''Yoga Hosers'': Lily-Rose Depp - zjawiskowa córka słynnej pary

None

Dziennikarze powitali ją w świecie show-biznesu z radością, fotoreporterzy zaś od dłuższego czasu nie spuszczają z niej oka, wierząc, że 15-letnia panna Depp może dać im temat na pierwszą stronę. Niewykluczone.

Jej ojciec też już chyba przełknął tę gorzką pigułkę, pogodził się z rodzicielskim niepowodzeniem i zaakceptował fakt, że córce tak spieszno na ekrany. W dodatku sam zgodził się wystąpić u jej boku...

To miała być miłość do końca życia. Johnny Depp i Vanessa Paradis poznali się w 1998 roku, w barze hotelowym, i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia.

- Zobaczyłem te oczy i BUM! Może życie samotnego mężczyzny właśnie się skończyło – wspominał ich spotkanie aktor.

Choć nigdy nie zalegalizowali związku, traktowano ich niczym małżeństwo z wieloletnim stażem. Oni sami nieustannie zapewniali o niezłomności swego uczucia, tłumacząc, że „nie potrzebują jakiegoś świstka papieru”, który scementuje ich miłość.

I może dalej wiedliby spokojne i szczęśliwe życie, gdyby Depp nie poznał młodziutkiej aktorki, Amber Heard. Dla niej w 2012 roku zakończył 14-letni związek z Paradis. Rozstanie pewnie nie wzbudziłoby takiej sensacji, gdyby nie fakt, że para wspólnie wychowywała dwoje dzieci, córkę Lily-Rose i syna Jacka.

Lily-Rose Melody Depp urodziła się 27 maja 1999 roku w Paryżu; jej brat John Christopher „Jack” Depp III przyszedł na świat trzy lata później.

Johnny Depp już od momentu narodzin swoich dzieci robił co w jego mocy, aby ochronić je przed światem zewnętrznym – dbał o ich prywatność, trzymał z dala od mediów i nie pozwalał, by miały choćby najmniejszy kontakt z okrutnym światem show-biznesu.

Chciał, by skupiły się przede wszystkim na szkole i nauce. Starał się również, aby nie poszły zbyt wcześnie w jego ślady i nie zachłysnęły się popularnością.

Rozstanie z partnerką utrudniło Deppowi kontrolowanie dzieci – Paradis okazała się bardziej liberalnym rodzicem i nie stawiała córce podobnych zakazów, dając jej znacznie większą swobodę.

Media z oburzeniem donosiły więc o skąpo ubranej 13-latce, a Depp snuł ponure przypuszczenia, że Lily-Rose może zejść na złą drogę.

Z przerażeniem obserwował, że zdjęcia jego pociechy coraz częściej pojawią się w prasie i sieci, a w wywiadach podkreślał, że nie chce, aby jego córkę nazywano „lolitką”, i kłócił się z Paradis, która podchodziła ze stoickim spokojem do tego całego „młodzieńczego buntu” Lily-Rose.

Paradis nie kryła, że nie ma nic przeciwko temu, aby jej córka zasmakowała wielkiego świata. Sama zachęcała ją do rozpoczęcia kariery muzycznej – w wywiadach z dumą opowiadała, że Lily-Rose kocha śpiewać, ma ogromny talent i sama pisze piosenki – ale kibicuje też jej planom związanym z przemysłem filmowym.

Nigdy nie widziała też żadnych powodów do niepokoju, ba, zawsze była przekonana, że wraz z byłym już partnerem zdołają uchronić Lily-Rose przed złymi wpływami i nie pozwolą, by sława zawróciła jej w głowie.

Wygląda na to, że na razie idzie im całkiem nieźle: nastolatka nie udziela wywiadów, nie bierze udziału w żadnych skandalach, a sama o sobie mówi, że jest „zwykłą dziewczyną”.

Na ekranie Lily-Rose zadebiutowała w 2014 roku, niewielką rólką w „Tusku”, filmie Kevina Smitha, bliskiego przyjaciela jej rodziców. Spodobała się reżyserowi na tyle, że zaprosił ją do udziału w komedio-horrorze „Yoga Hosers”, którego premierę zaplanowano na czerwiec 2015 roku.

Na ekranie, oprócz nastoletniej Lily-Rose i jej ojca, zobaczymy również gwiazdę „Szóstego zmysłu”, Haleya Joela Osmenta i córkę reżysera, Harley Quinn Smith.

Film opowiada historię nastoletnich miłośników jogi, którzy wynajmują łowcę Guya Lapointe'a (Johnny Depp), aby pomógł im stoczyć walkę ze starożytnym złem, które może popsuć im oczekiwaną imprezę. (sm/gk)