Bohdan Stupka: pogłoski o jego kiepskiej kondycji nie były przesadzone
- W Polsce nazywają mnie polskim aktorem, w Rosji rosyjskim, chociaż ja zawsze mówię, że jestem aktorem ukraińskim – powiedział Bohdan Stupka, niezapomniany hetman Chmielnicki z ekranizacji Sienkiewiczowskiej powieści "Ogniem i mieczem". Informacja o śmierci artysty pogrążyła w żalu ludzi z każdego zakątka świata, i to nie tylko wielbicieli jego aktorskiego talentu.
Stupka bowiem przez wiele lat był czynnym działaczem kulturalnym, dyrektorem teatru, a nawet ministrem kultury. Aktor, który zmarł przed pięcioma laty, starał się rozpropagować ukraińskie kino w Europie i z całego serca pragnął, by Ukraina nawiązała owocną współpracę artystyczną z Polską.
U nas zdobył popularność dopiero dzięki Jerzemu Hoffmanowi – zagrał u niego w dwóch filmach. Marzyło mu się, że na planie spotkają się i po raz trzeci. Nie zdążyli.
Zaniepokojona matka
Urodził się 27 sierpnia 1941 roku w Kulikowie pod Lwowem, w rodzinie o artystycznych tradycjach.
- Ojciec śpiewał w chórze w teatrze operowym. Brat mamy, obdarzony pięknym barytonem, był solistą w operze – wspominał w "Rzeczpospolitej".
Wkrótce i jego zaczęło ciągnąć na scenę.
- Z magią teatru zetknąłem się już w wieku 7 lat, oglądałem opery, balet – dodawał. - Już w dzieciństwie lubiłem się przebierać w kostiumy teatralne, co niepokoiło moją mamę.
To ona oponowała, by syn obrał artystyczną ścieżkę. Pragnęła, aby znalazł sobie inny, dający stabilizację zawód. Zdawał więc na chemię, później próbował zainteresować się astronomią, wylądował na studiach filologicznych – aż wreszcie, w 1961 roku, otrzymał upragniony dyplom w lwowskim studium aktorskim.
- Postawiłem na swoim – kwitował w "Rzeczpospolitej".
Później na dobre związał się z Dramatycznym Teatrem w Kijowie, gdzie zbierał znakomite recenzje. Na ekranie zadebiutował w 1971 roku, w "Białym ptaku z czarnym znamieniem", właściwie przez przypadek – jeden z aktorów ostatecznie odrzucił rolę i reżyser zwrócił się do Stupki.
Hetman Chmielnicki
Propozycja zagrania w "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana była dla niego wielkim wyróżnieniem.
- Zawdzięczam to Wali, nieżyjącej już dziś żonie reżysera – wspominał. - Ona widziała mnie na scenie w Kijowie, oglądała kilka filmów z moim udziałem i kiedy Jerzy myślał o dokończeniu ekranizacji Trylogii uznała, że nadawałbym się do roli hetmana Chmielnickiego.
To był strzał w dziesiątkę. Stupka błyskawicznie stał się u nas rozpoznawalny, a że zawsze czuł się blisko związany z polską kulturą i sztuką, było to dla niego ogromne wyróżnienie.
Polska i Ukraina
Ale na roli u Hoffmana zależało mu jeszcze z innych powodów. W 1999 roku został ministrem kultury w rządzie Wiktora Juszczenki i podpisał umowę o współpracy artystycznej między Ukrainą i Polską.
I choć nie wszystko szło po jego myśli, nie krył, że nasz kraj jest mu bardzo bliski.
- Zbyt krótko byłem ministrem kultury, by nadać pewnym sprawom odpowiedni bieg. Do dziś jednak uważam, że powinniśmy rozwijać współpracę w dziedzinie kultury, bardziej się poznać od tej strony. Zapraszać spektakle teatralne, organizować wystawy współczesnej plastyki. Wiem, że jest taka potrzeba. Strona polska miałaby nam z pewnością wiele ciekawego do pokazania – mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Do trzech razy sztuka
Ciesząc się sławą, którą zdobył w Polsce, później tym chętniej do nas przyjeżdżał. Rolę Popiela w "Starej baśni" - cztery lata po premierze "Ogniem i mieczem" - przyjął bez wahania.
- Zdecydowałem się bardzo szybko. Zachowałem w dobrej pamięci przygodę z Jerzym Hoffmanem podczas realizacji "Ogniem i mieczem" i nie miałem wątpliwości, że warto skorzystać z kolejnego zaproszenia – mówił w "Rzeczpospolitej".
Pytany, czy spotka się z reżyserem po raz kolejny, odpowiadał:
- Mam taką nadzieję. Nie wiem wprawdzie, co to będzie, ale zrobię to choćby dlatego, że dotąd pracowałem z nim dwukrotnie, a jak mówi stare przysłowie "Boh trojcu liubit".
''Zawsze ciągnęło mnie do polskiej sztuki''
Marzył też, by częściej występować w polskim kinie.
- Bardzo byłbym z tego rad – zapewniał na łamach "Rzeczpospolitej". - Zawsze ciągnęło mnie do polskiej sztuki, teatru i kina.
Niestety, nie było mu to dane. Na początku 2011 roku pojawiły się niepokojące informacje o stanie zdrowia Stupki, który przeszedł operację serca. Coraz rzadziej pojawiał się publicznie, spędzając czas ze swoją rodziną, żoną Larysą i synem Ostapem, również aktorem.
Niestety, pogłoski o jego kiepskiej kondycji nie były przesadzone. 71-letni Stupka zmarł 22 lipca 2012 roku. W ostatniej drodze towarzyszyły mu tłumy.
Anna Jurksztowicz o "Dumce na dwa serca": Wersja Edyty Górniak jest trochę plastikowa