Woody Harrelson: syn płatnego mordercy, orędownik legalizacji marihuany

Jego ojciec był płatnym mordercą. On sam był kilka razy aresztowany. Teraz jest jednym z najlepszych aktorów w Hollywood. Woody Harrelson obchodzi dziś 57 urodziny.

Woody Harrelson: syn płatnego mordercy, orędownik legalizacji marihuany
Źródło zdjęć: © materiał prasowy/Megafon.pl

Urodzony morderca?

Urodził się w 1961 roku w Midland w Teksasie. Jego matka była bardzo religijna. Również Woody Harrelson w swoich wczesnych latach był wierzący. Myślał nawet o tym, by zostać pastorem. Studiował teologię równolegle ze sztuką teatralną. Ale później stracił wiarę.

Jego rodzice rozeszli się wcześnie. Gdy Harrelson miał 11 lat, usłyszał w wiadomościach w lokalnym radiu, że jego ojciec został oskarżony o morderstwo: był płatnym zabójcą. Po raz pierwszy skazano go w 1973 roku, na 15 lat więzienia. Wyszedł po pięciu, ale w 1981 ponownie został skazany za zabójstwo – tym razem dostał dożywocie. Zmarł w więzieniu w 2007 roku. W wywiadzie z "The Guardian" Woody Harrelson powiedział, że odkąd skończył 20 lat, kontaktował się z ojcem i próbował wyciągnąć go z więzienia. Podobno na prawników wydał kilka milionów dolarów.

Trudno nie zastanawiać się, jaki wpływ te doświadczenia miały na życie i pracę aktora. Zwłaszcza gdy mowa o tych rolach, w których wcielał się w okrutnych, brutalnych przestępców. Sam kilkukrotnie popadł w konflikt z prawem. Gdy miał 20 lat, został zatrzymany przez policję za zakłócanie porządku – tańczył na środku ulicy. Ale nie chciał dać się aresztować – próbował uciec. To tylko pogorszyło sprawę – ostatecznie postawiono mu 6 zarzutów. W 1996 roku został aresztowany za posadzenie kilku krzaków konopii w stanie Kentucky. Zrobił to, by zamanifestować swoje stanowisko na temat legalizacji miękkich narkotyków. Był też aresztowany za szarpaninę z fotoreporterem.

Początki

Karierę zaczął w 1982 roku, od roli w serialu "Zdrówko". Początkowo nie był zainteresowany telewizyjnymi produkcjami, ale – jako że nie miał żadnych innych ofert – poszedł na casting. Choć myślał, że nic z tego nie będzie, dostał rolę barmana. Serial zrobił furorę w Stanach, a Harrelsonowi otworzył drzwi kariery. Pierwsza ważna rola filmowa przyszła w 1992 roku – zagrał w "Biali nie potrafią skakać". A rok później w "Niemoralnej propozycji" – co prawda dostał za tę rolę Złotą Malinę, ale film odniósł ogromny sukces. A w 1994 wcielił się w psychopatę w "Urodzonych mordercach". Pokazał tym samym, że role zabójców ma – nomen omen – we krwi.

Rodzinny człowiek

Gdy miał 28 lat, związał się ze swoją asystentką, Laurą Louie, choć – wiedząc o jego niechętnym stosunku do stałych związków i rozwiązłym trybie życia – wszyscy mu tego odradzali. Ale udało się. Laura i Woody są ze sobą od wielu lat, pobrali się w 2008 roku i mają trzy córki.

Ale ich związek nie zawsze był szczęśliwy. W 2002 roku Harrelson został przyłapany przez paparazzich na czworokącie. W tydzień później wdał się w konflikt z taksówkarzem, któremu zniszczył auto, a gdy ten wezwał policję, aktor próbował uciec i został aresztowany. Ale Laura wybaczyła mu. Po latach Woody Harrelson napisał scenariusz filmowy na podstawie tych przeżyć. W wywiadzie z "The Hollywood Reporter" aktor powiedział, że rodzina go zmieniła: - Mam rodzinę, która jest tak kochająca i dobra – może bardziej niż na to zasługuję. […] To złagodziło te elementy mojego charakteru, które były zbyt twarde."

Dziś Harrelsona znamy z przeróżnych ról. Spotkać można go nie tylko na dużym ekranie, ale też w serialach ("Detektyw") Gra zarówno w blockbusterach ("Han Solo: Gwiezdne wojny – historie"), jak i w nieco bardziej ambitnych produkcjach ("Trzy billboardy za Ebbing, Missouri"). Był nominowany od Oscara trzykrotnie, ale jeszcze nie zdobył statuetki. Mamy nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)