To jego ostatnia przygoda. Nie potrafił powstrzymać się od łez
Premiera piątej, niezatytułowanej jeszcze części "Indiany Jonesa" zaplanowana została na 30 czerwca 2023 roku. Czas więc rozpocząć promocję filmu. Najlepiej od łez wzruszenia Harrisona Forda, który kończy swoją, trwającą ponad 40 lat, przygodę z kultową postacią słynnego archeologa.
Jak to często w świecie filmu bywa, tak niewiele brakowało, a Harrison Ford nie dostałby roli Indiany Jonesa. Początkowo reżyserem "Poszukiwaczy zaginionej Arki" miałby być bowiem ich scenarzysta i producent George Lucas. Był jednak zbyt zajęty produkcją drugiej części "Gwiezdnych wojen", aby całkowicie poświęcić się nowemu projektowi. Reżyserię zaproponował więc swojemu przyjacielowi Stevenowi Spielbergowi.
Spielberg w roli Indiany Jonesa widział Harrisona Forda, ale George Lucas miał już podpisaną umowę z Tomem Selleckiem. Lucas przeciwko kandydatowi Spielberga właściwie nic nie miał, oprócz tego, że nie lubił zatrudniać aktorów, którzy wcześniej grali już w jego filmach (ten sam problem pojawił się, gdy Ford miał zagrać Hana Solo w "Gwiezdnych wojnach", wcześniej bowiem zagrał w "Amerykańskim graffiti"). Lucas nie wyraził zgody na zamianę aktorów i dopiero, gdy Spielberg zagroził, że wycofa się z projektu, rolę Indiany Jonesa przejął Harrison Ford.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy
Opisane wyżej wydarzenia miały miejsce w 1980 roku. Rok później na ekranach kin pojawili się "Poszukiwacze zaginionej arki". Nie trzeba dodawać, że przygodowa produkcja stała się ogromnym przebojem (nawet za żelazna kurtyną) i wykreowała jedną z najbardziej kultowych postaci w historii kina.
Każda jednak przygoda musi kiedyś dobiec końca. Ponad 40 lat później 80-letni Harrison Ford kończy właśnie pracę przy piątej części przygód Indiany Jonesa. W internecie pojawiły się pierwsze zdjęcia z planu. Na materiale filmowym widać z daleka inscenizowaną paradę (zapewne z okazji Dnia Niepodległości) oraz postać na koniu w charakterystycznym kapeluszu. Pojawiły się też dwa zdjęcia z Harrisonem Fordem. Na jednym z nich aktor jest wyraźnie wzruszony.
Z relacji świadka wynika, że aktor przemawiał do osób zgromadzonych na planie filmowym. "Te filmy są o przygodzie, ale także o sercu. Nie upadnę dla ciebie ponownie. Żegnaj, przyjacielu" – powiedział Harrison Ford ze łzami w oczach.
Na razie o piątej części "Indiany Jonesa" wiemy tyle, że jej akcja ma się rozgrywać pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. W filmie pojawi się chrześnica głównego bohatera, w którą wcieliła się Phoebe Waller-Bridge. Głównym przeciwnikiem Jonesa ma być podobno nazistowski naukowiec (Mads Mikkelsen), który zbudował wehikuł do podróży w czasie. Znacznie więcej dowiemy się, gdy zostanie opublikowany w sieci zwiastun filmu. A ten ma się pojawić na początku przyszłego miesiąca.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalicznych wczasach w pensjonacie "Biały Lotos", załamujemy ręce nad zdradą Henry’ego Cavilla oraz wspominamy największych mięśniaków kina akcji lat 80. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.