30 lat temu rzuciła wszytko i wyjechała z Polski. Jak dziś wygląda Beata Poźniak?

30 lat temu rzuciła wszytko i wyjechała z Polski. Jak dziś wygląda Beata Poźniak?
Źródło zdjęć: © East News
Grzegorz Kłos

Niewielu spośród ambitnych młodych aktorów, którzy wyjeżdżają do Hollywood, aby spełnić swój amerykański sen, wraca z tej podróży z tarczą. A jeśli w dodatku pochodzą z Europy, stoją na praktycznie z góry przegranej pozycji. Tylko nieliczni są w stanie znieść te wszystkie chude lata i zaciętą walkę, przebić się, zdobyć mocną pozycję w branży.

Beata Poźniak, zdolna studentka łódzkiej filmówki, wyjechała do Stanów Zjednoczonych, nie mając pojęcia o działaniu amerykańskiego przemysłu filmowego.

Zdecydowała się na niezwykle odważny krok – zaryzykowała i porzuciła świetnie zapowiadającą się karierę. Opłaciło się. Dzięki uporowi, ambicji oraz, naturalnie, talentowi, odniosła prawdziwy sukces.

Kilka dni temu Poźniak pojawiła się na premierze filmu "Paris can wait" Eleanor Coppoli w Los Angeles. Jak dziś wygląda 57-letnia aktorka?

1 / 6

Zarażała entuzjazmem

Obraz
© East News | eastnews

O tym, że zostanie aktorką, zadecydowała po obejrzeniu „Dźwięków muzyki”. I chociaż miała wtedy zaledwie 5 lat, była całkowicie przekonana co do słuszności wyboru swojej przyszłej ścieżki zawodowej.

Ambitna, pełna energii i siły do działania, już w szkole stawała na czele najróżniejszych inicjatyw i zarażała rówieśników entuzjazmem.

- *Przychodziłam do dyrektora szkoły i mówiłam: „Może bym zorganizowała zespół taneczny? Dyrektor kiwał głową: „Spróbuj, Beatko. Dlaczego miałabyś tego nie zrobić?” *- opowiadała w "Życiu na gorąco".

2 / 6

Narodziny gwiazdy

Obraz
© Materiały prasowe

Zaraz po maturze zdecydowała się złożyć papiery do łódzkiej filmówki. Dostała się za pierwszym podejściem.

Nauczyciele nie kryli uznania dla jej talentu. Kiedy była na drugim roku, zainteresowali się nią filmowcy i Poźniak otrzymała rolę w serialu „Życie Kamila Kuranta”. Rok później zadebiutowała na scenie teatralnej.

Jej kariera powoli nabierała rozpędu, a gdy zagrała Ofelię w telewizyjnym spektaklu w reżyserii Olgi Lipińskiej, „Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna”, krytyka nie szczędziła jej słów zachwytu.

3 / 6

Okres niepokoju

Obraz
© ONS.pl

Ale Poźniak nie była do końca zadowolona. Irytowała ją przede wszystkim ówczesna sytuacja polityczna, brak artystycznej wolności.

- Gdy mieszkałam w Polsce, to nie widziałam „Hamleta”, bo poszedł od razu na półki *– mówiła "Magazynowi Polonia". - *Ten film świetnie opowiada o czasach, przez które wielu z nas wyjechało z Polski.

Wśród tych wyjeżdżających znalazła się i ona.

- Był to okres niepokoju. Człowiek nie wiedział, co będzie dalej. Dlatego stwierdziłam, że trzeba wyjechać, by odetchnąć innym powietrzem. Wyjechałam wtedy, by zobaczyć Broadway. Spodobało mi się. W podświadomości marzyłam, żeby tam zostać - wspominała w jednym z wywiadów aktorka.
Był też inny powód szalonej eskapady za ocean, którym aktorka podzieliła się dopiero teraz.

- Wychowałam się bez ojca. Po wielu, wielu latach ojciec się odnalazł. W Stanach. Postanowiłam go odnaleźć - tłumaczyła wzruszona Kindze Rusin. Widać było, że aktorka nie chce wracać do tamtych wydarzeń.

