Box Office USA: Sherlock Holmes podbija Hollywood

Gwiazda telewizyjnego serialu brytyjskiej stacji BBC Benedict Cumberbatch coraz śmielej poczyna sobie w Hollywood. W tym tygodniu podbił amerykańskie kina nową ekranizacją komiksu wydawnictwa Marvel Comics „Doktor Strange”.

Box Office USA: Sherlock Holmes podbija Hollywood
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

07.11.2016 | aktual.: 07.11.2016 14:10

Urodzony w Londynie Benedict Cumberbatch w hollywoodzkich produkcjach pojawia się już od kilku dobrych lat. Zagrał miedzy innymi w wojennym obrazie Stevena SpielbergaCzas wojny”, w filmie science-fiction J.J. Abramsa „W ciemność. Star Trek” czy w nagrodzonym Oscarem w głównej kategorii dramacie „Zniewolony. 12 Years a Slave”. Były to jednak wyłącznie drugoplanowe role. Na pierwszym planie Cumberbatch zabłysnął dopiero przed dwoma laty w filmie „Gra tajemnic”. Biograficzna opowieść o matematyku, który pomógł złamać kod Enigmy przyniosła aktorowi wiele wyróżnień w tym nominację do Oscara i Złotego Globu. „Gra tajemnic” okazała się również bardzo dużym przebojem w kinach. Produkcja, której budżet sięgnął jedynie 14 milionów dolarów na całym świecie zarobiła ponad 230 milionów dolarów, w tym 91,1 miliona dolarów w Ameryce. Był to jednak triumf brytyjskiego kina.

Pierwszą hollywoodzką produkcją z Benedictem Cumberbatchem w głównej roli, która odniosła sukces stał się więc „Doktor Strange”. Podczas premierowego weekendu film wytwórni Disneya zarobił w amerykańskich kinach aż 85 milionów dolarów (oczywiście pierwsza pozycja w tym tygodniu). Jest to jeden z najlepszych w ostatnich latach debiutów bohatera Marvel Comics. „Doktor Strange” zgromadził na starcie znacznie więcej widzów niż pierwsza część „Kapitana Ameryki” (65 milionów dolarów wpływów), „Thora” (65,7 miliona dolarów) oraz debiutujący w ubiegłym roku „Ant-Man” (57,2 miliona dolarów). Produkcja z Benedictem Cumberbatchem osiągnęła na starcie wynik na poziomie drugiej części „Thora”, która w sumie zarobiła w Stanach ponad 200 milionów dolarów. Dla „Doktora Strange” zdobycie dwustumilionowego pułapu to obecnie plan minimum. Wytwórnia Disneya liczy nawet na wpływy w granicach 250 milionów dolarów. W Ameryce. Na rynku zewnętrznym film już zarobił 240 milionów dolarów. Popularność ekranizacji komiksów poza granicami Stanów Zjednoczonych urosła do niespotykanych wcześniej rozmiarów. Dla porównania, „Captain America: Pierwsze starcie” (2011) zgromadził w sumie 194 miliony dolarów, „Thor” (2011) – 268 milionów dolarów, „Ant-Man” (2015) – 339 milionów. Wpływy „Doktora Strange” na pewno mogą sięgnąć nawet 500 milionów dolarów…

Benedict Cumberbatch w świetnym stylu (produkcja Disneya zbiera również bardzo dobre recenzje) wkroczył więc do uniwersum Marvela. Na razie wytwórnia Disneya nie składa żadnych obietnic w temacie filmowej kontynuacji „Doktora Strange'a”. Wiemy natomiast, że tytułowy bohater pojawi się w trzeciej części „Thora” (listopad 2017) oraz w „Avengers: Infinity War” (maj 2018).

Pamiętajmy również, że Benedict Cumberbatch wciąż pozostaje związany ze stacją BBC, dla której w tym roku zrealizował trzy nowe odcinki kultowego serialu „Sherlock” (ich premiera planowana jest na styczeń 2017 roku). W Hollywood rola Sherlocka Holmesa zarezerwowana jest jednak dla aktora, z którym Cumberbatch może spotkać się na planie „Avengers: Infinity War”. Chodzi tutaj oczywiście o Roberta Downeya, Jr….

Bardzo dobrym otwarciem podczas minionego weekendu popisała się także komputerowa animacja „Trolle”. Produkcja wytwórni DreamWorks zgarnęła na starcie 45,6 miliona dolarów (druga pozycja w tym tygodniu). Spodziewano się mniejszych wpływów (w granicach 30 – 35 milionów dolarów). Tym sposobem, niedoceniana animacja (choć wcale tania nie była, gdyż jej budżet sięgnął 125 milionów dolarów) uzyskała na starcie lepszy wynik niż np. „Kung Fu Panda 3” (41,3 miliona dolarów), „Angry Birds Film” (38,2 miliona dolarów), nie wspominając o piątej części „Epoki lodowcowej”, która w czasie premierowego weekendu zarobiła w Stanach zaledwie 21,4 miliona dolarów.

Solidnym wynikiem może się również pochwalić „Przełęcz ocalonych” (trzecia pozycja – 14,7 miliona dolarów). Jest to piąty film wyreżyserowany przez Mela Gibsona i pierwszy od dziesięciu lat. Pamiętamy z jakimi problemami (głównie osobistymi) musiał się zmagać twórca „Pasji” i gwiazdor „Zabójczej broni”. Na długi czas stał się w Hollywood banitą. Nie chciano go zatrudniać w filmach (przez siedem lat nie pojawił się w żadnej produkcji), nie brano pod uwagę możliwości powierzania mu pieniędzy na realizację filmu. A przecież w 2004 roku jego „Pasja”, której budżet wyniósł jedynie 30 milionów dolarów, na całym świecie zarobiła aż 612 milionów dolarów…! Wszystko jednak wskazuje na to, że Mel Gibson najgorsze lata ma już za sobą. „Przełęcz ocalonych” zbiera bardzo dobre recenzje i sprzedaje się na tyle dobrze, że można planować kolejne projekty.

Premiery następnego weekendu: „Almost Christmas” – świąteczna komedia; „Nowy początek” – thriller science-fiction; „Osaczona” – sensacyjna produkcja z Naomi Watts.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)