10 filmów, które musisz zobaczyć na festiwalu T‑Mobile Nowe Horyzonty
06.08.2017 | aktual.: 06.08.2017 21:35
Bogactwo odważnych filmów, sekcji i gości na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty sprawia, że na początku sierpnia stolica filmowego świata przenosi się do Wrocławia. Nie ma drugiego takie festiwalu filmowego.
W tym roku program festiwalu jest wyjątkowo atrakcyjny - od hitów z Cannes, Sundance i Berlina po perełki znalezione w bocznych sekcjach niszowych festiwal. Warto je znać, nawet jeśli nie planujesz wyjazdu na Nowe Horyzonty, bo o tych filmach będzie mówić się przez cały rok. Niektóre z nich będą miały niebawem premiery w polskich kinach. Na które warto zwrócić szczególnie uwagę?
“A Ghost Story” reż. David Lowery
Bezsprzecznie jeden z największych hitów tegorocznych Nowych Horyzontów. Bilety na wszystkie pokazy sprzedają się lepiej niż piwo na trwającym w tym samym czasie Woodstocku. Nic dziwnego, David Lovery to obecnie jeden z najlepszych amerykańskich reżyserów młodego pokolenia.
To opowieść o duchach. Jak pisze Marta Bałaga: “C (Casey Affleck) i M (Rooney Mara) są młodym małżeństwem stojącym na rozdrożu: M marzy o zmianie i przeprowadzce, C pragnie pozostać w ich małym domu. Jego życzenie się spełnia, ale w nieco inny sposób, niż mógłby się tego spodziewać. A Ghost Story to - jak wskazuje sam tytuł - opowieść o duchach. Zupełnie jak opuszczony kot w wierszu Wisławy Szymborskiej błąkają się po kątach pustego mieszkania, cierpliwie czekając na kogoś lub coś".
“The Square” reż. Ruben Ostlund
Diablo inteligentna satyra na świat sztuki współczesnej, słusznie nagrodzona Złotą Palmą w Cannes. Film Östlunda parodiuje świat galerii i skłania do zastanowienia, czemu służy współczesna sztuka i - last but not least - dlaczego biedni ludzie nie chodzą na wystawy. Ten film trzeba po prostu zobaczyć.
"Mięso" reż. Julia Ducournau
Nietuzinkowy horror o kanibalach. Gdy pokazano go na festiwalu w Toronto, sens zakończył się interwencją lekarską. Widzowie nie wytrzymywali takiego stężenia scen krwi i przemocy.
"Mięso" jest pełnometrażowym debiutem reżyserskim Julii Ducournau. Główną bohaterką krwawej opowieści jest 16-latka (Garance Marillier), która zapisuje się do szkoły weterynaryjnej. Tam restrykcyjna wegetarianka zostaje zmuszona do zjedzenia surowej wątroby królika. Zdarzenie to ostatecznie doprowadza dziewczynę do... kanibalizmu.
"Western" reż. Valeska Grisebach
Zaskakujący western rozgrywający się na granicy bułgarsko-greckiej. Film został wyprodukowany przez Maren Ade, reżyserkę przebojowego "Toniego Erdmanna" i przezłamuje wszystkie schematy gatunkowe.
Jak czytamy w opisie filmu w katalogu: "Zgodnie z tytułem przywołuje konwencję westernu, w którym Bułgarzy są Indianami, Niemcy – kowbojami, pejzaże Południa – Dzikim Zachodem, a wąsaty Meinhard – samotnym jeźdźcem".
"Sexy Durga" reż. Sanal Kumar Sasidharan
Przebój festiwalu w Rotterdamie. "Improwizowany thriller. Historia kochanków podróżujących nocą po niebezpiecznych bezdrożach Indii. Prowokacyjne kino, dalekie od naszych wyobrażeń o hinduskiej kinematografii - zachęca dyrektor artystyczny T-Mobile Nowe Horyzonty, Marcin Pieńkowski. Obowiązkowo!
"Nadal kryję się z paleniem" reż. Rayhana
"Gorący, bo rozegrany niemal w całości we wnętrzu miejskiej łaźni. Gorący, bo jego tłem są lata 90., gdy w algierskiej polityce wrzało po przejęciu władzy przez islamistów. Gorący z racji atmosfery, jaka w nim panuje, bo w obłokach pary i papierosowego dymu mieszają się ze sobą gniew i radość, desperacja i beztroska. Gorący, bo aktualny, jako opowieść o świecie, w którym władzę dzierżą mężczyźni, nienawidzący kobiet" - tak o filmie pisze Małgorzata Sadowska, kuratorka sekcji Kino Protestu.
"Mr. Gaga" reż. Tomer Heymann
Film o Ohadzie Naharinie, który zrewolucjonizował taniec XX w. jest znany polskiej publiczności, bo był już grany w polskich kinach, ale - uwaga - tym razem zostanie pokazany na rynku we Wrocławiu. Idę o zakład, że po seansie ludzie zamiast wstać z krzeseł i grzecznie się rozejść, rzucą się w wir tańca,bo inaczej po tym filmie się nie da.
Dla Ohada Naharina nic nie wyraża lepiej idei życia niż taniec. Wymyślony przez niego język ruchu GaGa jest jednocześnie zabawą, sposobem samopoznania i formą terapii, w której uczymy się walczyć z przeciwnościami. Przyklejeni do krzeseł i kanap zostaliśmy odcięci od zmysłów. “Mr. Gaga” pokazuje, że w tańcu możemy na nowo odkryć rozkosz bycia we własnej skórze.
"Ludzie, którzy nie są mną" reż. Hadas Ben Aroya
Błyskotliwy portret młodego pokolenia Izraelczyków. Główną bohaterką jest Joy. "Jej życie uczuciowe przypomina toksyczny roller coaster. Dawny partner reaguje na nią alergicznie, nowy pojawia się przez przypadek. Nir i Joy wpadają na siebie na ulicy. Ich pierwsza rozmowa przypomina odświeżające spotkanie dawnych znajomych. W debiutanckim filmie Hadas Ben Aroya (gra główną rolę) mierzy się ze stereotypowym wizerunkiem współczesnego młodego Izraelczyka/Izraelki. Czy młode pokolenie nadal żyje z dnia na dzień w bańce mydlanej Tel Awiwu albo marzy o tym, żeby właśnie tam się znaleźć?" - tak pisze o filmie Joanna Ostrowska.
"Makala" reż. Makala Emmanuel Gras
Takie rzeczy tylko na Nowych Horyzontach. "Makala": medytacyjny, nieomal metafizyczny snuj o rolniku, który przez pół filmu pcha swój obładowany worami z węglem rower przez wiejsko-miejskie krajobrazy Konga. Po wyjściu z kina można usłyszeć: "myślałam, że się posikam z tych nerwów!". A ja potwierdzam - mało brakowało.
"Podwójny kochanek" reż. Francois Ozon
Jeden z najbardziej zaskakujących filmów w twórczości Ozona. Film mroczny i uwodzicielski, chociaż zaczyna się konwnecjonalnie. Ot, młoda dziewczyna zakochuje się w swoim terapeucie. Później jednak fabułą się komplikuje i jest osnuta wokół historii dwóch bliźniaków, z których jeden jest bardziej mściwy od drugiego... Spieszmy oglądać się ten film, póki go nie zakażą w Polsce.
Premiera w polskich kinach: 25 sierpnia.