Bliscy mówili, że ta data przyniesie im nieszczęście. Rozwód Bończyków był dla wszystkich szokiem
Wydawało się, że Olga i Jacek Bończykowie są dla siebie stworzeni. Łączyło ich wiele, w tym miłość do teatru oraz muzyki. Przez lata stanowili świetnie zgrany duet zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.
Informacja o ich rozwodzie była prawdziwym szokiem nie tylko dla fanów pary, ale i przyjaciół. Początkowo sądzono, że to zwykłe nieporozumienie i małżonkowie z pewnością szybko się pogodzą.
Oni jednak nie zmienili decyzji, niechętnie też wspominali o powodach rozstania. Nawet teraz, po wielu latach, nie chcą wracać do tego tematu.
Nagłe oświadczyny
Olga i Jerzy poznali się we Wrocławiu, gdzie oboje studiowali, przez wspólnych znajomych.
Szybko się zaprzyjaźnili. Ale Bończyk przyznawał, że sama przyjaźń mu nie wystarczyła i próbował zabiegać o względy pięknej artystki. Choć ona początkowo nie zwracała na niego uwagi. Ale wkrótce sytuacja się zmieniła.
- Gdy zerwałam ze swoim chłopakiem, wtedy nagle pojawił się Jacek i mi się oświadczył – wspominała aktorka.
Pobrali się, wbrew radom bliskich, uważających, że ta data nie przyniesie im szczęścia, 1 kwietnia 1994 r..
Na dobre i na złe
- Ślub z Jackiem był potwierdzeniem wyjątkowego uczucia. Mieliśmy być takim małżeństwem na dobre i na złe – mówiła zakochana Bończyk.
Przez lata uchodzili za idealną parę. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, uwielbiali swoje towarzystwo i podobno nigdy się nie kłócili.
Aktorka wspominała później, że był cudowny okres, a jej mąż był spokojnym, wyrozumiałym partnerem. Nie wiadomo, co tak naprawdę doprowadziło do rozstania.
- Wydarzyło się coś, o czym nie chcę opowiadać. Przestaliśmy w siebie wierzyć – ucinał temat Bończyk, wypytywany przez dziennikarzy.
Ucieczka w milczenie
Niektórzy uważali, że małżeństwo rozpadło się, ponieważ Olga nie chciała mieć dzieci.
– Nie urodziłam dziecka. To był mój świadomy wybór. Odpowiedzialny i przemyślany – powiedziała aktorka w rozmowie z magazynem "Show". – Nigdy nie było mi do macierzyństwa spieszno. Nie przegapiłam tego momentu, bo nie miałam ciśnienia na dziecko.
Para nigdy nie potwierdziła tej wersji. Ale faktem jest, że Bończyk bardzo przeżyła rozwód i później obwiniała się za rozstanie.
- Nie potrafiłam usiąść z Jackiem i przy kawie omówić naszych problemów. Przerzucałam odpowiedzialność i uciekałam z milczenie – mówiła
Po rozstaniu
Później artystka związała się z dziennikarzem radiowym Tomaszem Gorazdowskim, ale ich małżeństwo przetrwało zaledwie dwa lata. Po rozwodzie spotykała się jeszcze z kilkoma mężczyznami, jednak żaden nie zdołał jej zatrzymać u swego boku na dłużej.
W 2015 r. głośno zrobiło się o jej problemach zdrowotnych, zwłaszcza kiedy opublikowała na swoim profilu na Facebooku dramatyczną wiadomość, w której prosiła o wsparcie.
- Z uśmiechem donoszę, że czuję się bardzo dobrze i nie ma powodów do żadnych zmartwień – pośpieszyła z zapewnieniem aktorka, wystraszona nieco szumem, który powstał wokół jej osoby. - Wszystko pod kontrolą – zapewniła, ale do dziś nie wiadomo, na co chorowała i jaki faktycznie jest jej stan.
Jacek Bończyk po rozwodzie widywany był z Katarzyną Groniec, później zaś ożenił się z aktorką Klementyną Umer.
Bończyk rzadko pojawia się na ekranie, choć nie narzeka na brak pracy. Od wielu lat jest rozchwytywanym aktorem dubbingowyn, podobnie jak jego była żona.