Za stary dla kinowej widowni. Na platformie numer 1 w Polsce i na świecie

"Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" uznawany jest za jedną z największych, jeśli nie największą kinową porażkę 2023 roku. Okazało się, że młodzi ludzie nie chcą oglądać przygód legendarnego archeologa. Natomiast duża część starszej czekała na premierę VOD.

Harrison Ford jako Indiana Jones
Harrison Ford jako Indiana Jones
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Nie tak miało wyglądać pożegnanie Harrisona Forda z kultową postacią. Produkcja, której budżet sięgnął 300 mln dolarów, której promocja kosztowała kolejne 100 mln, na całym świecie zarobiła w kinach jedynie 385 mln dolarów. Wynik sam w sobie nie jest może zły, ale trzeba wziąć pod uwagę, że mamy tutaj do czynienia z legendarną i niezwykle kasową serią filmów oraz ogromnym budżetem. Przy takich kosztach produkcji, obraz zacząłby przynosić zysk, gdyby przekroczył pułap 800 mln dolarów wpływów. Zabrakło więc bardzo dużo.

Przypomnijmy, że "Poszukiwacze zaginionej Arki" stali się największym kinowym przebojem na świecie 1981 roku. "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" okazał się bezkonkurencyjny w 1984 roku, zaś "Indiana Jones i ostatnia krucjata" w 1989 roku. Jedynie czwarta część przygód słynnego archeologa "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki" nie znalazła się na czele światowego box office'u, zajęła drugą pozycję. W tym roku "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" sklasyfikowany jest dopiero na 14. miejscu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Indiana Jones i artefakt przeznaczenia - zwiastun #2 [napisy]

Badania kinowej widowni w Stanach pokazały, że większość (ponad 55 proc.) widzów piątej części "Indiany Jonesa" to osoby powyżej 40. roku życia, dla których bohater "Poszukiwaczy zaginionej Arki" był jedną z najważniejszych filmowych postaci z dzieciństwa. Osoby z tej grupy wiekowej stanowią na ogół jedynie 20-30 proc. widowni hollywoodzkich produkcji. Analitycy rynku kinowego zwracali uwagę na inne, bardzo rzadko spotykane statystyki: 45 proc. widowni - osoby powyżej 45. roku życia, a 23 proc. - osoby powyżej 55. roku życia.

Od lat motorem napędowym kinowej widowni są osoby do 25. roku życia. Bez nich hollywoodzka produkcja nie ma szans na odniesienie komercyjnego sukcesu. W streamingowych serwisach VOD jest inaczej, czego najlepszym przykładem jest właśnie "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia". Jak podaje amerykańskie media, film z Harrisonem Fordem na platformie Disney+ osiągnął na starcie rekordową w tym roku oglądalność. W Polsce też stał się przebojem na VOD, choć dysponujemy jedynie informacją, że od pięciu dni jest numerem jeden pośród przebojów Disney+.

W tym roku filmowa przygoda Indiany Jonesa, która rozpoczęła się 42 lata temu, dobiegała końca. Szkoda, że jeden z najpopularniejszych bohaterów w historii kina nie jest w stanie porwać współczesnej widowni. Zapamiętajmy jednak słowa, które podczas uroczystego pokazu w Cannes wypowiedział 80-letni Harrison Ford: "Te filmy są zrodzone z miłości do filmu i wielkiej przygody. Żegnaj, przyjacielu!".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się nad ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)