Grała w pierwszym "Bondzie". Po 60 latach wyznała szokującą prawdę
Dla Marguerite LeWars rola w "Dr. No" była pierwszą i ostatnią przygodą ze światem kina. Miss piękności nie miała nawet pewności, czy sceny z jej udziałem w ogóle pojawią się w pierwszym filmie z Jamesem Bondem. Kiedy bowiem postawiła się napastliwemu reżyserowi, ten groził, że wszystko wytnie.
Marguerite LeWars w filmie "Dr. No", pierwszej ekranizacji przygód Jamesa Bonda, zagrała niewielką rolę fotografki, która robiła zdjęcia przybyłemu na Jamajkę agentowi 007 (Sean Connery). Co ciekawe, LeWars miała z początku grać jedną z kochanek Bonda (Miss Taro), ale ówczesna 22-latka nie zgodziła się na tę rolę właśnie ze względu na sceny łóżkowe.
W rozmowie z Really 007 Podcast 84-letnia LeWars, która od dawna nie ma nic wspólnego z show-biznesem, opowiedziała o mrocznym sekrecie związanym z "Dr. No". A dokładnie ze skandalicznym zachowaniem Terence’a Younga. To właśnie reżyser pierwszych Bondów dostrzegł LeWars na lotnisku w Kingston i zaproponował jej rolę w filmie.
22-latka była wtedy świeżo upieczoną Miss Jamajki i pracowała dla linii lotniczych. Po namowach zgodziła się zagrać drugoplanową rolę Annabel Chung, która przez cały film wymieniła tylko kilka zdań z Bondem granym przez Seana Connery’ego.
Od lat było wiadomo, że ekipa filmowa nie wykorzystała oryginalnego głosu LeWars, a mówione przez nią kwestie dograła w postprodukcji. Była miss po raz pierwszy wyznała, że reżyser zapraszał ją na nagranie do Londynu, ale ona odmówiła po tym, jak kilka tygodni wcześniej Young próbował ją zgwałcić.
Miało to miejsce w limuzynie, którą młoda aktorka jechała ze starszym o 25 lat reżyserem na imprezę po zakończeniu zdjęć. W aucie przez pewien czas był też Sean Connery z Ursulą Andress, ale Young miał szepnąć aktorowi coś do ucha, po czym Connery spojrzał wymownie na LeWars i wysiadł z Andress.
LeWars wyznała, że Young zaczął się do niej dobierać, łapał "w różnych miejscach", aż w końcu ona go spoliczkowała.
- Byłam w szoku, że uderzyłam go w twarz, ale to go nie powstrzymało. Zrobił to ponownie, uderzyłam go po raz drugi - mówiła LeWars, która później zagroziła, że wyskoczy z auta, jeżeli mężczyzna nie przestanie się do niej dobierać.
W odpowiedzi miała usłyszeć: "Wiesz, kim ja jestem?" i groźby, że jeżeli kobieta będzie się stawiać, to on wytnie jej sceny z filmu. LeWars powiedziała: "Możesz mnie wyciąć, bo i tak już mi zapłaciłeś".
Kilka tygodni po tym zajściu Young zadzwonił do niej z Londynu i zaprosił na dogranie dialogów. Rozmawiał z nią, jakby próby gwałtu w ogóle nie było. LeWars kategorycznie odmówiła, po czym znowu usłyszała groźby, że jej sceny nie pojawią się w filmie. Ona powtórzyła mu to samo, że nic jej to nie obchodzi, bo pieniądze za swoją pracę już dostała.
Marguerite LeWars po występie w "Dr. No" nie miała już nic wspólnego ze światem filmu. Przez jakiś czas pracowała jeszcze w liniach lotniczych, była też dziennikarką "Trinidad Express" i napisała dwie książki. Drugi raz wyszła za mąż za byłego ministra i zamożnego przedsiębiorcę. Mieszka w Trynidadzie i Tobago.
Reżyser Terence Young zmarł na zawał w 1994 r. Miał 79 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo