Amber Heard gnębiona w Hollywood. Z odsieczą ruszył Elon Musk
Amber Heard próbuje odbudować swoją karierę po kompromitującej batalii sądowej z Johnnym Deppem, ale idzie jej to bardzo opornie. Nie wiadomo, czy ostatecznie znajdzie się w sequelu "Aquamana", do którego już dawno temu nakręciła zdjęcia. W dość oryginalny sposób, bo groźbami i szantażem skierowanymi do "grubych ryb", próbował pomóc jej były chłopak Elon Musk.
Po przegranym w ub.r. procesie z Johnnym Deppem Amber Heard zaszyła się w Hiszpanii. Jak donosił "Daily Mail", posłuchała swoich doradców i pozwala ludziom od siebie odpocząć. Ma nadzieję, że druga część "Aquamana", która czeka na grudniową premierę, będzie sukcesem i otworzy jej drogę powrotną do topowych ról.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem na jaw wychodzą sensacyjne szczegóły związane z kręceniem tej superprodukcji. Magazyn "Variety" poinformował, że wypłynęły zapiski z terapeutycznych sesji aktorki, w których skarży się na swojego partnera z planu Jasona Momoę.
Podobno przychodził do pracy pijany i wystylizowany na Deppa. W ten sposób miał prowokować Heard do histerycznych reakcji, które miałyby obnażyć jej brak profesjonalizmu i w końcowym efekcie przyczynić się do jej zwolnienia. Gwiazdor nie odniósł się do tych rewelacji.
Faktem jest, co przyznał były szef DC Film Walter Hamada, że producenci nie chcieli angażować Amber Heard do "Aquamana 2" ze względu na brak chemii między głównymi aktorami. Ostatecznie jednak odpuścili.
Według "Variety" duża w tym zasługa dawnej sympatii Heard, niezwykle bogatego i wpływowego szefa platformy X (dawniej Twitter) Elona Muska, który wysłał ponoć wytwórni Warner Bros. list z ultimatum: albo zatrudnicie moją byłą dziewczynę, albo was zniszczę. Żadna ze stron nie skomentowała tych doniesień.
Premiera "Aquamana i Zaginionego Królestwa" zapowiedziana została na 20 grudnia tego roku. Producenci trzymają widzów i samą Amber Heard w wielkiej niepewności. Otwartym pozostaje pytanie, czy jej rola w ogóle ocalała na montażu. Żródło "Variety" twierdzi, że całkowitej kastracji nie będzie, ale dwóch scen z udziałem filmowej Mery zabraknie: pojedynku z Black Mantą oraz czułości z Aquamanem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.