Barbara Brylska: Elizabeth Taylor demoludów
06.02.2012 | aktual.: 10.04.2017 13:15
Przez niektórych nazywana socjalistycznym skrzyżowaniem Brigitte Bardot z Catherine Deneuve, była bezsprzecznie najpiękniejszą polską aktorką, jaka w latach 70. pojawiła się na ekranach. Zmysłowa, kobieca, a jednocześnie niezwykle ciepła i troskliwa
Choć od jej kinowego debiutu minęło ponad pół wieku, to Barbara Brylska nadal wygląda olśniewająco. W okresie swojej ekranowej świetności aktorka była polskim towarem eksportowym, gwiazdą, dla której traciła głowę cała męska populacja ówczesnych demoludów.
Przez niektórych nazywana socjalistycznym skrzyżowaniem Brigitte Bardot z Catherine Deneuve, była bezsprzecznie najpiękniejszą polską aktorką, jaka w latach 70. pojawiła się na ekranach. Zmysłowa, kobieca, a jednocześnie niezwykle ciepła i troskliwa.
Mimo że głowy tracili dla niej aktorzy i reżyserzy, nie wspominając o fanach, to dla Brylskiej zawsze na pierwszym miejscu była rodzina i przyjaciele. W 1993 roku aktorka przeżyła osobistą tragedię, po której nie mogła otrząsnąć się przez kilka następnych lat...
Słynna Kama z ''Faraona''
Barbara Brylska urodziła się 5 czerwca 1941 roku w Skotnikach koło Łęczycy. Kiedy kończyła Wydział Aktorski PWSTiF w Łodzi w 1967 roku, była już rozpoznawalną aktorką.
Debiutem filmowym Brylskiej był epizod w komedii Antoniego Bohdziewicza „Kalosze szczęścia”, pierwszym kredytowanym występem – rola u boku Zbyszka Cybulskiego w filmie „Ich dzień powszedni” (1963) Aleksandra Ścibora-Rylskiego, zaś rolą przełomową – kreacja fenickiej kapłanki Kamy w ekranizacji „Faraona” (1963) Jerzego Kawalerowicza z Jerzym Zielnikiem w roli głównej.
Gwiazda bloku wschodniego
W 1969 roku zasłynęła rolą pięknej Krzysi w adaptacji „Pana Wołodyjowskiego” w reżyserii Jerzego Hoffmana, co dało jej możliwość wielu występów w filmach produkowanych w krajach bloku wschodniego.
I tak, w 1970 roku pojawiła się wraz z Danielem Olbrychskim w wojennym „Wyzwoleniu” produkcji ZSRR, w 1971 w enerdowskim filmie szpiegowskim „Pygmalion XII”, a pięć lat później w czechosłowackim „Koncercie dla pozostałych”. To jedynie nieliczne z tytułów, w których grała w latach 70. i 80., najczęściej pojawiając się w roli amantki. Mówi się, że jeszcze dziś jest bardziej popularna w Rosji i na Ukrainie, niż w kraju.
Świadczyć mogą o tym choćby liczne wyróżnienia. Brylska dwukrotnie otrzymała tytuł „Gwiazdy Filmowego Sezonu” na festiwalu w Łagowie. W 1977 roku została uhonorowana Złotymi Kwiatami dla najpopularniejszej aktorki krajów socjalistycznych.
Rosjanie oszaleli na jej punkcie
- W Rosji panuje mit polskich aktorek, wciąż kojarzymy się tam z klasą, tajemniczością, elegancją, kobiecością, nienagannym gustem. Na początku, kiedy przedstawiałam się jako polska aktorka, ludzie patrzyli na mnie jak na drugą Barbarę Brylską – mówiła w wywiadzie dla "Newsweeka" Karolina Gruszka.
Rosjanie od lat zachwycają się kreacją Barbary Brylskiej w kultowej dziś radzieckiej komedii "Ironia losu" z 1975 roku. Choć film powstał prawie 40 lat temu, to wciąż śmieszy kolejne pokolenia Rosjan do łez.
