Anita Ekberg: Seks wyparował, została bomba
Anita Ekberg była gwiazdą światowego kina lat 60. Urodziła się w Szwecji, Hollywood rozpływało się nad jej wdziękami, ale największą sławę przyniosła rola Sylvii w kultowym „Słodkim życiu“ (1960) Federico Felliniego.
Anita Ekberg była gwiazdą światowego kina lat 60. Urodziła się w Szwecji, Hollywood rozpływało się nad jej wdziękami, ale największą sławę przyniosła rola Sylvii w kultowym „Słodkim życiu“ (1960) Federico Felliniego.
Aktorka, którą świat na zawsze zapamiętał dzięki scenie pocałunku z Marcello Mastroiannim w rzymskiej fontannie di Trevi, dziś klepie biedę. Jak do tego doszło? Ekberg wystąpiła przecież w ponad dwudziestu filmach! W swojej filmografii ma takie hity jak „Abbot i Costello lecą na Marsa“ (1953), „Wojna i pokój“ (1956) oraz „Paryskie wakacje“ (1958).
Artystka była dwukrotnie zamężna. O jej względy starali się tacy gwiazdorzy jak Marcello Mastoianni, Gary Cooper i Frank Sinatra. Ten ostatni nawet się Ekberg oświadczył!
Modelka z wielodzietnej rodziny
Anita Ekberg urodziła się 29 września 1931 roku w Malmo w Szwecji. Była szóstym dzieckiem swojej matki – miała pięciu starszych braci i jedną młodszą siostrę. Dzieciństwo spędziła w zatłoczonym domu, ale kiedy dorosła, świat show-biznesu wynagrodził jej wszystkie smutki i postawił w świetle reflektorów. Przyszła gwiazda zaczęła pracować jako modelka dla szwedzkich domów mody.
Sukcesy na tym polu zachęciły jej matkę do zgłoszenia Anity do udziału w konkursie piękności. 20-letnia wówczas dziewczyna dostała tytuł Miss Szwecji i zaproszenie do USA, gdzie miała stanąć w szranki o tytuł Miss Universe. Kolejna nagroda nie była jej pisana, ale będąc jedną z kilku finalistek, piękna blondwłosa Szwedka zwróciła na siebie uwagę środowiska filmowego.
W 1950 roku Ekberg prawie zupełnie nie mówiła po angielsku, ale to nie zgasiło pragnień hollywoodzkich producentów, którzy chcieli pracować na planie właśnie z nią. Trzy lata później Howard Hughes ściągnął ją do amerykańskiej Fabryki Snów.
Zabawa zamiast ciężkiej pracy
Jak potoczyły się losy Ekberg w Hollywood? Przyszła aktorka od początku była uparta i broniła swego. Hughes chciał, żeby Anita „zrobiła coś ze swoim nosem i zębami“ oraz zmieniła (rzekomo trudne do wymówienia) nazwisko. Aktorka odmówiła twierdząc, że „jeśli będzie sławna, ludzie nauczą się je właściwie wypowiadać, a jeśli nie – zmiana nie ma sensu“.
Wytwórnia zobaczyła w Ekberg duży potencjał, wysłała ją na lekcje aktorstwa i dykcji, tańca, szermierki oraz jazdy konnej. Te ostatnie przyszła aktorka lubiła najbardziej, więc często opuszczała ważniejsze zajęcia i jeździła konno po Wzgórzach Hollywood. Czy dlatego nie mogła później liczyć na wymagające, wielkie role?
Dziewczyna z okładki
Choć w swoim czasie Ekberg bywała porównywana do Marilyn Monroe i Sophii Loren, grywała raczej małe role. Pojawiła się m.in. w „Chińskim szlaku“ (1955) u boku Johna Wayne’a i Lauren Bacall. W tym samym roku w towarzystwie Deana Martina, Shirley MacLaine i Jerry’ego Lewisa wystąpiła w „Artystach i modelach“.
Ze względu na swoje świetne warunki fizyczne momentalnie dołączyła do grona najbardziej pożądanych kobiet show-biznesu. Obfite kształty, blond włosy i barwne życie Anity Ekberg z jednej strony stały się pożywką dla plotkarskich magazynów, z drugiej wzniosły ją na szczyty popularności.
Jako jedna z ówczesnych pin-up girls Ekberg była niezwykle popularna wśród męskiej części publiczności. Panowie niewątpliwie lubili też odwagę aktorki, która podobno sama brała udział w wielu kaskaderskich scenach!
Ognista kariera
W jednym z wywiadów Ekberg przyznała, że incydent w lobby londyńskiego hotelu Berkeley, kiedy sukienka gwiazdy zapłonęła ogniem, był zainscenizowany ku uciesze jednego z lokalnych fotografów.
Czy życie aktorki uspokoiło się po ślubie? Raczej nie. Choć Ekberg twierdziła, że „najważniejsza dla dobrego małżeństwa jest umiejętność kłócenia się w spokoju“, oba jej związki zakończyły się rozwodami.
Między 1956 a 1959 rokiem była żoną brytyjskiego aktora Anthony’ego Steela (podobno pijaka), w 1963 roku wyszła za mąż za innego aktora Rika Van Nuttera, ale i ten związek się rozpadł – tym razem po dwunastu latach.
Zmrożona (prawie) na śmierć
Po wyjeździe ze Szwecji Anita Ekberg rzadko odwiedzała ojczyznę. W 2005 roku powiedziała nawet dwóm szwedzkim dziennikarzom, że w rodzinnych stronach nikt nigdy jej nie docenił i wróci tam dopiero po swojej śmierci – by zostać pochowana w ziemi, na której się urodziła.
