W amerykańskich kinach wciąż trwa okres dominacji *"Kapitana Ameryki", który w czasie minionego weekendu zarobił więcej pieniędzy niż w sumie wszystkie pozostałe tytuły. Sporym zainteresowaniem cieszy się jednak nowa produkcja z George’em Clooney’em w reżyserii Jodie Foster.*
"Zakładnik z Wall Street" to historia gwiazdy programu telewizyjnego, który na antenie doradza widzom, jak i w co inwestować pieniądze. Nie wszyscy jednak widzowie odnoszą korzyści z jego porad. Jeden z nich traci wszystkie oszczędności i postanawia, podczas programu na żywo, odegrać się na finansowym ekspercie. Lee Gates (George Clooney) staje się jego zakładnikiem.
Thriller z George’em Clooney’em i Julią Roberts to kolejna ciekawa produkcja w reżyserskim dorobku Jodie Foster. Słynna aktorka, dwukrotnie nagrodzona Oscarem, swój pierwszy film wyreżyserowała już w 1991 roku, jednak na koncie ma jedynie cztery kinowe tytuły. Może dlatego tylko cztery, że, mimo dobrych recenzji, filmy Jodie Foster nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Pierwszy z nich „Tate-mały geniusz” zgromadził w Stanach 25 milionów dolarów (53. rezultat w sezonie) i jest to… największy przebój w reżyserskim dorobku bohaterki „Milczenia owiec”. Cztery lata później „Wakacje w domu” zarobiły za oceanem 17,5 miliona dolarów, zaś wprowadzony do kin w 2011 roku dramat „Podwójne życie” z hollywoodzkim banitą Melem Gibsonem zgromadził niespełna milion dolarów (przy 21 milionach dolarów budżetu).
Tym razem jednak film Jodie Foster przyniesie producentom zysk. „Zakładnik z Wall Street” (budżet 27 milionów dolarów) podczas premierowego weekendu zarobił w Stanach 15 milionów dolarów (trzecia pozycja w tym tygodniu). Dobrego wyniku można się też spodziewać poza Ameryką, gdzie George Clooney wciąż cieszy się dużą popularnością. Wystarczy powiedzieć, że uroczysta premiera „Zakładnika z Wall Street” odbyła się kilka dni temu na słynnym festiwalu filmowym w Cannes.
Drugą nowością, która w tym tygodniu trafiła do szerokiej dystrybucji był horror „The Darkness”. O tej produkcji krytycy nie są w stanie napisać żadnego dobrego słowa. Na portalu Rottentomatoes film grozy nie otrzymał ani jednej pozytywnej recenzji! Widzowie, którzy go obejrzeli również wystawiają bardzo niskie noty. A jednak przy zaledwie 4 milionach dolarów budżetu, skromny rezultat otwarcia 5,2 miliona dolarów (czwarta pozycja), już gwarantuje jakiś zysk. Tak czy inaczej Kevina Bacona żal oglądać w takich filmach…
Tymczasem, z ogromną przewagą nad pozostałymi tytułami, na czele amerykańskiego box office’u wciąż znajduje się „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”. Ekranizacja komiksu w czasie minionego weekendu zarobiła w kinach o 57 milionów dolarów więcej niż wszystkie inne filmy razem wzięte. Produkcja Marvela zgromadziła 72,5 miliona dolarów. Jest to ósmy najlepszy rezultat osiągnięty w Stanach podczas drugiego weekendu wyświetlania. „Kapitan Ameryka” w stosunku do premierowego weekendu stracił kilka pozycji (przypomnijmy, że przed tygodniem zanotował piąty wynik otwarcia w historii), ale jego sytuacja i tak jest znakomita. Na jego „amerykańskim” koncie znajduje się już bowiem blisko 300 milionów dolarów. Poniżej lista filmów z największymi wpływami w historii po 10 dniach wyświetlania:
- "Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy" (2015) – 540,1 miliona.
- "Jurassic World" (2015) – 402,8 miliona dolarów.
- "Avengers" (2012) – 373,1 miliona dolarów.
- "Mroczny Rycerz" (2008) – 313,8 miliona dolarów.
- "Avengers: Czas Ultrona" (2015) – 313,4 miliona dolarów.
- "Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia" – 296,3 miliona dol.
- "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" (2016) – 295,9 miliona.
Przypomnijmy, że w 2011 roku „Captain America: Pierwsze starcie” w sumie zarobił w Stanach 176,7 miliona dolarów, zaś trzy lata później „Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz” zebrał 259,8 miliona dolarów. Jak widać, wsparcie ze strony Iron Mana i innych Avengers przyniosło bardzo wymierną korzyść…
Dodajmy jeszcze, że „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” poza Ameryką zgromadził 645 milionów dolarów, co oznacza, że wkrótce wpływy na całym świecie sięgną miliarda dolarów!
Premiery następnego weekendu: „Angry Birds Film” – czy na dużym ekranie uda się zdyskontować produkt, który podbił rynek smartfonów?; „Sąsiedzi 2” – kontynuacja przebojowej komedii (w głównych rolach ponownie Seth Rogen i Zack Efron); „Nice Guys. Równi goście” – sensacyjna komedie z Russellem Crowe i Ryanem Goslingiem.