Pierwszy Batman, pierwszy Joker
"Batman" Tima Burtona to być może najważniejszy film ostatnich dekad. Nie dlatego, że był arcydziełem, ale dlatego, że zapoczątkował modę na wysokobudżetowe ekranizacje komiksów, które dziś zdominowały kina.
Pokazał wytwórniom, że takie filmy mogą odnieść finansowy sukces. Batman od samego początku jest tu postacią dwuznaczną - z jednej strony pozytywną, wszak walczy ze zbrodnią, z drugiej jednak negatywną: operuje na granicy prawa, a jego poczytalność łatwo zakwestionować.
Najważniejszy jest jednak w tym filmie nie Batman a Joker. Grany przez Jacka Nicholsona złoczyńca jest jednocześnie przerażający i pociągający. Ma w sobie tę samą dwuznaczność co Mroczny Rycerz.
Czasem wręcz trudno zdecydować, komu kibicować (podobnie będzie, gdy w Jokera wcieli się Heath Ledger).