Bartosz Żurawiecki: Kto poskromi idealnych facetów?

Marcin Dorociński
Źródło zdjęć: © VAN WORDEN Sp. z o.o

“To takie polskie Poskromienie złośnicy” – skomentowała po pokazie film “Idealny facet dla mojej dziewczyny” moja przyjaciółka. I trafiła w sedno. Oczywiście, abstrahujemy w tym momencie od różnic w umiejętnościach i klasie Szekspira oraz pary Tomasz Konecki- Andrzej Saramonowicz.

Skupmy się przede wszystkim na wymowie ideowej. Tylko proszę mi tutaj nie powtarzać, że komedie są “niewinne”, bo chodzi w nich wyłącznie o to, by się głośno pośmiać. Nie, one też niosą jakiś obraz świata, lansują jedne wartości, deprecjonują inne. A “Idealny facet…” niesie i lansuje zwłaszcza, zderza bowiem ze sobą figury z przeciwległych biegunów światopoglądowych – feministki i fundamentalnych katolików.

Pomysł jak pomysł – sam w sobie może nawet niezły. Komedie przecież bazują na stereotypach, pytanie tylko, jak się ich twórcy stereotypami posługują. Po pierwsze, “Facet…” tworzy fałszywą wizję, z której wynika, że ruch feministyczny i Kościół katolicki to w Polsce dwie siły równorzędne, mające taki sam wpływ na politykę, władzę, prawo, media i poglądy rodaków. Po drugie, stereotypy, których używają Saramonowicz z Koneckim są, jak pewien jesiotr w “Mistrzu i Małgorzacie” Bułhakowa, “drugiej świeżości”. Feministki to męskie lesby, wredne (przywódczyni ruchu) i pretensjonalne (reżyserka teatralna). Dużo krzyczą, ćwiczą sztuki walki i nienawidzą facetów. Natomiast księża to mafia w sutannach, strasząca piekłem, by wyciągnąć kasę od wiernych i państwa. Nawet tak zagorzały antyklerykał jak ja nie posili się przy tej satyrze. A może, zamiast tłuc tępo przez dwie godziny te uproszczenia, ciekawiej byłoby wyśmiać naszą skłonność do ujmowania rzeczywistości w schematy, przesądy i klisze?

Najgorsze jednak, że to wszystko nie tylko jest nieśmieszne, ale i nudne. Jak zwykle u tego tandemu mamy 150 poplątanych wątków, w tym jeden - z panem doktorem granym przez Daniela Olbrychskiego – cokolwiek kuriozalny. Brakuje natomiast bohaterów, których można by polubić, Zwłaszcza, że Marcin Dorociński po raz kolejny pokazuje, jakiż to on jest... ...znudzony i zblazowany (doprawdy, co się dzieje z tym niezłym przecież aktorem?), a Magdalena Boczarska ogranicza się głównie do robienia raz groźnych, raz słodkich min, Grani przez nich Luna i Kostek dają się wmanipulować w jakieś idiotyzmy i chyba ta ich tępa bierność irytuje najbardziej, Z kolei “Polka roku” - mężczyzna, który postanowił być kobietą, - to nieudana parodia “transów” z filmów Almodovara, choć Krzysztof Globisz stara się przynajmniej, by nie wypadła karykaturalnie. Ale jedyną osobą w filmie, której udaje się uciec przed karykaturą jest Iza Kuna. Jej Kinga, “zła” feministka z czerwonymi włosami budzi, wbrew intencjom scenariusza, szczerą
sympatię. No i jeszcze warsztat reżyserski Koneckiego… Stosuje on tylko dwa “środki wyrazu” – teledyskowe migotania (retrospekcje z dzieciństwa Kostka) i telenowelowe gadające popiersia.

