''Aktorka'': Nieznane fakty z życia Elżbiety Czyżewskiej

''Aktorka'': Nieznane fakty z życia Elżbiety Czyżewskiej
Źródło zdjęć: © Zygmunt Januszewski/PAP/TVP

08.06.2015 | aktual.: 22.03.2017 19:18

Na zakończonym właśnie 55. Krakowskim Festiwalu Filmowym zaprezentowano obraz „Aktorka” Kingi Dębskiej i Marii Konwickiej. To pełnometrażowy dokumentalny portret zmarłej w 2010 roku Elżbiety Czyżewskiej, jednej z najpopularniejszej aktorek lat 60.

Na zakończonym właśnie 55. Krakowskim Festiwalu Filmowym (zobacz wyniki) zaprezentowano obraz „Aktorka” Kingi Dębskiej i Marii Konwickiej. To pełnometrażowy dokumentalny portret zmarłej w 2010 roku Elżbiety Czyżewskiej, jednej z najpopularniejszej aktorek lat 60.

Czyżewska była najsłynniejszą „dziewczyną z sąsiedztwa” polskiego kina, której kariera zakończyła się gwałtownie, tuż po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Udała się tam wraz z mężem, Davidem Halberstamem, legendą dziennikarstwa, w Polsce uważanym za persona non grata z uwagi na krytyczny stosunek do gabinetu Władysława Gomułki.

O Czyżewskiej wiele już powiedziano i napisano. Czy film Dębskiej i Konwickiej rzuca nowe światło na tę fascynującą postać?


1 / 7

Droga na szczyt

Obraz
© EastNews

Mimo niemal 50. lat od zakończenia właściwego etapu kariery w Polsce (nie oszukujmy się – późniejsze role to głównie epizody w mało znaczących tytułach) Czyżewska pozostaje jedną z tych postaci, do których media najczęściej wracają.

„Polska Marylin Monroe” o proletariackiej urodzie i świetnej figurze, za którą szaleli mężczyźni, w ciągu raptem sześciu lat (1960-66) zagrała w 22 filmach, kilku serialach oraz wielu spektaklach telewizyjnych i teatralnych.

Jakie były prawdziwe przyczyny wyjazdu z Polski, przez który zakończyła się jej karierę? Spekuluje się, że władza ostrzyła sobie na nią pazury po tekście, w którym Halberstam (na zdjęciu z aktorką)* nazwał otoczenie genseka Gomułki antysemickim.*

Po brutalnym przeszukaniu, jakiego doświadczyła na lotnisku podczas wylotu do Nowego Jorku (skończyła właśnie zdjęcia do „Wszystko na sprzedaż” Wajdy), zdecydowała, że jej ojczyzną będzie od tej pory Ameryka.

2 / 7

''Aktorka''

Obraz
© Zygmunt Januszewski/PAP/TVP

Film Dębskiej i Konwickiej skupia się w głównej mierze na życiu aktorki spędzonym po drugiej stronie Atlantyku. Części polskiej poświęcono tu mniej miejsca – być może dlatego, że to okres doskonale opisany i znany większej części fanów Czyżewskiej.

Pierwsza połowa lat 60., czyli błyskotliwa kariera, tłumy oddanych fanów (jak w scenie wydobytej z archiwaliów, gdy na czele parady jadącej przez stadion Legii jechał wóz z aktorką i Bohdanem Łazuką, jej filmowym partnerem) płynnie przechodzi w część następną, obszerniejszą i – niestety – już nie tak optymistyczną.

To głównie liczne „gadające głowy”, które wspominają Czyżewską* z ogromną dozą sympatii dla jej osoby.*

3 / 7

Droga do trzeźwości

Obraz
© EastNews

Krótko po przyjeździe do Stanów Zjednoczonych, Czyżewska zaczęła pić. Wciąż chodziła na castingi, ale słowiański akcent dyskwalifikował ją do większych angaży. Po rozwodzie z mężem w 1977 zaczęła jeszcze częściej sięgać po butelkę.

- Dno osiągnęła, kiedy zamieszkał u niej jeden bezdomny. Zlitowała się nad nim, ale on miał napady schizofrenii i zaatakował ją nożem – wspomina w filmie jej przyjaciółka. Wtedy też zdecydowała, że permanentnie rzuca alkohol.

