Bernardo Bertolucci nie żałował kontrowersyjnej sceny. Aktorka czuła się zgwałcona

"Ostatnie tango w Paryżu" to jeden z najsłynniejszych i najbardziej kontrowersyjnych filmów niedawno zmarłego reżysera. Bertolucci po latach gęsto się tłumaczył z upokorzenia młodej aktorki.

Maria Schneider i Marlon Brando w "Ostatnim tangu w Paryżu"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

77-letni Bernardo Bertolucci zmarł po długiej chorobie w poniedziałek 26 listopada. W historii kina zapisał się jako wizjoner, geniusz i skandalista. Szczególnie głośno było o jego zachowaniu na planie "Ostatniego tanga w Paryżu" i późniejszym komentarzu odnośnie skrzywdzenia Marii Schneider: "Czuję się za to bardzo winny, ale nie żałuję".

19-letnia aktorka dopiero zaczynała swoją karierę, gdy przyjęła rolę w filmie o seksualnej relacji pięknej Francuzki i Amerykanina w średnim wieku. Występ u boku Marlona Brando wydawał się spełnieniem marzeń, ale szybko przerodził się w koszmar, z którego nie mogła się otrząsnąć. Podobno po zakończeniu zdjęć Schneider nie odezwała się do reżysea ani słowem, a kiedy kilka lat później spotkali się na festiwalu, oznajmiła: "Nie znam tego pana. Bertolucci to nie reżyser, to gangster!".

Obraz
© Brando i Bertolucci/mat. prasowe

O "Ostatnim tangu w Paryżu" z 1972 r. i konflikcie reżysera z aktorką zrobiło się głośno po latach, gdy magazyn "Elle" opublikował archiwalną wypowiedź Bertolucciego. Włoski filmowiec mówił wtedy o scenie seksu analnego, w którym bohater grany przez Brando siłą przytrzymuje młodą kochankę i używa masła jako lubrykantu.

Schneider znała tę scenę ze scenariusza. Brando i Bertolucci nie powiedzieli jej jednak o maśle.

- Jedliśmy z Marlonem śniadanie na podłodze, gdzie kręciliśmy film. Była tam bagietka i masło, i od razu obydwaj pomyśleliśmy o tym samym – opowiadał po latach reżyser.

- W pewien sposób byłem okropny dla Marii, bo nic jej nie powiedziałem. Nie chciałem jednak, aby Maria odgrywała swoje upokorzenie, swój gniew. Chciałem zobaczyć jej reakcję jako dziewczyny, a nie aktorki. Czuję się za to bardzo winny, ale nie żałuję. Czasami, żeby robić kino, osiągnąć coś, musimy być całkowicie wolni – twierdził Bertolucci w wywiadzie, który po latach odbił się szerokim echem w kręgach filmowych.

Obraz
© Materiały prasowe

Swoje oburzenie wyrazili m. in. Jessica Chastain, Anna Kendrick czy Chris Evans. Było to w 2016 r., choć o upokorzeniu na planie Schneider opowiadała prasie już w 2007 r.

- Marlon mówił mi: "Nie martw się, Maria, to tylko film", ale podczas tej sceny, chociaż to, co robił Marlon, nie było prawdziwe, ja płakałam naprawdę. Czułam się poniżona i, szczerze mówiąc, w pewnym sensie przez nich zgwałcona. Po tej scenie Marlon ani mnie nie pocieszył, ani nie przeprosił. Na szczęście kręciliśmy ją tylko raz – mówiła w rozmowie z "Daily Mail". Wówczas jej słowa przyjęto z niedowierzaniem. Mówiono, że to wymysły przebrzmiałej gwiazdy, która chce, aby ponownie było o niej głośno.