A wracając do “Poskromienia złośnicy”… Jak wiadomo komedia Szekspira opowiada o awanturnicy Kaśce, która zostaje ujarzmiona za pomocą specjalnej tresury przez sprytnego i męskiego Petrucchia. Staje się potulną kobietką, łagodną służebnicą swego pana. Słynny spektakl Krzysztofa Warlikowskiego w Teatrze Dramatycznym sprzed paru lat celnie zaatakował szowinizm i maczyzm tej sztuki, odbijające patriarchalny porządek naszej kultury. Ale Saramonowicz z Koneckim żadnych nauk nie wyciągnęli i zafundowali nam wersję soft “Poskromienia…”. Luna Boczarskiej wali facetów na odlew (ma z nimi złe doświadczenia), żyje w związku z kobietą, ale gdy uwiedzie ją porządny, zakochany men nawróci się na hetero, weźmie z nim ślub, urodzi mu dziecko i w ogóle zmieni się w słodką istotkę.

Nawet jeśli filmy Saramonowicza i Koneckiego poszerzają spectrum obyczajowe polskiego kina, to w swej wymowie niewiele się różnią od całej reszty naszych marnych komedyjek romantycznych. Uciekają do drobnomieszczańskiego “środka”, w którym jest miejsce wyłącznie na miłość romantyczną, macierzyństwo i heterozwiązki pobłogosławione przez samego Jezusa Chrystusa. To wszystko zaś, co poza ten grajdół wystaje, trzeba traktować jako groteskowe i niebezpieczne ekstremum. Pod drodze “Idealny facet…” powiela jeszcze kilka zabobonów – chociażby taki, że kobieta zostaje lesbijką, bo nie trafiła na odpowiedniego faceta. W kontekście popularnego kina europejskiego, komedie Saramonowicza-Koneckiego wypadają anachronicznie (zarówno pod względem formy, jak i treści). A że oglądają je miliony rodaków… Cóż, to już temat na sążniste analizy.

Wybrane dla Ciebie
Gorszy od najgorszego. Ten film miał bić rekordy popularności
Gorszy od najgorszego. Ten film miał bić rekordy popularności
Russell Crowe uderza w "Gladiatora 2". Poszło o kluczowy wątek
Russell Crowe uderza w "Gladiatora 2". Poszło o kluczowy wątek
Macaulay Culkin wymyślił kontynuację "Kevina samego w domu". "Wpadłem na pomysł"
Macaulay Culkin wymyślił kontynuację "Kevina samego w domu". "Wpadłem na pomysł"
Schudł niemal 80 kg. "Teraz mogę lecieć samolotem na środkowym miejscu"
Schudł niemal 80 kg. "Teraz mogę lecieć samolotem na środkowym miejscu"
Cynthia Erivo z historyczną nominacją do Złotych Globów. "Nie chcę być ostatnią, której to się przytrafi"
Cynthia Erivo z historyczną nominacją do Złotych Globów. "Nie chcę być ostatnią, której to się przytrafi"
Premiera za pół roku. W kinach pokażą pierwsze 6 minut superprodukcji
Premiera za pół roku. W kinach pokażą pierwsze 6 minut superprodukcji
Arkadiusz Jakubik: "Ten bohater przeorał mnie emocjonalnie"
Arkadiusz Jakubik: "Ten bohater przeorał mnie emocjonalnie"
"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
"Przychodzi moment, kiedy się rozpadasz". Aktor musiał przestać udawać
"Przerażający". Tak koniec świata nie został jeszcze pokazany
"Przerażający". Tak koniec świata nie został jeszcze pokazany
"To jedyna opinia, na której mi zależało". Porażka nie boli Sydney Sweeney?
"To jedyna opinia, na której mi zależało". Porażka nie boli Sydney Sweeney?
Nowy przebój Netfliksa. "Niczego lepszego nie mogliśmy się spodziewać"
Nowy przebój Netfliksa. "Niczego lepszego nie mogliśmy się spodziewać"
Nie można przegapić. Upadek komuny, korupcja, przekręty
Nie można przegapić. Upadek komuny, korupcja, przekręty
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