Ostry język polskiej gwiazdy kina
Bogusław Linda, który w czerwcu obchodzi 65. urodziny, to bezsprzecznie jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Wypowiadane przez niego kwestie, m.in. w "Psach", na stałe zapisały się w codziennej polszczyźnie. Poza planem zdjęciowym Linda również nie przebiera w środkach i potrafi w dosadny sposób wyrazić swoje zdanie. Na przykład o TVP. - Moim zdaniem największą ofiarą obecnej władzy jest telewizja publiczna. Teatr sobie poradzi. Istnieje od wieków. Niezależnie od frakcji i partii politycznych dawał sobie radę. Natomiast telewizja nie. Szkoda mi i Jedynki, i Dwójki, bo przestały istnieć.
O ciętym jęzuku aktora wiedzą nie nie tylko Polacy, ale także amerykańscy dziennikarze, którzy musieli być w niezłym szoku, słysząc jego wypowiedź o ostatnim filmie Andrzeja Wajdy.
Z okazji urodzin Bogusława Lindy przypominamy najostrzejsze, najbardziej dosadne i często bardzo trafne wypowiedzi aktora, komentującego kino, politykę czy historię Polski.
O TVP
Bogusław Linda znalazł się w gronie artystów, którzy otwarcie krytykowali zmiany zachodzące w mediach publicznych pod rządami PiS-u. W sierpniu 2016 r., w rozmowie z TVN24, Linda powiedział:
- Moim zdaniem największą ofiarą obecnej władzy jest telewizja publiczna. Teatr sobie poradzi. Istnieje od wieków. Niezależnie od frakcji i partii politycznych dawał sobie radę. Natomiast telewizja nie. Szkoda mi i Jedynki, i Dwójki, bo przestały istnieć.
Bogusław Linda o "Powidokach"
Linda nieco humorystycznie, ale ostro wypowiedział się o ostatnim filmie Andrzeja Wajdy, w których wciela się w pierwszoplanową rolę malarza Władysława Strzemińskiego. Aktor zdradził, że scenariusz "Powidoków" jest "naprawdę ch..owy", po czym dodał:
Bogusław Linda skomentował także fakt, iż to on stał się niejako twarzą polskiego kandydata do Oscara:
- Ponieważ Andrzej nie żyje, to ja muszę za niego jeździć po całym, k...a, je..nym świecie. I świecić ryjem we wszystkich miejscach.
Łódź i "miasto meneli"
W 2015 r. Bogusław Linda bardzo niepochlebnie wyraził się o Łodzi. Gwiazdor "Psów" w jednym z wywiadów powiedział:
Słowa Lindy wywołały sporą aferę. Aktor próbował tłumaczyć się z niefortunnej wypowiedzi w następujący sposób:
- Chciałem tylko powiedzieć, że żal mi ludzi, którzy stracili pracę z powodu upadku łódzkiej wytwórni filmowej. Że nie ma już kultury w Łodzi i to mnie boli. Nie uważam, żebym kogoś obraził. Dziennikarze wybrali najbardziej efektowne zdanie, wyrwali je z kontekstu i zmalowali cały problem.
Bogusław Linda o TVN
O rozdmuchanie sprawy z wypowiedzią o Łodzi Bogusław Linda miał największy żal do telewizji TVN. W opinii aktora materiał z wywiadem został zmanipulowany. Przyznał to między innymi w rozmowie z Wirtualną Polską:
- Ta sprawa uświadomiła mi, jak bardzo media potrafią kłamać. TVN nagrał program, w którym zmontowano wszystkie kłamstwa, jakie można było sfabrykować. Nie jest prawdą, że obrzucono naszą ekipą jajkami, że były jakieś krzyki. Nie zabiegam o rozgłos, rzadko pojawiam się na ściankach, ale ta cała sprawa mnie zaskoczyła, podobnie jak kompleksy Łodzi.
Bogusław Linda o powstaniu warszawskim
W roku 2012 Linda zaskoczył sporą część osób swoją opinią o motywach podjęcia walki przez powstańców warszawskich:
- Tak jak słyszymy od ludzi, którzy przeżyli powstanie warszawskie, oni mówią: "byliśmy tak wkur...ni na tych Niemców, przez tyle lat, że nas rozjeb...i po kątach, że byśmy i tak poszli nawet żeby zginąć, żeby mieć pięć minut tego, żeby człowiek był k...a wolny. Myślę, że to samo było w powstaniu styczniowym, jak miała być następna branka, mieli jechać na Sybir, to mówią "pierd...ę to, pójdę do lasu, ch.j tam, powalczę
Kulisy jednego spotkania z Krzysztofem Kieślowskim
Ostro o Polsce
Linda kilkukrotnie wypowiedział się także o sytuacji w Polsce. W 2013 r. w rozmowie z serwisem menstream.pl zapytany o kondycję kraju powiedział:
- Wymietliśmy najbardziej wartościową część społeczeństwa przez ostatnie 200 lat. Zrobiliśmy to my i odbyło się to też przy udziale cudzych rąk. Schamieliśmy totalnie, zrobiliśmy się prowincją, gdzie króluje wiocha z elementami szlacheckimi i wiejskimi. To połączenie sarmackiej swawoli i wioskowego showmeństwa jest naszą tragedią. Widać to w Sejmie i Kościele. Nie potrafimy zaakceptować innego zdania, stylu życia.
Linda dodał także:
- Jesteśmy wiochą, bo udawactwo wiary to jest coś przerażającego. Myślę, że chodzący do kościoła co niedzielę, w większości nie znają dziesięciu przykazań. Hierarchów też mamy specyficznych. W naszym kraju, w ciężkich czasach Kościół integrował i organizował. Kiedy skończyło się uciskanie, wyszła pycha i zarozumiałość.