- Chciałam być rozpoznawalna jako aktorka, a ten cały skandal i zamieszanie związane z filmem wpędziły mnie w załamanie nerwowe – mówiła po latach aktorka, która po "Ostatnim tangu w Paryżu" została zaszufladkowana jako symbol seksu. Wkrótce zaczęła sięgać po narkotyki, próbowała popełnić samobójstwo i szukała pomocy w szpitalu psychiatrycznym. Zmarła na raka w 2011 r. Miała 58 lat, ponad 50 filmów na koncie i wielki żal, że wszyscy kojarzą ją z "Ostatnim tangiem w Paryżu".

Obraz
© East News

Gdy pięć lat po śmierci aktorki jej słowa o upokorzeniu przez Brando i Bertolucciego przestały być traktowane jako wymysły upadłej gwiazdy, reżyser znowu zabrał głos w tej sprawie. W oficjalnym oświadczeniu mówił o "absurdalnym nieporozumieniu", choć nie zanegował słów Marii i nadal nie żałował podjętych decyzji.

- Kilka lat temu, Cinematheque Francaise zapytało mnie o słynną sceną z masłem. Powiedziałem, choć może niezbyt jasno, że zdecydowaliśmy z Marlonem Brando nie mówić Marii, że użyjemy masła. Chcieliśmy jej spontanicznej reakcji, ale w związku z nietypowym użyciem masła. Stąd wzięło się nieporozumienie. Ludzie myśleli i myślą, że Maria nie została poinformowana o przemocy, która będzie użyta wobec niej. To nieprawda. Maria wiedziała wszystko, bo czytała scenariusz, a tam wszystko było jasno opisane. Jedyne czego tam nie było, to masło – mówił Bertolucci.

"Ostatnie tango w Paryżu" było wielkim sukcesem artystycznym. Film zyskał dwie nominacje do Oscara (dla Brando i Bertolucciego) i Złotych Globów, zdobywał nagrody na amerykańskich i europejskich festiwalach.

Wybrane dla Ciebie

Michael Caine wraca z emerytury. 92-letni aktor zagra w filmie
Michael Caine wraca z emerytury. 92-letni aktor zagra w filmie
Słaby film, potem wielki skandal. Domaga się milionów odszkodowania od Baldoniego
Słaby film, potem wielki skandal. Domaga się milionów odszkodowania od Baldoniego
"Breslau": ogromny rozmach i wartka akcja. Takiego serialu potrzebowaliśmy
"Breslau": ogromny rozmach i wartka akcja. Takiego serialu potrzebowaliśmy
Romans kwitnie. Nie mogli oderwać od siebie rąk
Romans kwitnie. Nie mogli oderwać od siebie rąk
Polski serial powrócił po 17 latach. Dla wielu widzów był najlepszy
Polski serial powrócił po 17 latach. Dla wielu widzów był najlepszy
Odeszła z sekty, mając 22 lata. Mówi o religii odpowiedzialnej za "okropne rzeczy"
Odeszła z sekty, mając 22 lata. Mówi o religii odpowiedzialnej za "okropne rzeczy"
"Uwikłani w ludobójstwo". Hollywoodzkie gwiazdy ostro protestują
"Uwikłani w ludobójstwo". Hollywoodzkie gwiazdy ostro protestują
Charlie Sheen o trudnych relacjach z ojcem. "Największa zdrada"
Charlie Sheen o trudnych relacjach z ojcem. "Największa zdrada"
Polacy oglądają na potęgę. Liam Neeson powraca w starym stylu
Polacy oglądają na potęgę. Liam Neeson powraca w starym stylu
Dwayne Johnson szczupły jak nigdy. Zdradza, co się dzieje
Dwayne Johnson szczupły jak nigdy. Zdradza, co się dzieje
Wyciekła scena seksu. "Niemoralne i niekomfortowe"
Wyciekła scena seksu. "Niemoralne i niekomfortowe"
To musi być przebój. Na ten film Netflix wydał ponad 200 mln dolarów
To musi być przebój. Na ten film Netflix wydał ponad 200 mln dolarów