Witold Dębicki: wstał, zostawił klucze do mieszkania i nigdy nie wrócił

Zagrał w kilkudziesięciu filmach, spektaklach telewizyjnych, serialach i praktycznie nie znikał z teatralnej sceny. Wśród widzów ogromną popularność przyniósł mu szczególnie występ w „Siedmiu życzeniach”, gdzie wcielił się w Witolda Tarkowskiego, ojca Darka.

Na scenie szło mu świetnie, prywatnie zmagał się z problemami
Źródło zdjęć: © Agencja Forum

/ 7Na scenie szło mu świetnie, prywatnie zmagał się z problemami

Obraz
© Agencja Forum

Krytyka go kochała, publiczność darzyła ogromną sympatią, a reżyserzy chętnie obsadzali zdolnego aktora w swoich kolejnych projektach. Życie prywatne Witolda Dębickiego okazało się jednak o wiele bardziej skomplikowane.

Tak naprawdę niewiele brakowało, a zamiast aktorem zostałby handlowcem. Później długo kursował między dwoma miastami, próbując pogodzić pracę z miłością. Założył rodzinę i przez jakiś czas cieszył się szczęściem domowego ogniska. Aż wreszcie któregoś dnia po prostu wyszedł z domu – i więcej do niego nie wrócił.


/ 7Bez planów na przyszłość

Obraz
© East News

Witold Dębicki – urodzony 3 maja 1943 roku – przyznawał, że właściwie wcale nie marzył o aktorstwie, ale szkoła teatralna wydawała mu się najprostszym i najbardziej interesującym możliwym wyborem.

Niestety, na PWST się nie dostał, nie przyjęto go także na ekonomię. Dębicki przyznawał, że w zasadzie się ucieszył, bo pomyślał, że będzie miał rok wolny od nauki.

/ 7Nieruchoma warga

Obraz
© East News

Jednak rodzice nie zamierzali patrzeć na to, jak ich syn się obija.

- Mój tatuś zarządził: nie synku, nie będziesz miał wolnego roku, będziesz pracował. No i znalazłem się w „Petrolimpeksie”, instytucji zajmującej się handlem ropą naftową i jej przetworami – wspominał w „Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej”.

Handel nie przypadł mu jednak do gustu i rok później znowu zjawił się w szkole teatralnej. Tym razem się dostał.

- Pytam dziekana: „Panie dziekanie, dlaczego w zeszłym roku nie dostałem się, a w tym jestem na drugiej pozycji wśród zdających?”. A dziekan mówi: „Był pan za młody i miał pan nieruchomą górną wargę”. Więc pytam: „A teraz rusza mi się czy nie rusza?”. „No, wie pan trzeba będzie nad tym popracować…”. I tak pracuję do dzisiaj. Jest tak ruchoma jak była i to wystarcza. Przypuszczam, że dziekan musiał coś wymyślić na poczekaniu.

/ 7Różnorodne role

Obraz
© East News

Przed kamerą zadebiutował w połowie lat 60. i później praktycznie nie znikał z ekranu, grywając nawet w kilku produkcjach rocznie. Wystąpił chociażby w „Trzeba zabić tę miłość”, „Czarnych chmurach”, „Najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy”, „Alternatywy 4” czy „Panu Kleksie w kosmosie”.

Nie przeszkadzało mu, że często pojawiał się na drugim planie albo jedynie w epizodach.

– Myślę, że wszystkie role, które grałem, coś mi dały – mówił w „Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej”. - Były takie, które lubiłem i takie, których nie znosiłem. Duży też był rozrzut, są takie role, które niosą i takie, które są jakby przeciwko, kiedy człowiek jest źle obsadzony, nie czuje granej postaci i wtedy nie czerpie satysfakcji z pracy.

/ 7''Po prostu wyszedłem''

Obraz
© Film polski

Dębicki w zasadzie niemal całe życie spędził w Warszawie – w Poznaniu znalazł się przez przypadek, kiedy Izabela Cywińska zadzwoniła do niego, prosząc, by przyjechał i zastąpił w spektaklu teatralnym jednego z aktorów. Zgodził się bez wahania. I tak poznał aktorkę Marię Rybarczyk (na zdjęciu).

Wydawało się, że są dla siebie stworzeni. Pobrali się, założyli rodzinę, a Dębicki dzielił czas pomiędzy Poznań i stolicę.

Ale pewnego dnia w ich idealnym życiu pojawiła się rysa.

- Zdarzają się w naszym życiu sytuacje niewytłumaczalne. Człowiek budzi się pewnego ranka i czuje, że musi coś zakończyć. Tak właśnie było w moim przypadku – mówił Dębicki w wywiadzie dla magazynu „Świat i ludzie”. - Wstałem, zostawiłem klucze od mieszkania oraz swoje zdjęcie na biurku i po prostu wyszedłem.

/ 7Nowe życie

Obraz
© AKPA

Dębicki tłumaczył, że nie wie w zasadzie, co popchnęło go do podjęcia tak radykalnej decyzji.

Później wyznawał, że nie żałował swojego zachowania, choć nieco bał się konsekwencji.

- To było jedyne słuszne rozwiązanie – podkreślał. - Odchodząc od żony, byłem w jakimś totalnym amoku. Doszedłem do wniosku, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu. Zrozumiałem, że to była ślepa uliczka. Stwierdziłem, że wolę robić cokolwiek, gdziekolwiek i z kimkolwiek, żeby tylko nie pozostać w tym domu. Wiedziałem, że groziła mi totalna katastrofa. Stoczenie się, zerwanie stosunków z własną córką i fajnymi teściami. Na szczęście w porę zareagowałem.

/ 7Nietrafione przeczucie

Obraz
© Agencja Forum

Dębicki wciąż jest aktywny zawodowo. Jedną ze swoich ostatnich ważniejszych ról zagrał w filmie „Mój rower” z 2012 roku. Zaraz po premierze przyznawał, że jest to dla niego bardzo osobisty obraz.

- On mnie w jakiś sposób odmienił. Mogłem przejrzeć się w postaci Włodka jak w lustrze. Jednocześnie zastanowiłem się nad tym, w którym miejscu aktualnie się znajduję – mówił w magazynie „Świat i ludzie”.

Dodawał również:

Przeczucie, całe szczęście, się nie sprawdziło. Od tamtej pory Dębicki wystąpił w kilku serialach, etiudach i filmach, a w przyszłym roku swoją premierę będzie miał familijny „Dzień czekolady” z jego udziałem. (sm/gk)

Wybrane dla Ciebie

Lepsza tylko "Barbie". Największy przebój od dwóch lat
Lepsza tylko "Barbie". Największy przebój od dwóch lat
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu