Włodzimierz Press, najbardziej zaszufladkowany polski aktor. Rola Grigorija Saakaszwili przylgnęła do niego na dobre

Obraz
Źródło zdjęć: © Forum

/ 6[GALERIA]

Obraz
© Forum

Januszowi Gajosowi, Franciszkowi Pieczce i Romanowi Wilhelmiemu po latach udało się odciąć od serialu "Czterej pancerni i pies". Ich kolega nie miał takiego szczęścia. W branży filmowej jest praktycznie niewidzialny, na ekranie pojawia się niezwykle rzadko, a jeśli już, to niemal wyłącznie na drugim planie.

/ 6Wielki zawód

Obraz
© www.filmpolski.pl

Press, zachęcany przez nauczycieli, którzy zachwycali się jego talentem aktorskim, po maturze zaczął studia na PWST. Dyplom otrzymał w 1963 r. i od razu trafił na scenę jednego ze stołecznych teatrów. Wkrótce młodym, przystojnym aktorem zainteresowali się też filmowcy. Wtedy przeżył pierwsze bolesne rozczarowanie - zaczął ubiegać się o główną rolę w "Faraonie" Jerzego Kawalerowicza i był przekonany, że angaż ma w kieszeni.

- Ubzdurało mi się nawet, że jest dobrze, iż otrzymam główną rolę. Po zdjęciach próbnych pożegnano się ze mną stwierdzeniem... być może do zobaczenia na planie. Czekałem na telefon. Dopiero z prasy, po jakimś czasie dowiedziałem się, że film jest już realizowany, a odtwórcą głównej roli został Jerzy Zelnik, notabene mój dobry, młodszy kolega z podwórka - powiedział.

/ 6Zaszufladkowany

Obraz
© PAP

Szczęście dopisało mu nieco później, kiedy zaproponowano mu rolę w serialu "Czterej pancerni i pies". Press początkowo się wahał, bowiem zdjęcia kolidowały z jego pracą w teatrze, ale ostatecznie wyraził zgodę, choć uważał, że serial nie odniesie wielkiego sukcesu.

- Nie wierzyłem, że coś z tego wyjdzie. Poszedłem raczej dla paru groszy, gdyż wówczas cienko prządłem – wyjawiał w "Angorze".

Był w szoku, kiedy okazało się, że produkcja odniosła wielki sukces, a on i jego koledzy z dnia na dzień stali się gwiazdami. Potem zaś z przerażeniem odnotował, że rola Grigorija przylgnęła do niego na dobre, a dla filmowców praktycznie przestał istnieć. Od tamtej pory powierzano mu role epizodyczne i drugoplanowe, niedające mu szansy ani na wykazanie się talentem, ani na stworzenie nowego, odmiennego aktorskiego wizerunku. Nic dziwnego, że Press wolał realizować się na teatralnej scenie.

/ 6Miłość na planie

Obraz
© East News

Mimo to nie żałował występu w serialu - na planie poznał bowiem Renatę, studentkę szkoły plastycznej, która pracowała przy produkcji jako kostiumolog.

- Zakochałem się, pobraliśmy się, na świat przyszedł Grześ. Chyba jedyne dziecko pancernych urodzone na planie. Wszyscy myślą, że imię daliśmy mu na cześć granej przeze mnie postaci, ale tak naprawdę było uczczeniem mojego ojca Grzegorza, którego straciłem jako dziecko - mówił w wywiadzie dla "Przekroju".

/ 6Na drugim planie

Obraz
© East News

Press przyznawał, że sam pozwolił zepchnąć się na drugi plan - nie walczył o role, nie zabiegał o sympatię ludzi w branży; sam siebie nazywał "aktorem użytecznym". Wreszcie, zmartwiony zawodowym zastojem i sytuacja w kraju, wraz z żoną i dziećmi postanowił wyjechać do Paryża, by zaopiekować się chorą matką.

- Wiedząc, że nic mnie nie czeka w teatrze, gdyż nie miałem żadnej artystycznej propozycji, postanowiłem przedłużyć pobyt – dodawał w "Angorze".

Na powrót zdecydował się dopiero w 1987 r. Znów zaczął występować na scenie, pojawiał się w filmowych epizodach i zaangażował się dubbing - to jego głosem mówił między innymi Łasuch w "Smerfach".

/ 6Rozczarowany sobą

Obraz
© ONS.pl

Po latach aktor przyznawał, że nie jest zadowolony z tego, jak potoczyła się jego kariera.

- Nie lubię się narzucać, nie walczę o siebie. Czułem się zawiedziony, ale tłumaczyłem sobie, że może mam to, na co zasłużyłem. Nie buntowałem się jednak, nie złościłem, iż fantastycznego aktora odstawiono na boczny tor. Daleko mi do takiego. Umiem dać z siebie wiele, jestem rzetelny, ale to może za mało. Zdaję sobie sprawę, że nie miałem żadnej propozycji uczestnictwa w jakimkolwiek wydarzeniu polskiej kinematografii. Ani kiedyś, ani dzisiaj. Jeżeli jestem zatem czymś w życiu rozczarowany, to samym sobą, a nie światem - mówił w "Angorze".

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

Vin Diesel stracił cierpliwość. "Próbowali sterować tym statkiem"
Vin Diesel stracił cierpliwość. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Życie po apokalipsie. Widowiskowa produkcja nie tylko dla fanów sci-fi
Życie po apokalipsie. Widowiskowa produkcja nie tylko dla fanów sci-fi
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania