Niemal puste sale. Kosztował 110 mln dolarów. Finansowa porażka roku
Cóż z tego, że nowy "Uciekinier" zebrał dobre recenzje od Stephena Kinga, krytyków i widzów. Tych ostatnich jest w kinach tak mało, że futurystyczny film akcji stanie się jedną największych finansowych porażek roku. W Hollywood padło już nawet stwierdzenie "klątwa Schwarzeneggera". Wyjaśniamy dlaczego.
Stephen King nie był zadowolony z pierwszej ekranizacji powieści "Uciekinier", która powstała w 1987 roku. Film z Arnoldem Schwarzeneggerem był dobrym kinem akcji, ale bardzo różnił się od literackiego pierwowzoru.
"Zawsze uważałem, że ‘Uciekinier’ ma coś do powiedzenia. ‘Rok 1984’ George’a Orwella był dla mnie punktem odniesienia. ‘Rok 1984’ to literatura. ‘Uciekinier’ to po prostu rozrywka. Ale to rozrywka z podtekstem, takim, który mówi: ‘Nie ufaj bezrefleksyjnie. Zastanów się, co media z tobą robią. Nieważne, że cię bawi, co ci robi i do czego cię przygotowuje?’" - powiedział pisarz w rozmowie z redaktorem Brytyjskiego Instytutu Filmowego. Tych podtekstów zabrakło mu w produkcji z lat 80.
"Kultura WPełni". Daniel Olbrychski o spotkaniu z Angeliną Jolie
Nową ekranizację "Uciekiniera" Stephen King nazwał "fantastyczną, współczesną wersją ‘Szklanej pułapki’, której bohater ma taki sam błysk w oku". Bardzo spodobało mu się zakończenie, które uznał za satysfakcjonujące dla czytelników książki, ponieważ "daje coś w zamian". Docenił także to, jak film oddaje punkt widzenia bohatera z pierwszej osoby, dzięki czemu widz może poczuć się, jakby sam był uczestnikiem show.
Niestety, ani wysoka ocena autora powieści, ani dobre recenzje nie zachęciły widzów do obejrzenia nowego "Uciekiniera" w kinach. Im też się film podoba (80 proc. pozytywnych opinii na Rotten Tomatoes), ale cóż z tego, skoro jest ich tak mało. W Ameryce ekranizacja powieści Stephena Kinga w ciągu 10 dni zarobiła jedynie 27 mln dolarów. Podczas drugiego weekendu film zebrał już tylko 5,7 miliona po 65 proc. spadku frekwencji.
Na całym świecie wpływy sięgają zaledwie 50 mln dolarów i niewiele się już poprawią. Tymczasem koszt produkcji "Uciekiniera" sięgnął 110 mln dolarów. Co oznacza, że to będzie jedna z największych finansowych klap roku. W Polsce zainteresowanie filmem jest śladowe. W ciągu 10 dni obejrzało go zaledwie 36 tys. osób.
"Klątwa Schwarzeneggera" – piszą hollywoodzkie media. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat powstało bowiem wiele remake’ów i sequeli starych filmów z największym bohaterem kina akcji. "Conan" doczekał się nowej wersji z Jasonem Momoą. "Predator" prequeli i sequeli. Kontynuowane były też historie z "Gliniarza w przedszkolu", "Egzekutora", "Świątecznej gorączki", "Planu ucieczki". "Pamięć absolutna" otrzymała remake, "Prawdziwe kłamstwa" – serial. Większość z tych produkcji należy jednak omijać szerokim łukiem. Żadna nie odniosła specjalnego sukcesu. I nawet jeśli krytycy uznają ją za lepszą od oryginału (jak w przypadku "Uciekiniera"), to w kinach zrobi klapę.