Aktorka opuściła Polskę w 1985 roku, tuż po występie w "Kronice wypadków miłosnych" Andrzeja Wajdy.

4 / 6

''Czułam się inna''

Obraz
© East News

W Stanach, w zupełnie nowym środowisku, nie było jej łatwo. Pierwsze kroki w obcym kraju stawiała jako modelka, później związała się z Theatre Discordia, w którym pierwsze kroki stawiał m.in. Kevin Costner.

Ale to jej nie wystarczało, chciała czegoś więcej. Kiedy jednak postanowiła przebić się na ekran, okazało się, że jest to trudniejsze, niż sądziła.

- *Bez agenta aktor nic nie zdziała *– mówiła w programie „Kinomania”. - *To jest niemożliwe. Druga rzecz: trzeba być w związkach aktorskich, żeby zagrać w teatrze, kinie czy telewizji. Ale żeby dostać się do w związku, trzeba zagrać w filmie. A żeby zagrać w filmie, trzeba być w związku *– śmiała się z tej absurdalnej sytuacji.

Mimo to nie zamierzała się poddawać. Wreszcie udało się jej załatwić pierwsze amerykańskie przesłuchanie.

- Byłam strasznie speszona, Amerykanki, które przyszły na zdjęcia, wydawały mi się bojowe, zacięte, ostre – wspominała. - Czułam się inna.

5 / 6

Walka o role

Obraz
© ONS.pl

Pierwszego przesłuchania nie wspominała miło.

- Nie myślałam, że kiedyś się tutaj przebiję – mówiła w "Dzienniku Bałtyckim". - Kiedy stanęłam przed komisją, zaczęli się najpierw podśmiewać z mojego imienia i nazwiska, bawili się przy tym dobrze, jak je wymawiali. Czułam, że rozmowa się nie klei. Ale kazali poczekać za drzwiami. Poprosili z powrotem i spytali, czy mogę inną scenę przeczytać. Wróciła nadzieja, że może dostanę coś w stylu: przynieś, wynieś, pozamiataj. Po kilku dniach przyszło zawiadomienie, że gram w tej sztuce główną rolę pani prokurator, która przesłuchuje sześciu policjantów.

Potem było już tylko lepiej. Poźniak zagrała u Oliviera Stone'a, gdzie partnerowała Gary'emu Oldmanowi. O każdą rolę walczyła z prawdziwym zaangażowaniem, choć jak wspominała w rozmowie z dziennikarką TVN, przez długi czas widziano w niej przede wszystkim Rosjankę.

- Zagrałam w „Babylon 5” pierwszą kobietę Prezydenta Świata – mówiła w "Magazynie Polonia". - Producenci tego filmu z początku nie brali mnie pod uwagę i stwierdzili, że wyglądam za młodo, a oni preferują kogoś, kto wygląda jak Margaret Thatcher. Jednak udowodniłam, że ruda, piegowata „Ania z Zielonego Wzgórza” potrafi zagrać pierwszą kobietę Prezydenta Świata.

6 / 6

Tak dziś wygląda

Obraz
© ONS.pl

Oprócz aktorstwa Poźniak - a właściwie Poźniak-Daniels - rzeźbi i maluje oraz jest żywo zaangażowana w działalność społeczną i polityczną. To ona była jedną z osób, które doprowadziły do uchwalenia ustawy wprowadzającej uznanie w Stanach Zjednoczonych Dnia Kobiet jako oficjalnego święta.

Założyła również organizację non-profit Women's Day USA, która stara się nagłaśniać problemy kobiet. Choć nie grywa zbyt wiele, jest w Hollywood osobą rozpoznawalną – m.in. zasiada w Jury Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.

Do Polski wraca chętnie, choć nie zamierza zostawać na stałe. Podczas swoich ostatnich pobytów w kraju pojawiła się gościnnie w dwóch popularnych serialach, „Złotopolscy” i „Ojciec Mateusz”. I miejmy nadzieję, że na tym jej przygoda z filmem się nie skończy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)