Bożena Stryjkówna: jak potoczyły się losy gwiazdy "Seksmisji"?
Wzdychały do niej tysiące mężczyzn
Po "Seksmisji” dostawała tysiące listów od wielbicieli. Wiele osób rozpoznawało ją w sklepach i na ulicy. Bożena Stryjkówna zdobyła sławę dzięki roli seksownej Lamii Reno, ale po premierze kultowej komedii, która miała otworzyć jej drzwi do dalszej kariery, aktorka zniknęła z ekranów.
Rozpadł się również jej związek z Juliuszem Machulskim. Choć wydawało się, że są dla siebie stworzeni, a ich uczucie było "spontaniczne, szalone, piękne", zawarte pospiesznie małżeństwo nie przetrwało próby czasu.
Zobaczcie, jak potoczyły się losy aktorki, do której przed laty wzdychały tysiące mężczyzn.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Bożena Stryjkówna, urodzona 9 sierpnia 1954 r. w Warszawie, przyznawała, że aktorką została przez przypadek. W dzieciństwie była wyjątkowo nieśmiała i choć interesowała się teatrem, uważała, że granie na scenie nie jest dla niej – publiczne występy całkowicie ją paraliżowały. Świetnie za to czuła się, przygotowując scenografie czy pisząc scenariusze.
Podjęła decyzję, że po maturze będzie zdawać na polonistykę. Na Uniwersytecie Warszawskim poznała Juliusza Machulskiego.
- Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia– wyznawała później.
"Poszłam za nim"
On zdał egzaminy bez większych problemów, ona jednak nie miała tyle szczęścia. Machulskiemu nie w smak była rozłąka z ukochaną. Wiedział, że w przyszłości chciałby związać się z branżą filmową, i chciał, aby Stryjkówna także pokochała aktorstwo. Namówił ją, by zapisała się do ogniska Teatru Ochoty prowadzonego przez jego rodziców.
Nastolatka przełamała strach i wkrótce okazało się, że ma prawdziwy talent – Jan Machulski zaproponował jej rolę w spektaklu. Nagle zrozumiała, że aktorstwo jest jej prawdziwym powołaniem.
- Po roku studiów Julek zdawał do łódzkiej PWSFTViT – mówiła Stryjkówna w "Na żywo". - Chcieliśmy być razem, więc poszłam za nim, dostaliśmy się...
Napisał tę rolę specjalnie dla niej
Dyplom otrzymała w 1978 r., dwa lata później zadebiutowała w filmie "Ware die Erde nicht rund?". I choć przed kamerami wypadła świetnie, kolejne propozycje nie nadchodziły. Stryjkówna spełniała się więc głównie na scenie.
Zaraz po zakończeniu studiów aktorka poślubiła Juliusza Machulskiego. Wkrótce potem reżyser zaczął pisać scenariusz filmu, którym chciał wypromować swoją żonę. Rola Lamii została napisana specjalnie dla niej.
"Seksmisja", która trafiła do kin w 1984 r., zrobiła prawdziwą furorę, a Stryjkówna z dnia na dzień stała się gwiazdą.
- Wiem, że nie niektórzy oglądali ten film 17 razy. Dzisiaj już nie można by powtórzyć tego sukcesu. W tamtych czasach, żeby obejrzeć film, trzeba było iść do kina - przyznawała w "Rewii".
Funkcja dekoracyjna
I choć aktorce wróżono wielką karierę, Stryjkówna nie pojawiała się już na wielkim ekranie. Przyznawała, że początkowo świadomie odrzucała propozycje, uważała bowiem, że nie są dla niej artystycznym wyzwaniem.
- Dostawałam oczywiście później różne propozycje, ale żadna z nich mi nie odpowiadała, bo to były role marginalne, dekoracyjne. Ciekawsze propozycje napływały z teatru i właśnie tam ulokowałam swoją karierę – tłumaczyła swoją decyzję w "Rewii".
* - Zawsze szczególnie ceniłam sobie pracę na scenie. Gdy wtedy położyłam na szali te dwie formy artystycznej realizacji, okazało się, że w teatrze mogę zdziałać więcej* – mówiła w "Dzienniku".
Nowa pasja
Dziś Stryjkówna wciąż jest związana z warszawskim Teatrem Ochoty, zajmuje się reżyserią i została szefową ośrodka edukacji teatralnej. Twierdzi, że czuje się naprawdę spełniona,* a ta praca bardzo ją inspiruje i rozwija.*
* - Młodzi ludzie trafiają do nas w wieku około 12 lat, a opuszczają, gdy mają 18 lat. Obserwowanie rozwoju ich osobowości i kreatywności to dla mnie ogromna satysfakcja. Poza tym to niesłychanie odmładzające* – mówiła w "Dzienniku".
Nie wyszła ponownie za mąż
Niestety, choć wydawali się niezwykle szczęśliwą parą, jej małżeństwo rozpadło się po 13 latach. W jednym z wywiadów Machulski wyznawał, że żałuje podjętej tak wcześnie decyzji o ślubie.
Reżyser twierdził, że nie dojrzał wówczas do małżeństwa, nie był gotowy na poważne zobowiązania. Ale był tak zakochany, że zupełnie o tym nie myślał.
* - To był pełen romantyzm. Chodzić z kimś, wziąć ślub, potem mieć dzieci* – cytuje jego słowa magazyn "Na żywo".
Dziś dawni małżonkowie nie chcą wracać do wydarzeń z przeszłości. Machulski żenił się jeszcze dwukrotnie, obecnie wiedzie szczęśliwe życie u boku żony Ewy, dekoratorki i kostiumografki. Stryjkówna nie wyszła ponownie za mąż.