''Bodyguard'': Gdyby nie narkotyki, nadal by zachwycała...
09.06.2014 | aktual.: 22.03.2017 16:07
25 listopada 1992 roku na ekrany kin wszedł jeden z najbardziej znanych filmów lat 90. Choć krytycy nie zostawili na melodramacie Micka Jacksona suchej nitki – recenzje były fatalne – to publiczność wiedziała swoje. „Bodyguard” okazał się kasowym przebojem, a piosenka „I Will Always Love You” do dziś uchodzi za szlagier wszech czasów.
W listopadzie 1992 roku na ekrany kin wszedł jeden z najbardziej znanych filmów lat 90. Choć krytycy nie zostawili na melodramacie Micka Jacksona suchej nitki – recenzje były fatalne – to publiczność wiedziała swoje. „Bodyguard” okazał się kasowym przebojem, a piosenka „I Will Always Love You” do dziś uchodzi za szlagier wszech czasów.
Dlaczego film, którego scenariusz pierwotnie zakładał, że główne role zagrają Diana Ross i Steve McQueen, odniósł tak oszałamiający sukces?
Oczywiście główna w tym zasługa debiutującej na wielkim ekranie Whitney Houston, która choć za swoją rolę została nominowana do Złotych Malin, z miejsca stała się gwiazdą numer jeden światowego kina.
Uratowali ten film...
Do roli Rachel Marron, nękanej gwiazdy pop, typowano nie tylko Dianę Ross. Kiedy piosenkarka odrzuciła propozycję, producenci rozważali obsadzenie m.in. Olivii Newton-John, Madonny, a nawet… legendy country, Dolly Parton.
Jednak dziś trudno sobie wyobrazić, aby Kevinowi Costnerowi miałby partnerować ktoś inny niż 29-letnia Whitney Houston.
Para stworzyła na ekranie jeden z duetów wszech czasów, który w opinii wielu krytyków uratował kiepski i kiczowaty scenariusz Lawrence’a Kasdana.
Warto również dodać, że zanim rozpoczęto pracę nad filmem, propozycja jego realizacji była odrzucana ponad 60 (!) razy.
Widzowie z niej kpili...
Choć „Bodyguard” był jej debiutem fabularnym, to urodzona 9 lipca 1963 roku piosenkarka w latach 80. pojawiła się gościnnie na planie serialu komediowego „Gimme a Break!”.
Za udział w filmie Jacksona Houston została nominowana do niesławnych Złotych Malin w kategoriach „Najgorsza aktorka” oraz „Najgorszy debiut”. Ponadto, tuż po premierze studio Warner Bros. nakazało przemontowanie filmu i wycięcie niektórych scen z udziałem Whitney, w odpowiedzi na drwiące reakcje publiczności.
To jednak nie zniechęciło piosenkarki, która w kolejnych latach jeszcze kilkakrotnie pojawiła się na dużym ekranie.
Klasyka lat 90.
Trzy lata po premierze „Bodyguarda” Houston zagrała w bardzo ciepło przyjętym dramacie Foresta Whitakera „Czekając na miłość”, który dzisiaj uchodzi za klasyk lat 90.
Zaledwie rok później, bo w 1996 roku, Houston wystąpiła u boku Denzela Washingtona w „Żonie pastora” w reżyserii Penny Marshall. Musicalowa komedia również spotkała się z pozytywnymi reakcjami widzów.
Podobnie stało się po premierze „Kopciuszka” z 1997 roku, gdzie diwa nie tylko wystąpiła w roli Dobrej Wróżki, ale została również producentem wykonawczym filmu.
Przez lata zmagała się z nałogiem...
Ostatnim filmem w karierze Whitney Houston okazał się dramat „Sparkle”, który wszedł na ekrany kin w 2012 roku.
Niestety, gwiazda nie doczekała jego premiery – zmarła 11 lutego 2012 roku, zaledwie pół roku przed wprowadzeniem go na ekrany… Przyczyną śmierci było przypadkowe utonięcie. Gwiazda od wielu lat zmagała się z uzależnieniem od narkotyków.
W filmie można także usłyszeć ostatni utwór, jaki zdążyła nagrać przed śmiercią – cover gospelowego klasyka „Eyes On The Sparrow", wykonany w duecie z koleżanką z planu, Jordin Sparks. Panie przygotowały również napisany przez R. Kelly'ego utwór "Celebrate", który pojawia się podczas napisów końcowych.
''Whitney jest już w domu''
Whitney podobno od samego początku nie miała żadnego problemu z rolą, którą jej powierzono. Jednak tym razem nie grała postaci pierwszoplanowej, ale matkę, kobietę w średnim wieku
- Kiedy zasugerowano, że mogłabym zagrać matkę, powiedziałam: "OK, myślę, że mogę to zrobić". Sama mam córkę, która jest moją największą inspiracją. Poza tym mogę utożsamiać się z wieloma aspektami tego filmu – dodała Houston.
Aktorka i piosenkarka została pochowana 18 lutego w rodzinnym mieście Newark. Ceremonię zakończyło odtworzenie największego przeboju Houston - "I Will Always Love You". Obecny na pogrzebie Kevin Costner pożegnał koleżankę z planu słowami: „Whitney jest już w domu”.
W 2011 roku Warner Bros. zapowiedziało remake „Bodyguarda”, jednak jego realizacja nigdy nie doszła do skutku. W kwietniu zeszłego roku Costner wyjawił, że były również plany nakręcenia drugiej części filmu. Główną rolę miała zagrać… księżna Diana (więcej tutaj)
. (gk/mn)