Co więcej, nasi sąsiedzi od tamtej pory mają utrwalony wizerunek polskiej aktorki jako prawdziwej damy i profesjonalistki.
Świetna w każdym repertuarze
Barbara Brylska jednocześnie pojawiała się w produkcjach polskich – komedii „Poszukiwany, poszukiwana” (1972) Stanisława Barei, dramacie „Anatomia miłości” (1972) Romana Załuskiego czy też - jako Evita - w telewizyjnym serialu „Kariera Nikodema Dyzmy” (1980) Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego.
W 1987 roku zagrała panią Mielżyńską w niezbyt udanej adaptacji prozy Marii Rodziewiczówny – „Między ustami a brzegiem pucharu” Karola Chodury i Zbigniewa Kuźmińskiego. W 1993 roku wystąpiła u Filipa Bajona w komedii „Lepiej być piękną i bogatą”, rok później – w telewizyjnym filmie Waldemara Krzystka „Polska śmierć” (1994).
Z filmu do seriali
W latach 90. oraz w pierwszych latach nowego wieku Brylska częściej pojawiała się w serialach niż na dużym ekranie.
W latach 1993-94 występowała w „Banku nie z tej ziemi”, w 1998 – w „Ekstradycji”, w okresie od 2000-2002 pojawiała się w roli Barbary Burskiej w popularnym serialu „Na dobre i na złe”, zaś od 2002 roku gości na małych ekranach w roli Celiny Żmudy - jednej z bohaterek serialu „Samo życie”.
''Płakałam od rana do wieczora''
Również w latach 90. Barbara Brylska przeżyła osobistą tragedię, z której nie mogła przez dłuższy czas się otrząsnąć. Jak sama mówi, przez trzy lata „płakała od rana do wieczora”.
W 1993 roku w wypadku samochodowym zginęła jej córka, Barbara Kosmal. Dwudziestolatka wracała małym fiatem z Łodzi od Warszawy. Za kierownicą auta siedział Xawery Żuławski. Choć droga była prosta, samochód wpadł w poślizg. Chłopak stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo. Córka Brylskiej zginęła na miejscu.
Barbara Kosmal była początkującą modelką i aktorką. Dziewczyna wystąpiła zaledwie w trzech filmach, m.in. w dramacie psychologicznym „Motyw cienia” w reżyserii Michała Skolimowskiego.
''Robiłem wszystko, co niedozwolone i głupie''
O tamtej tragedii młody Żuławski opowiedział m.in. w wywiadzie udzielonym Twojemu Stylowi.
- W wypadku zginęła też część mnie. Jedna chwila zmieniła wszystko. Gdyby nie tamto wydarzenie, pewnie nie rozmawiałbym z panią. Prowadziłem naprawdę rockandrollowe życie. Robiłem wszystko, co niedozwolone i głupie. Balansowałem na granicy, kilka razy byłem poza nią. Od wypadku cały czas staram się udowodnić, że wyszedłem cało po coś. Może po to, by żyć sensownie?
Hołd złożony zmarłej córce
Rok po tragicznym wypadku Basia Kosmal powróciła na ekrany. Wszystko za sprawą Brylskiej, która upamiętniła w ten sposób swoją ukochaną córkę.
W filmie „Wynajmę pokój” w reżyserii Andrzeja Titkowa znalazła się scena, gdzie główna bohaterka Ala ogląda slajdy. Na kilku z nich znalazła się wnuczka Pana Teodora.
To nie kto inny, jak właśnie Basia Kosmal, która pierwotnie miała wcielić się w rolę Ali. Autorem tych zdjęć był chłopak Kosmal, Wojtek Krzywkowski.
Grywa coraz rzadziej
Barbara Brylska grywa coraz mniej. Po raz ostatni pojawiła się na dużym ekranie w komedii Krzysztofa Langa „Miłość na wybiegu” w 2009 roku.
Przedtem widzowie mogli zobaczyć ją m.in. w filmie Bogusława Lindy „Jasne błękitne okna” oraz w rosyjskiej komedii w reżyserii Timura Bekmambetova pt. "Ironia losu. Kontynuacja". (gk/mf)