Dziś trochę dziwi jej antypatia, bo to przecież nie Hollywood, ale Europa zapewniła jej trwałe miejsce w historii kinematografii. Ekberg została obsadzona w roli pięknej Sylvii w „Słodkim życiu“ Federico Felliniego i do dziś wszyscy pamiętają ją właśnie ze sceny kąpieli w fontannie di Trevi.
Samej aktorce praca na planie też na długo zapisała się w pamięci.
- Spędziłam godziny stojąc bosymi stopami w lodowatej wodzie. Omal nie zamarzłam na śmierć. Marcello miał pod spodniami buty wędkarskie, a przed kręceniem wypił butelkę alkoholu. Ja prawie straciłam czucie w nogach – wspominała po latach Ekberg.
Więcej ciała do kochania!
Czy poświęcenie zapewniło jej dalszą karierę? W 1962 roku Ekberg wystąpiła jeszcze w nowelowym filmie „Boccaccio 70“, gdzie pojawiła się też Sophia Loren i Romy Schneider. Niedługo potem podobno rozpatrywano jej kandydaturę do roli dziewczyny Bonda, ale finalnie w „Doktorze No“ (1962) zagrała Ursula Andress.
Co spowodowało ten nagły spadek formy?
- Jestem znacznie grubsza, niż dawniej, ale co z tego? To nie otyłość, ale efekt rozwoju – żartowała Ekberg, kiedy prasę zaczęły obiegać informacje na temat jej pogarszającego się wyglądu.
Już w latach 60. Ekberg zaczęła mieć poważne problemy z nadwagą, z którymi nigdy sobie nie poradziła. Jeden ze złośliwych krytyków miał nawet czelność powiedzieć o niej kiedyś: „Seks wyparował, bomba została...“
Ulepszaniu się mówię NIE!
Mimo światowego sukcesu „Słodkiego życia“ Ekberg zaczęła dostawać propozycje od coraz słabszych reżyserów i występować w coraz gorszych filmach. Życia nie ułatwiał jej także coraz mniej atrakcyjny wygląd. Aktorka nigdy nie zrobiła sobie jednak operacji plastycznej. Co więcej – twierdziła nawet, że „kobiety, które się na nie decydują, są szalone“.
- Zapomnijcie o liftingach! Każdy wiek ma swój urok. Najważniejsze, aby żyć pełnią życia. Wiek jest kwestią stanu umysłu. Kto się starzeje? Ja na pewno nie, mój umysł jest równie sprawny jak wtedy, gdy miałam 20 lat - nawoływała w wywiadach.
Optymizm Ekberg niektórych wciąż do niej przyciąga. W 1995 roku magazyn Empire uznał 64-letnią wówczas Anitę za jedną ze stu najseksowniejszych gwiazd w historii kina (Ekberg znalazła się na 98 miejscu). Nie da się ukryć, że Szwedka była też jedną z aktorek najbardziej rozpieszczanych.
Romans z Federico Fellinim?
Choć podobno Ekberg nazywała Felliniego szaleńcem, reżyser obiecywał, że jeśli nie spodoba jej się ktoś z obsady – wymieni go wedle jej życzenia. Czy byli kochankami? Zawsze temu zaprzeczali i przyznawali się tylko do wielkiej przyjaźni.
Fellini przyjacielem był bez wątpienia. Zatrudnił Ekberg w 1987 roku – długo po załamaniu się jej aktorskiej kariery. Anita zagrała wówczas nostalgiczną rolę w jego „Wywiadzie” (kolejny raz spotkała się wówczas na planie z Mastroiannim). Nadwaga, do której Szwedka najwyraźniej nie chciała się przyznać przed samą sobą, zamknęła jej jednak drogę do dalszej kariery. Choć Melissa McCarthy (detektyw Mullins z „Gorącego towaru“) dziś by się z tego śmiała, kanony urody przed laty były bardziej restrykcyjne.
Anita Ekberg pojawiła się na dużym ekranie ostatni raz w 1998 roku w „Czerwonym karle“ Yvana le Moine’a. Między 2001 a 2003 rokiem wystąpiła gościnnie we włoskim serialu telewizyjnym „Sekrety kobiet“. Co robi teraz?
Bieda, smutek i plotki o śmierci
W grudniu 2011 roku podczas pobytu 80-letniej aktorki w szpitalu w Rimini, jej posiadłość została obrabowana (zginęła jej biżuteria oraz meble) i spalona. Okazało się wówczas, że aktorka nie ma żadnych oszczędności i nie ma z czego żyć. Kłopoty finansowe zmusiły ją do szukania pomocy w Fundacji Felliniego.
Ekberg, która nie ma żadnej rodziny przyznała, że desperacko potrzebuje pieniędzy, by zapłacić rachunki za długi pobyt w szpitalu. Nie ma też funduszy na remont spalonej willi. Jej słodkie życie zamieniło się w gorzki koszmar.
We wrześniu tego roku świat obiegły też wieści o rzekomej śmierci aktorki. Plotkom szybko jednak zaprzeczył jej agent:
- Anita dołączyła do listy celebrytów, którzy regularnie stają się ofiarami tego typu dowcipów. Jest cała i zdrowa, więc najwyższy czas przestać wierzyć temu, co czyta się w Internecie…
(ab/mn)