Robert Z'Dar: najpotężniejsza szczęka w historii kina
Był policjantem, striptizerem i muzykiem. Dziś jest jednym najbardziej charakterystycznych aktorów kina klasy B.
Początkowo nic nie wskazywało, aby ten potężny (mierzący 188 cm wzrostu) facet o oryginalnie swojsko brzmiącym nazwisku Zdarsky miał zostać gwiazdą kina. I choć, w co może trudno uwierzyć, zdobył licencjat ze sztuk pięknych, po studiach zdecydował się jednak na karierę… w policji. Nie był to jednak zdecydowanie najdziwniejszy zawód, jakim parał się, zanim stał się znany.
Striptiz „Wielkiego Podbródka”
Rodzina Roberta Z'Dara (Zdarsky’ego) pochodzi z Litwy. Sam Bob urodził się już jednak w Chicago. Artystycznego bakcyla złapał na studiach, kiedy to trafił do rockowej kapeli Nova Express, a w której pełnił jednocześnie rolę wokalisty, klawiszowca i gitarzysty. I choć pewnie nazwa zespołu niewiele nam dziś mówi, to warto zauważyć, że swego czasu zdarzało im się zagrać suport przed koncertami m.in. The WHO, Jefferson Airplane czy The Electric Prunes.
W tym czasie Z’Dar dorabiał sobie także pisząc jingle dla znanego w Stanach biura reklamowego Leo Burnetta i J. Waltera Thompsona. Przez pewien czas pracował jako funkcjonariusz policji, a także… jako chippendales!
Świetny w rolach przerażających drabów
Ogromnej, a zarazem imponującej postury, krzepki, z wielką głową i gigantycznym wręcz podbródkiem poczatkujący aktor nie mógł zostać niezauważony przez reżyserów i producentów. A ci szczególnie chętnie obsadzali go w rolach silnych, agresywnych i budzących przerażenie osiłków, morderców i paskudnych złoczyńców. Taki wizerunek towarzyszy Robertowi Z'Darowi praktycznie od początku kariery.
I choć kilka lat temu uległ poważnemu wypadkowi, po którym przez lata był częściowo sparaliżowany, wciąż gra w filmach. Ma już w sumie na koncie blisko 100 tytułów, w tym kilka prawdziwych przebojów.
Ze Stallonem i Russellem
Do najbardziej znanych filmów z udziałem Roberta Z'Dara bez wątpienia zaliczyć należy przebojową komedię sensacyjną „Tango i Cash” z 1989 roku. Główne role zagrali w nim Kurt Russell i Sylvester Stallone, wcielający się w role skompromitowanych przez mafię policjantów, którzy muszą walczyć zarówno o swoją wolność, jak i dobre imię. Oczywiście Z’Dara zagrał jednego z tych złych:
Mistrz kina klasy B
Jak zgodnie przyznają fani oryginalnego talentu Roberta Z'Dara, swoje najciekawsze kreacje aktor stworzył nie w hollywoodzkich przebojach, a w tzw. filmach klasy B.
Do najlepszych z nich zaliczana jest rola w przezabawnym horrorze „Maniakalny glina” (Maniac Cop) z 1988 roku oraz jego dwóch kontynuacjach. Wcielił się w nim w postać Matta Cordella – mściwego, bezwzględnego i pozornie niezniszczalnego nowojorskiego policjanta.
Tylko na VHS-ach
Spośród innych pamiętnych kreacji Z'Dara warto wymienić m.in. rolę strażnika więziennego w absurdalnym dramacie akcji „Hellhole”, szalonego seryjnego mordercy prostytutek w „Nocnym łowcy” (The Night Stalker), Anioła Śmierci w horrorze „Soultaker” czy Kaina – dilera narkotyków w odrobinę skandalizującym thrillerze „The Divine Enforcer”.
Jak możecie się domyślać, filmy z udziałem Roberta Z'Dary rzadko trafiały do kin. Były za to wydawane na kasetach VHS i cieszyły się ogromną popularnością. Sądząc po wpisach na internetowych forach poświęconych twórczości „Podbródka”, obrazy te wciąż zyskują nowych fanów.
Wypadek na planie
W 2002 roku na planie jednego z swoich filmów Robert Z'Dary uległ poważnemu wypadkowi. Wykonując ewolucję, doznał uszkodzenia kręgosłupa. Rekonwalescencja była długa i bolesna. Przez cztery lata aktor musiał poruszać się na wózku lub przy użyciu chodzika.
Na szczęście Z’Dary w końcu doszedł do siebie i powrócił do występów przed kamerą. O jego obecnej kondycji fizycznej może świadczyć chociażby fakt, że tylko w 2012 roku aktor zagrał lub planuje zagrać w aż siedmiu produkcjach!
Oczywiście niemal na pewno żadna z nich nigdy nie dostanie zielonego światła na dystrybucję w polskich kinach…