Box office USA: powiało grozą [PODSUMOWANIE]

Najpopularniejszym tytułem minionego weekendu był mroczny thriller „Nie oddychaj”. Groza zajrzała w oczy nie tylko widzom, ale także producentom "Ben-Hura". Film zanotował bardzo duży spadek wpływów i przyniesie wytwórni wielomilionowe straty.

Box office USA: powiało grozą [PODSUMOWANIE]
Źródło zdjęć: © mat. prasowe

W Hollywood można czasami zarobić duże pieniądze inwestując stosunkowo skromne środki finansowe. I tak, w tym tygodniu na czele amerykańskiego box office’u znalazł się kosztujący niespełna dziesięć milionów dolarów film grozy „Nie oddychaj”. Podczas premierowego weekendu na jego koncie pojawiło się aż 26,1 miliona dolarów. Pierwszego dnia wyświetlania wpływy (10 milionów) zrównały się z budżetem, drugiego dnia (19,9 miliona) zwrócił się koszt produkcji, trzeciego (26,1 miliona) „Nie oddychaj” zacząło już przynosić zysk. Wysokobudżetowe produkcje, nawet te, które stają się wielkimi przebojami, nie mogą liczyć na tak błyskawiczną „spłatę zobowiązań”.

Gwiazdą filmu wyreżyserowanego przez Fede Alvareza (twórcy nowej wersji „Martwego zła”) jest bez wątpienia Stephen Lang. Człowiek znany przede wszystkim z „Avatara” (2009). Za rolę w tej produkcji otrzymał on prestiżową nagrodę Saturna dla najlepszego aktora drugoplanowego, a także mniej poważne wyróżnienia w postaci nominacji do nagrody Teen Choice oraz Złotego Popcornu w kategorii najlepszy czarny charakter. W filmie „Nie oddychaj” Lang udowadnia, że nadaje się na łotra jak mało który aktor. A będzie mógł tego dowieść ponownie w filmie Jamesa Camerona. I to nie w jednym. Lang znalazł się bowiem w obsadzie drugiej, trzeciej i czwartej części „Avatara”. Które raczej nie będą sequelami filmu z 2009 roku, bowiem postać grana przez Stephena Langa, jak pamiętamy, została przez Camerona uśmiercona.

Tymczasem kosztujący sto milionów dolarów „Ben-Hur” nie będzie nawet w stanie zebrać w Stanach tyle pieniędzy, co „Nie oddychaj” na przestrzeni pierwszych trzech dni wyświetlania. W ciągu dziesięciu dni produkcja wytwórni Paramount zgromadziła zaledwie 19,6 miliona dolarów. Ostateczny cios amerykańscy widzowie zadali jej podczas drugiego weekendu wyświetlania, spadek popularności sięgnął bowiem aż 60 proc. Tym sposobem „Ben-Hur” zarobił dzisiaj jedynie 4,5 miliona dolarów i zamyka pierwszą dziesiątkę najpopularniejszych tytułów minionego weekendu. Na razie nie ratuje go nawet rynek zewnętrzny,gdzie wpływy sięgają 21,8 miliona dolarów. Nie ulega wątpliwości, że „Ben-Hur” będzie jedną z największych finansowych porażek 2016 roku. Być może nawet największą.

Po trzech tygodniach dominacji pozycję lidera w amerykańskich kinach opuścił „Legion samobójców” (druga pozycja). Ekranizacja komiksu zanotowała jednak mały spadek wpływów (42 proc.), dzięki czemu zarobiła 12,1 miliona dolarów. To więcej niż w czasie czwartego weekendu zebrał „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (9 milionów). Film Zacka Snydera a po 24 dniach wyświetlania miała jednak na koncie 311,3 miliona dolarów. „Legion samobójców” w analogicznym czasie zgromadził 282,9 miliona dolarów. Najnowszy film DC Comics, wbrew bardzo słabym recenzjom, sprzedał się dobrze. Na całym świecie wpływy sięgają już 636 milionów dolarów.

Trzecią pozycję w tym tygodniu wywalczył Kubo i dwie struny” (7,9 miliona dolarów). Dzięki małemu spadkowi popularności (37 proc.) awansował o jedno miejsce. Animacja, pod względem finansowym, wciąż jednak prezentuje się słabo – 24,9 miliona dolarów wpływów przy 60 milionach dolarów budżetu.

Świetnie wygląda natomiast bilans „Sausage Party”. Animowana produkcja adresowana do dorosłych widzów przy budżecie sięgającym 19 milionów dolarów zgromadziła w amerykańskich kinach 80 milionów dolarów.Podczas minionego weekendu – 7,7 miliona dolarów wpływów (czwarta pozycja).

Pierwszą piątkę zamyka „Mechanik: Konfrontacja”. W ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania akcyjniak zarobił 7,5 miliona dolarów. Skromny wynik. Jason Statham świetnie sprawdza się drugoplanowych rolach (seria „Niezniszczalni”, „Szybcy i wściekli 7”, „Agentka”), ale na pierwszym planie nie osiąga spektakularnych sukcesów. Jego filmy osiągają w Stanach wyniki w granicach 20 – 30 milionów dolarów. Pierwsza część „Mechanika” (2011) zarobiła na ten przykład 29,1 miliona dolarów (otwarcie – 11,4 miliona dolarów).

Premiery następnego weekendu: „Morgan” – thriller science-fiction wyprodukowany przez Ridleya Scotta; dramat „Światło między oceanami” – w głównych rolach Michael Fassbender i Alicia Vikander (Oscar za rolę w „Dziewczynie z portretu”).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)