"Bękarty wojny" będą dłuższe
Nie po raz pierwszy po premierze nowego filmu Quentin Tarantino wraca do montażowni. Zazwyczaj reżyser musiał skracać swe dzieła. Najnowsze najprawdopodobniej wydłuży.
26.05.2009 06:03
Światowa premiera najnowszego dzieła Quentina Tarantino, "Bękartów wojny", odbyła się na niedawno zakończonym 62. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. Obraz spotkał się z mieszaną krytyką recenzentów. Większość z narzekających podkreślała, że jak na film akcji zbyt dużo w nim... dialogów.
Zatem mimo, iż Tarantino jest zadowolony z ugody jaką zawarł z wytwórniami Universal Pictures i The Weinstein Company, w wyniku której powstał film o długości dwóch godzin i 27 minut, twórca będzie musiał dodać jakąś scenę akcji zanim dzieło trafi do regularnej dystrybucji. W ten sposób czas trwania produkcji zostanie wydłużony, a to nietypowe dla filmów Amerykanina.
- Ostatnio kiedy wyciąłem dialogi, a było to w filmie "Kill Bill: Vol. I", większość krytyków się uskarżała - wyjaśnia Tarantino. Także reżyserka wersja "Grindhouse: Death Proof" prezentowana w Cannes w 2007 roku była zbyt długa i w rezultacie na potrzeby kin film został przycięty.
Z ostatecznym efektem polscy widzowie będą mogli zapoznać się dopiero we wrześniu.