Arnold Schwarzenegger: Legenda kina akcji skończyła 66 lat

Arnold Schwarzenegger: Legenda kina akcji skończyła 66 lat
Źródło zdjęć: © AFP

Z okazji urodzin cesarza kina akcji przypominamy niełatwe początki kariery Arnolda Schwarzeneggera. Zobaczcie, jak hartowały się te mięśnie!

Urodził się w małej austriackiej wiosce. Początkowo do uprawiania sportu zmuszał go ojciec, aż wreszcie nastolatek odkrył własną niszę, w której, dzięki zaangażowaniu i silnej woli, doskonale sobie radził: kulturystykę. Konkurs Mr. Universe otworzył przed nim drzwi do światowej sławy i wreszcie nikomu nieznany chłopak z Thal zaczął wspinać się po szczeblach kariery. Najpierw jako kulturysta, potem aktor, aż wreszcie gubernator stanu Kalifornia.

Patrząc, jak bez większego trudu rozkłada swoich przeciwników w „Niezniszczalnych 2” czy „Likwidatorze”, aż trudno uwierzyć, że Arnold Schwarzenegger rozpoczyna właśnie 66 rok życia.

Z okazji urodzin cesarza kina akcji przypominamy niełatwe początki kariery Arnolda Schwarzeneggera. Zobaczcie, jak hartowały się te mięśnie!


1 / 7

Policjant lub handlowiec

Obraz
© newspix.pl

- No pain, no gain – zwykł mawiać aktor, czyli ”Nie ma bólu, nie ma wyników”.I wydaje się, że to powiedzenie motywowało Schwarzeneggera przez całe życie.

Urodził się w niezbyt zamożnej rodzinie zamieszkującej austriacką wioskę, wiodąc życie bez większych perspektyw. Wprawdzie już od najmłodszych lat uprawiał sport, ale nie wróżono mu wielkiej kariery.

Rodzice widzieli go raczej w roli policjanta lub handlowca. Jego życie odmieniła dopiero wizyta na siłowni…

2 / 7

Arnie za kratkami

Obraz
© newspix.pl

Kulturystyka pochłonęła go całkowicie – trenował zawzięcie, za wzór stawiając sobie między innymi Steve'a Reevesa, amerykańskiego aktora i kulturystę.

Zaczął brać również udział w konkursach, przez co nieraz nabawił się prawdziwych kłopotów. Jak choćby wtedy, gdy opuścił obowiązkowe szkolenie w armii. Trafił za to do wojskowego aresztu, ale swojej decyzji nie żałował.

Wyznał kiedyś, że podobne zawody bardzo wiele dla niego znaczyły i czasem po prostu nie „przemyślał dokładnie konsekwencji”.

3 / 7

Mr. Universe jedzie do USA

Obraz
© AFP

Nic dziwnego, że nie żałował – w końcu to tytuł Mr. Universe (zdobyty kilkakrotnie) dał mu szansę na zrobienie prawdziwej kariery.

W 1968 poleciał do wymarzonych Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął szkolenie pod okiem Joe Weidera, a dwa lata później udało mu się zostać Mr. Olympia (Schwarzenegger zdobył również tytuły Mr. World, Mr. International oraz Mr. Europe).

Jednak poważniejsze trudności, z którymi przyszło mu się zetknąć zagranicą, niewiele miały wspólnego ze sportem.

4 / 7

Herkules z germańskim akcentem

Obraz
© AFP

Prawdziwym problemem wschodzącej gwiazdy kulturystyki okazała się najpierw niezbyt imponująca znajomość języka angielskiego, a potem akcent, który Schwarzenegger, pragnący rozpocząć karierę filmową, musiał jak najszybciej wyeliminować.

- Kiedy przyjechałem do tego kraju, mój angielski był bardzo zły i mówiłem z bardzo silnym niemieckim akcentem. To była przeszkoda, gdy rozpoczynałem karierę aktorską– wyznawał po latach.

Faktycznie, kiedy zadebiutował na dużym ekranie jako „Herkulesie w Nowym Jorku”, został... zdubbingowany.

5 / 7

Pan gubernator

Obraz
© AFP

Kariera Schwarzeneggera to bez wątpienia materiał na kilkugodzinny film: z wiejskiego chłopca stał się odnoszącym sukcesy kulturystą, ze sportowca – uwielbianym aktorem, z filmowej gwiazdy – politykiem kandydującym na stanowisko gubernatora Kalifornii.

Jego zwycięstwo w wyborach dla wielu było prawdziwym zaskoczeniem, dla innych ukoronowaniem imponującego społecznego awansu.

- Gdy szedłem do podium, pewien człowiek powiedział mi, że jestem równie dobrym politykiem co aktorem. Co za tani chwyt!– śmiał się Schwarzenegger.

6 / 7

Kochliwa góra mięśni

Obraz
© Newspix.pl/Ons.pl

Potem nie było już tak wesoło. Gdy na jaw wyszły liczne romanse byłego gubernatora, jego małżeństwo stanęło pod wielkim znakiem zapytania.

Prawdziwym ciosem dla jego żony Marii Shriver była jednak wiadomość o nieślubnym dziecku męża, spłodzonym z ich gosposią.

- Myślę, że to najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. To było straszne. Sprawiłem niesamowity ból zarówno Marii, jak i naszym dzieciom – przytaczał słowa aktora Super Express.

Z kolei w zeszłym roku wyszło na jaw, że aktor romansował również z Brigitte Nielsen na planie filmu „Czerwona Sonja” (więcej tutaj)
.

7 / 7

Wesołe jest życie staruszka!

Obraz
© AFP

Wydaje się, że karierę polityczną Schwarzenegger ma już dawno za sobą. Teraz oddaje się wyłącznie dwóm pozostałym pasjom: kulturystyce i aktorstwu.

W bieżącym roku pojawił się na dużym ekranie dwukrotnie,jako „Likwidator” i w czekającym na swoją premierę „Escape Plan”, w którym razem z kolegą po fachu, Sylvestrem Stallone’em,* będzie uciekał z nowoczesnego więzienia.*

I na tym poprzestać nie zamierza. Już niebawem widzowie zostaną uraczeni trzecią częścią „Niezniszczalnych”, piątą odsłoną „Terminatora” i kolejnym „Conanem”. He'll be back!(sm/gk)

arnold schwarzeneggerbrigitte nielsenlikwidator
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)