Zamknął się w celi z więźniami i nakręcił film
Osadzeni w zakładach karnych mają swoją Off-Camerę. W poniedziałek w Podgórskim Areszcie przy ul. Czarnieckiego w Krakowie obejrzeli prapremierowy pokaz filmu Janusza Mrozowskiego "Bad Boys. Cela 425". Był nie tylko seans, ale też spotkanie autorskie z reżyserem.
Emocji na niecodziennym pokazie za kratami nie brakowało. Pokaz i dyskusja stanowi część akcji społecznej "Resocjalizacja - stop dla agresji". Na seansie, obok siebie siedzieli osadzeni i dyrektorzy zakładów karnych z różnych zakątków Polski. Na specjalny pokaz przyjechał też reżyser, by po nim porozmawiać o swoim filmie ze służbą więzienną oraz więźniami. Po co to wszystko?
- W więzieniu siedzą tacy ludzie jak my - mówi kpt. Mariusz Kowalski, wychowawca ds. kulturalno-oświatowych w podgórskim areszcie. - Takie pokazy są potrzebne zarówno tym osobom za kratami, jak i tym, którzy są po drugiej stronie. Poza tym, gdy nasi podopieczni obejrzą film, może będą chcieli zastanowić się chwilę nad sobą i życiem - dodaje kpt. Kowalski.
Kilka słów o filmie. Więzienie w Wołowie. Na 1026 miejsc przypada tu 1300 osadzonych. Janusz Mrozowski zamknął się na dziesięć dni z siedmioma mężczyznami w celi o powierzchni 15 metrów kwadratowych. Spędzał z nimi dwanaście godzin, dzień w dzień. Walczył z przerażającą nudą, zmaganiami, stresem.
Jan, jeden z osadzonych w Podgórzu, wyszedł z więziennej sali kinowej niezbyt zachwycony. - Dla mnie to jakaś sielanka, a nie prawdziwy obraz więzienia. Dlaczego? Ci faceci z filmu są wyjątkowo grzeczni dla siebie, życzliwi. W celi tak naprawdę jest znacznie więcej agresji, emocji, krzyków. Życie jest okrutniejsze i bardziej drapieżne - dodaje.
Adam, jego kolega, zgadzał się z tymi uwagami, ale upierał się, że i tak filmy o więzieniach są bardzo potrzebne. Po dyskusji poprosił o autograf u Janusza Mrozowskiego. - Poznajemy się nawzajem, a po seansie człowiek czuje się mimo wszystko lepszy - dodaje. Areszt przy Czarnieckiego jest jedną z sześciu jednostek w Polsce, gdzie zorganizowano pokaz.
Polecamy internetowe wydanie "Gazety Krakowskiej" : gazetakrakowska.pl