"Bluźnierstwo i świętokradztwo". Protest przed Halą Stulecia
25 kwietnia we wrocławskiej Hali Stulecia odbył się koncert zespołu Behemoth. Odbył się mimo apelu do władz miasta o jego odwołanie i zebrania kilka tysięcy podpisów pod petycją. Organizacja "Polska katolicka, nie laicka" nie odpuściła i tuż przed koncertem zorganizowała protest.
Behemoth - protest przed koncertem we Wrocławiu
Na początku kwietnia "Polska katolicka, nie laicka" wystosowała apel do władz Wrocławia oraz zarządu Hali Stulecia. Domagała się odwołania koncertu polskiego zespołu Behemoth, którego liderem jest Adam "Nergal" Darski, wskazując na jawnie antychrześcijański i satanistyczny charakter muzycznego wydarzenia.
"Czy Hala Stulecia stanie się miejscem szerzenia kultu Szatana i deptania chrześcijańskich świętości? Czy pozwolimy na publiczne szydzenie z Boga? Czy pozwolimy na takie bluźnierstwo w jednym z najbardziej katolickich krajów na świecie? Nie możemy milczeć!" - napisano w oficjalnym piśmie.
Zaznaczmy, że lider grupy Behemoth Adam "Nergal" Darski od lat jest posądzany przez konserwatywne grupy o zniewagę uczuć religijnych. W lutym br. zapadł prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, który utrzymał w mocy uniewinnienie wokalisty od zarzutu obrazy. Sprawa dotyczyła nagrania z 2018 r., na którym Nergal podczas występu wymachiwał figurką penisa z ukrzyżowanym Chrystusem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drag Queen zdobywają świat!
Zdaniem organizacji "Polska katolicka, nie laicka", koncert w ramach trasy "The Unholy Trinity" ("Nieświęta Trójca"), jest kolejnym dowodem na nasilające się ataki na Kościół i wartości chrześcijańskie w Polsce. Warto przy tym zaznaczyć, że tegoroczna trasa koncertowa zespołu Behemoth składa się z wielu koncertów (m.in. Wiedeń, Monachium, Berlin, Zurych, Paryż, Londyn, Praga, Sztokholm), a tylko jeden zaplanowany został w naszym kraju.
Pod petycją w sprawie odwołania koncertu we Wrocławiu, jak podaje "Gazeta Wrocławska", podpisało się 6,5 tysiąca osób. Z kolei na w pełni wyprzedanym koncercie było 6 tys. osób. Polska Katolicka nie zablokowała koncertu Behemotha we Wrocławiu, ale zorganizowała przed jego występem protest, połączony z "publicznym różańcem". I tak widzowie, którzy około godziny 18 zaczęli pojawiać się w okolicach Hali Stulecia, ku swojemu zdziwieniu słyszeli słowa modlitwy i religijne pieśni.
Ze strony organizacji "Polska Katolicka, nie laicka" oraz Krucjaty Młodych – TFP, która przyłączyła się do akcji, pojawiło się około 30 osób. W przerwach pomiędzy modlitwą zgromadzeni potępiali "szerzenie bluźnierstwa, świętokradztwa i profanacji". W rękach trzymali transparenty: "Lucyfer: wieczny przegrany", "Maryja zmiażdży głowę węża", "Modlitwa i pokuta za zniewagę Pana Boga".
Protestujący przez cały różaniec byli ochraniani przez kilkunastu policjantów. Sytuacja momentami była dość napięta, bo na koncercie pojawiło się kilka tysięcy fanów ciężkiego brzmienia i Behemotha. Wielu uczestników koncertu robiło "pamiątkowe zdjęcia" z protestu. Nieliczni podchodzili blisko do modlących się i próbowali zrobić sobie z nimi selfie. Wówczas interweniowała policja, spokojnie, lecz stanowczo. Nie obyło się też niestety bez wyzwisk i wulgarnych gestów. Były to jednak tylko pojedyncze incydenty.
Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