- Przez pierwsze trzy lata codziennie uczęszczała na spotkania AA. Do końca życia chodziła przynajmniej raz w tygodniu – opowiada przyjaciółka aktorki.

4 / 7

Romans z Kennedym (?)

Obraz
© EastNews

Była ekstrawagancka, miała szalone pomysły, mężczyźni tracili dla niej głowy. Pewnego razu na przyjęciu u niej i u męża, przy 61. ulicy w Nowym Jorku, rozebrała się do naga i przebiegła przez tłum mniej lub bardziej znajomych ludzi.

Kiedy Robert Kennedy kandydował na prezydenta USA, jej mąż pisał o tym artykuł dla „Harper's Magazine”. Spotkali się i od razu wpadli sobie w oko.

- To zabawne, bo przecież wszyscy porównywali ją z Marilyn Monroe, a ona miała przecież romans z J.F. Kennedym! - śmieje znajoma Czyżewskiej.

5 / 7

Czyżewska prywatnie

Obraz
© EastNews

Znamy postać Czyżewskiej utrwalonej na celuloidowych taśmach z lat 60. i później. Swoją osobowością zawsze wypełniała cały ekran – tak mówi o niej nie bez podziwu Daniel Olbrychski (na zdjęciu), który partnerował jej we „Wszystko na sprzedaż”. Jaka była prywatnie? Uwielbiała towarzystwo, była dobra dla wszystkich ludzi.

- Pewnego razu, kiedy przyleciała do Polski, siedziałyśmy w kawiarni, nagle Elżbieta wyjmuje jakieś pieniądze: 50, 20 zł i mówi: masz, mi już nie będą potrzebne. Wszystko by mi oddała – podsumowuje Beata Tyszkiewicz.

- Czasem chodziłyśmy do jednej z wielkich nowojorskich księgarni, przesiadywałyśmy godzinami i czytałyśmy, a jak tylko któraś z książek mi się spodobała, ona od razu chciała mi ją kupować – wspomina przyjaciółka.

6 / 7

Imigranci w salonie

Obraz
© EastNews

Często pomagała ludziom z branży i nie tylko (m.in. Joannie Pacule), którzy próbowali szukać szczęścia po drugiej stronie Atlantyku. Jej męża doprowadzało do szału, że po ich wielkim mieszkaniu wciąż plątali się imigranci z Polski.

Po rozwodzie kontynuowała ten proceder. Załatwiała angaże, użyczała lokum... ale wszystko miało swoją cenę.

- Dawała i żądała za to bardzo dużo. Pomogła mi znaleźć mieszkanie, ale za parę dni się do niego wprowadziła. A mieszkanie z Elą to było coś niemożliwego. Po trzech dniach myślałam, że zwariuję – wspomina Barbara Sass-Zdort, u której Czyżewska zagrała w „Debiutantce”.

7 / 7

Powrót do domu

Obraz
© AKPA

Mimo barwnych anegdot, pobyt w Stanach to jednak głównie niekończący się brak ról i wzrastający pociąg do kieliszka.

Kiedy po 1989 roku granice „żelaznej kurtyny” otworzyły się, Czyżewska – już nie obłożona anatemą – widziała w tym szansę dla siebie. Jej sekretnym marzeniem było wejść jeszcze raz do środowiska dzięki roli w „Szóstym stopniu oddalenia” - wspomina Omar Sangare, który partnerował jej w przedstawieniu na deskach Teatru Dramatycznego.

Niestety, już w trakcie prób popadała w liczne konflikty z reżyserem, Krzysztofem Domagalikiem. Podczas uroczystej premiery, na którą zaproszono wielu jej przyjaciół z dawnych lat, przywitano ją chłodno, bez oklasków. Wkrótce w głównej roli zastąpiła ją żona reżysera. Dla aktorki był to spory cios. Wróciła do Nowego Jorku, gdzie spędziła większość czasu u schyłku życia.

„Aktorka” jest pięknym hołdem dla jednej z najoryginalniejszych postaci polskiej kultury XX wieku.

Jacek Dziduszko

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)