"A Tale of Love and Darkness": Wydarte z serca

"A Tale of Love and Darkness": Wydarte z serca
Źródło zdjęć: © East news
SKOMENTUJ

Swoim reżyserkim debiutem, *"A Tale of Love and Darkness", Natalie Portman przede wszystkim wykreowała sobie okazję do zagrania świetnej, zniuansowanej roli. Jej film jest osobisty i bolesny, choć nie raz wpada w typowe dla debiutantów pułapki.*

Delikatność i oddanie – te dwie rzeczy wysuwają się na pierwszy plan w "A Tale of Love and Darkness". Żadna scena nie kryje, że fabułę prowadzi kobieca ręka: niechętnie ukazuje się tu przemoc, wiele uwagi poświęca relacjom w rodzinie, kamera chętnie zagląda postaciom w oczy. Portman chce być blisko swoich bohaterów i nie uronić ani jednej łzy czy uśmiechu, które malują się na ich twarzach. To one splatają się w historię burzliwego dzieciństwa pisarza Amosa Oza, który już od najmłodszych lat przygląda się otaczającemu go światu przenikliwie i dogłębnie. Jest też szalenie bystry i doroślejszy niż jego rówieśnicy – i wydaje się to zasługą nie tylko przykrego wypadku, w którym Amos potrąca kolegę huśtawką, ale także bliskiej więzi z matką. Matką cierpiącą, powoli wycofującą się z życia, samotną mimo troski, którą darzy ją mąż.

To właśnie na niej skupia się akcja filmu Portman. Mimo, że śledzimy wydarzenia oczami małego Amosa, reżyserka, grająca zarazem matkę głównego bohatera, wyraźnie wybija się na pierwszy plan. Autorka chętnie czyni z niej postać metaforyczną – kobietę cierpiąca ból i stłamszenie całego izrealskiego narodu. Ten osobisty stosunek Portman do historii stanowi zarówno plus, jak i minus jej filmu. Z jednej strony pozwala jej zagrać przejmującą postać, zdecydowanie jedną z najlepszych w jej karierze. Z drugiej strony – od czasu do czasu skazuje jej film na patos. Świetne sceny (jak bardzo dyskretne, nieepatujące przemocą momenty morderstw kobiet i dzieci) sąsiadują tu z nachalnym kreowaniem ponurego nastroju i atmosfery wiecznego upadku. Gdy na podłogę upadnie książka, wiadomo, że gdzieś wydarzyła się tragedia – takie właśnie rozwiązania burzą spójność i wyrafinowanie „A Tale of Love and Darkness”.

Nie ulega jednak wątpliwości, że wielkie znaczenie przy tym filmie ma jego estetyka, pod którą podpisał się Sławomir Idziak. Dzięki jego pracy, „A Tale of Love and Darkness” balansuje między chłodnymi i ciepłymi barwami, znakomicie oddaje zarówno unikatowość rodzicielskiej relacji matki z Amosem, jak i mrok czasów, w którym przyszło im żyć. Nawet więc jeśli w ostatecznym rozrachunku, film Natalie Portman pozostał nie do końca spełnioną obietnicą wielkiego kina, to z pewnością stanowi on przykład, że jest ona lepszą reżyserką niż Ryan Gosling.

* Zobacz naszą rozmowę ze Sławomirem Idziakiem, autorem zdjęć do debiutu Portman.*

Ocena: 5/10

Wybrane dla Ciebie

Sharon Stone pozuje jak w "Nagim instynkcie". Odważna sesja
Sharon Stone pozuje jak w "Nagim instynkcie". Odważna sesja
Jedna z najlepszych polskich komedii powraca. Co wiemy o "Vinci 2"?
Jedna z najlepszych polskich komedii powraca. Co wiemy o "Vinci 2"?
Drugi sezon serialu z Arnoldem Schwarzeneggerem z kiepskim wynikiem
Drugi sezon serialu z Arnoldem Schwarzeneggerem z kiepskim wynikiem
Netflix ma polski hit. Kolejny tydzień w top10
Netflix ma polski hit. Kolejny tydzień w top10
Aktorka mówi o romantycznej scenie z Bradem Pittem
Aktorka mówi o romantycznej scenie z Bradem Pittem
Hit drenował kieszeń Netfliksa. "Mindhunter" może wrócić
Hit drenował kieszeń Netfliksa. "Mindhunter" może wrócić
Mocny polski film z Dorocińskim już do obejrzenia w streamingu
Mocny polski film z Dorocińskim już do obejrzenia w streamingu
Bruce Willis z drugą żoną ma dwie córki. Dziś są nastolatkami
Bruce Willis z drugą żoną ma dwie córki. Dziś są nastolatkami
Dakota Johnson po raz pierwszy korzysta z koordynatora intymności
Dakota Johnson po raz pierwszy korzysta z koordynatora intymności
Danny Boyle o kręceniu intymnych scen na planie "28 dni później": "To był koszmar"
Danny Boyle o kręceniu intymnych scen na planie "28 dni później": "To był koszmar"
"Robiliśmy sobie paskudne rzeczy". Tak zakończył się konflikt dwóch wielkich gwiazd kina akcji
"Robiliśmy sobie paskudne rzeczy". Tak zakończył się konflikt dwóch wielkich gwiazd kina akcji
Hugh Jackman uciekał przed fanami. Wskoczył do samochodu nieznajomego
Hugh Jackman uciekał przed fanami. Wskoczył do samochodu nieznajomego