Aktor jednej roli. Dariusz Siatkowski utożsamiany tylko z postacią Pawła Zawady

Aktor jednej roli. Dariusz Siatkowski utożsamiany tylko z postacią Pawła Zawady
Źródło zdjęć: © East News | inpuls

Kilka miesięcy temu Ilona Łepkowska zdradziła, że zakończyła prace nad scenariuszem do trzeciej części filmu "Kogel-mogel", kultowej komedii sprzed lat. Wielu aktorów - w tym Grażyna Błęcka-Kolska‬‬, Zdzisław Wardejn i Ewa Kasprzyk - już zapowiedziało, że chętnie pojawią się w kontynuacji dawnego hitu. Niestety, części obsady nie zobaczymy na ekranie; nie ma już z nami bowiem kilku grających w dwóch pierwszych częściach aktorów, w tym Dariusza Siatkowskiego, wcielającego się w ukochanego Kasi Solskiej, Pawła Zawadę.
- Nie chciałam go w filmie uśmiercać, więc Paweł żyje, ale nie z Kasią i nie w Polsce - wyjawiła Łepkowska w "Vivie".

Siatkowskiemu, urodzonemu 31 lipca 1960 roku, komedia Romana Załuskiego przyniosła ogromną popularność i uwielbienie kobiet - później jednak na ekranie pojawiał się w coraz mniejszych rolach i nie zdołał zrobić wielkiej kariery. Przyczyny jego przedwczesnej śmierci wciąż owiane są tajemnicą.

1 / 4

Droga do celu

Obraz
© East News | inpuls

Niewiele brakowało, a aktorem nigdy by nie został - ukończył Technikum Budowy Dróg i Mostów w Koszalinie, toteż spodziewano się, że jego dalsza kariera będzie związana z branżą budowlaną. On jednak zaskoczył wszystkich, oznajmiając, że po maturze ma zamiar rozpocząć studia na Wydziale Aktorskim w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.

Wiele osób odradzało Siatkowskiemu ten krok, przypominając, że aktorstwo to bardzo niepewny zawód - on był jednak zdeterminowany i udało mu się postawić na swoim. Dyplom otrzymał w 1984 roku, a zaraz potem zadebiutował na scenie Teatru im. Jaracza w Łodzi i od razu odniósł pierwszy sukces – za rolę w przedstawieniu dyplomowym zdobył nagrodę na II Ogólnopolskim Przeglądzie Sztuk Dyplomowych Szkół Teatralnych w Łodzi.

2 / 4

Sceniczna charyzma

Obraz
© East News | inpuls

Nade wszystko cenił sobie występy sceniczne i nie ukrywał, że teatr jest dla niego znacznie ważniejszy niż film. Występował na scenach w całej Polsce, zgarniał prestiżowe nagrody i zachwycał krytyków swoimi aktorskimi metamorfozami.
- Dysponował aktorską intuicją i sceniczną charyzmą, które sprawiały, że przykuwał do siebie uwagę widzów – wspominała go Daria Kubiak z Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi.

- Pozornie mroczny, skrywał w sobie wiele ciepła i wrażliwości - wtórował jej Michał Lenarciński w "Dzienniku Łódzkim".
Lecz choć uznanie zdobył właśnie w teatrze, to bez wątpienia filmy Romana Załuskiego przyniosły mu największą popularność i uznanie publiczności.

3 / 4

Ulubieniec kobiet

Obraz
© kadr z filmu

Na małym ekranie zadebiutował w 1984 roku; potem grywał w etiudach szkolnych i spektaklach telewizyjnych, aż wreszcie, cztery lata później, został Pawłem Zawadą w komedii "Kogel-mogel".
Po premierze Siatkowski, grający przystojnego rolnika, stał się obiektem westchnień pań w każdym wieku. Etykietka amanta nie była mu jednak na rękę, bał się też - słusznie zresztą - że zostanie zaszufladkowany. I faktycznie; mimo iż na ekranie pojawiał się później regularnie, zazwyczaj powierzano mu epizody - przed kamerą już nigdy nie udało mu się wykreować równie wyrazistej roli.

4 / 4

Tajemnicza śmierć

Obraz
© East News | inpuls

Informacja o śmierci 48-letniego Siatkowskiego, który zmarł 11 października 2008 roku w jednym z hoteli pod Łodzią, wywołała niemałe poruszenie – nic bowiem nie zwiastowało tragedii; aktor nie narzekał na zdrowie, był zadowolony ze swojej kariery i cieszył się powszechną sympatią.

Do tej pory nie wiadomo do końca, jaka była przyczyna zgonu aktora, co wywołało lawinę spekulacji. Według tej najbardziej popularnej teorii, aktor pomylił dawkę leku i zmarł w wyniku komplikacji po ostrym zapaleniu górnych dróg oddechowych. Nie brak jednak plotek, że aktor sam odebrał sobie życie; niektórzy twierdzą, że zmagał się z poważnym uzależnieniem od narkotyków.

- Odszedł niespodziewanie w wieku 48 lat, w wieku najlepszym i dla aktora, i dla mężczyzny. Ciągle mamy w pamięci jego wyraziste role. Docenialiśmy je pospołu z publicznością i krytykami. Aktorzy o warunkach, jakimi był obdarzony, nie rodzą się na kamieniu. Zostawił po sobie w teatrze puste miejsce. I choć czas płynie dalej, a życie nie znosi pustki, niełatwo będzie Go zastąpić - takimi słowami pożegnali aktora Dyrekcja i Zespół Teatru im. Jaracza w Łodzi.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)