Brittany Murphy spotkał tragiczny koniec. Miałaby dziś 46 lat
Brittany Murphy była prawdziwą gwiazdą w drugiej połowie lat 90. i na początku kolejnej dekady. Zagrała w "Clueless" ("Słodkie zmartwienia"), "Przerwanej lekcji muzyki", "8. Mili" z Eminemem, "Sin City". Niestety aktorka, która 10 listopada skończyłaby 46 lat, zmarła tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2009 r.
Wbrew obiegowej opinii nie odeszła, gdy była u szczytu sławy. Jej dobry czas zakończył się kilka lat wcześniej. Pod koniec życia grała w niezależnych produkcjach, tanich horrorach i filmach wydanych bezpośrednio na rynek kina domowego. Mimo to jej śmierć była dla wielu szokiem, bo nikt nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś umiera tak młodo.
Nagła śmierć 32-latki zrodziła masę spekulacji. Szczególnie, że pięć miesięcy później odszedł jej mąż. Co było przyczyną tragedii i jaka tajemnica kryła się za ich małżeństwem?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
"Zawsze we mnie wierzyła"
Brittany Bertolotti (Murphy to nazwisko panieńskie matki) urodziła się w Atlancie, ale od małego była przygotowywana do przeprowadzki do Hollywood. W wieku czterech lat samotna matka zaczęła ją wozić na lekcje tańca, śpiewu i gry aktorskiej. Trud się opłacił, gdyż 13-letnia Brittany przeniosła się do Kalifornii, gdzie szybko dostała pierwszą rolę w filmie.
Murphy podkreślała w wywiadach, że matka do niczego jej nie zmuszała, ale miała u niej ogromne wsparcie. - Kiedy poprosiłam mamę, żebyśmy przeprowadziły się do Kalifornii, sprzedała wszystko i zrobiła to dla mnie. Zawsze we mnie wierzyła - mówiła aktorka.
Początek końca
Druga połowa lat 90. i początek kolejnej dekady to najlepszy okres w karierze Brittany Murphy. Grała w kinie, telewizji i teledyskach, występowała na Broadwayu. Wszystko układało się po jej myśli również w życiu prywatnym. W 2002 r. zaczęła się spotykać z Ashtonem Kutcherem i doszło do potajemnych zaręczyn, niestety ich związek nie przetrwał próby czasu.
Problemy Muphy zaczęły się kilka lat później i wiele wskazuje na to, że miały one związek z mężem aktorki. Murphy Simon Monjack był angielskim scenarzystą, który podobno zmuszał żonę do operacji plastycznych i drastycznego zrzucania kilogramów (pod koniec życia Murphy mocno schudła). Prawdę o ich związku zabrali ze sobą do grobu.
Miała 32 lata
Brittany Murphy zmarła 20 grudnia 2009 r. Dwa miesiące później koroner poinformował, że do zgonu doszło na skutek nieleczonego zapalenia płuc, połączonego z anemią i zatruciem lekami na receptę oraz bez recepty, w tym środkami przeciwbólowymi i lekami na przeziębienie.
Jej mąż zmarł pięć miesięcy po niej z podobnych przyczyn (ostre zapalenie płuc i anemia). To zrodziło przeróżne teorie spiskowe. Ojciec aktorki do końca życia (zmarł w 2019 r.) był przekonany, że jego córka i zięć zostali otruci. Inni obwiniali toksyczną pleśń, którą wykryto w klimatyzacji w ich mieszkaniu. Nowe światło na tragedię rzucił dopiero dokument "What Happened, Brittany Murphy?" z 2021 r.
Mroczne sekrety
Według ustaleń dokumentalistów, Murphy nie była typem gwiazdy, która prowadziła rockandrollowy tryb życia. Co prawda na branżowych imprezach nie zgrywała abstynentki, ale nikt jej nie kojarzył z narkotykami i wylewaniem za kołnierz. Dopiero wiele lat po śmierci wyszło na jaw, że Murphy razem z mężem regularnie zażywała w nocy antydepresanty, a rankiem stymulanty, by dalej być "na chodzie".
Podczas takich całonocnych imprez Monjack zachęcał żonę do udziału w niepokojących sesjach zdjęciowych, w których przebierał… ją za lalkę. Murphy nigdy nie skarżyła się na męża publicznie, ale informatorzy są przekonani, że Monjack wykorzystywał ją do cna. Żył na jej koszt i w niecałe trzy lata przepuścił 3 mln dol. z jej oszczędności. Kontrolował praktycznie każdy aspekt jej życia. Chwilę po ich ślubie w 2007 r. zwolnił osoby odpowiedzialne za karierę małżonki i sam uczynił się jej menadżerem.
Kiedy Brittany Murphy zmarła, mąż i teściowa (na zdjęciu) zorganizowali sobie kontrowersyjną sesję zdjęciową. Szybko pojawiły się głosy, że Monjack i matka aktorki wyglądają jak pogrążeni w żałobie rodzice. Zaczęto spekulować o rzekomym romansie i celowym otruciu 32-latki. Jak było naprawdę? Tego autorzy filmu dokumentalnego nie ustalili.