Brittany Murphy spotkał tragiczny koniec. Miałaby dziś 46 lat
Brittany Murphy była prawdziwą gwiazdą w drugiej połowie lat 90. i na początku kolejnej dekady. Zagrała w "Clueless" ("Słodkie zmartwienia"), "Przerwanej lekcji muzyki", "8. Mili" z Eminemem, "Sin City". Niestety aktorka, która 10 listopada skończyłaby 46 lat, zmarła tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2009 r.
Wbrew obiegowej opinii nie odeszła, gdy była u szczytu sławy. Jej dobry czas zakończył się kilka lat wcześniej. Pod koniec życia grała w niezależnych produkcjach, tanich horrorach i filmach wydanych bezpośrednio na rynek kina domowego. Mimo to jej śmierć była dla wielu szokiem, bo nikt nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś umiera tak młodo.
Nagła śmierć 32-latki zrodziła masę spekulacji. Szczególnie, że pięć miesięcy później odszedł jej mąż. Co było przyczyną tragedii i jaka tajemnica kryła się za ich małżeństwem?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.