Znalazła szczęście z dala od Hollywood. Mówi, co jest dla niej najważniejsze
Katherine Heigl, znana z serialu "Chirurdzy", kilka lat temu zdecydowała się opuścić Hollywood i przeprowadzić do Utah w poszukiwaniu spokojniejszego życia dla siebie i swojej rodziny. Teraz aktorka przyznaje, że nie żałuje tej decyzji i cieszy się nowym życiem z dala od blasku fleszy.
- Znalazłam i wypracowałam dla siebie oraz mojej rodziny spokój, który przynosi mi tyle radości, zadowolenia, jasności umysłu i ugruntowania. I po prostu myślę: "Po co to zmieniać?" - wyznała w ekskluzywnym wywiadzie dla eOnline aktorka.
46-letnia Heigl przyznała, że czasem zastanawia się, czy powinna być bardziej aktywna zawodowo. - Czasami pytam siebie, czy nie powinnam być w grze, czy nie powinnam więcej się starać, być bardziej ambitna. Ale po prostu nie chcę tego. Jeśli tego nie chcesz, nie rób tego tylko dlatego, że uważasz, że tak powinno być lub że społeczeństwo tego od ciebie oczekuje - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Serialowe premiery 2025 - na te tytuły czekamy najbardziej!
Przeprowadzka do Utah wzmocniła również jej małżeństwo z Joshem Kelleyem. - Stał się moją osobą, zwłaszcza w tym świecie, który stworzyliśmy dla siebie w Utah. Od początku był dla mnie bezpieczną przystanią, kimś, na kogo mogłam naprawdę liczyć - przyznała.
Heigl podkreśla, że nie żałuje lat spędzonych w Hollywood, ale teraz najważniejsza jest dla niej rodzina – dzieci Naleigh (15 lat), Adalaide (13 lat) i Joshua (8 lat). - Jestem naprawdę szczęśliwa i zadowolona, i jestem tak wdzięczna za lata, które spędziłam w branży, w biegu. Moje dzieci były wtedy młodsze, i choć zawsze będę żałować tak wielu chwil, które z nimi przegapiłam, cieszę się, że jestem tu teraz - podsumowała zmiany w swoim życiu.
Aktorka podkreśliła, jak ważne dla niej jest bycie obecnym w życiu dzieci, zwłaszcza gdy są nastolatkami. - Kiedy są mali, to najbardziej uroczy i ekscytujący czas dla ciebie jako rodzica, ale kiedy są nastolatkami, potrzebują cię najbardziej. Po prostu nie widzę, jak mogłabym wyjechać na trzy miesiące kręcić film lub na dziewięć miesięcy serial - wyznała.
Oprócz skupienia się na rodzinie, Heigl angażuje się również w działania na rzecz zwierząt. Wraz z matką założyła w 2008 roku Jason Heigl Foundation, której misją jest walka z okrucieństwem wobec zwierząt. Dodatkowo, jej marka karmy dla zwierząt Badlands Ranch przekazuje 250 000 dolarów rocznie na rzecz fundacji.
Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: