"Citizenfour" - film dokumentalny o Snowdenie jak thriller
Nowy film dokumentalny *Laury Poitras "Citizenfour" o Edwardzie Snowdenie, który ujawnił, że wywiad USA prowadzi masową inwigilację obywateli, ogląda się jak thriller. Kamera towarzyszy Snowdenowi przez pierwsze, pełne napięcia, dni po ucieczce do Hongkongu.*
"Citizenfour", który właśnie wszedł na ekrany w USA, to trzeci film Laury Poitras poświęcony działaniom amerykańskiego rządu w odpowiedzi na zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku. Jej wcześniejsze filmy: "My country, my country" oraz "Oath" krytykowały administrację George'a W. Busha za wojnę w Iraku i więzienie w zatoce Guantanamo na Kubie. Tym razem na celowniku jest Barack Obama, za którego prezydentury - jak ujawnił Snowden - zapoczątkowana za czasów Busha inwigilacja elektroniczna rozrosła się na masową skalę, obejmując zarówno Amerykanów, jak i obcokrajowców.
Tytuł "Citizenfour" to kryptonim, jaki wybrał sam Snowden, kiedy pierwszy raz skontaktował się z Poitras na początku 2013 roku. Pracował wówczas jako podwykonawca dla Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). Kilka miesięcy później Poitras oraz dziennikarz "Guardiana" Glenn Greenwald spotkali się ze Snowdem w Hongkongu, dokąd uciekł on z USA, zabierając ze sobą kopie tajnych dokumentów NSA.
Film jest zapisem ośmiu dni w pokoju hotelowym w Hongkongu, gdy Snowden zaczyna ujawniać dziennikarzom swą wiedzę o NSA. Tłumaczy im, jak działają kolejne nieznane wcześniej programy zbierania metadanych od firm telefonicznych czy bezpośrednio z serwerów firm komputerowych. Jego wypowiedzi reżyserka zestawia z wypowiedziami Obamy i przedstawicieli jego administracji. Niektórzy nawet pod przysięgą podczas przesłuchań w Kongresie zaprzeczali istnieniu programów inwigilacji Amerykanów.
Prawdziwą siłą filmu nie są jednak same rewelacje - o nich widz dowiedział się już wcześniej - ale próba wytłumaczenia motywacji Snowdena. Widzimy poważnego, głęboko refleksyjnego i pełnego ideałów młodego mężczyznę, przekonanego o słuszności tego, co robi. "Gdy zobaczyłem, że administracja Obamy zdradziła swe obietnice, skłoniło mnie to do działania" - mówi. Zapewnia, że wie, co robi i jak poważne grożą mu za to konsekwencje. Ale wszytko dokładnie przemyślał. Mówi, że nie szuka rozgłosu, ale przyznaje, że przyjemność sprawia mu myśl, iż robi coś dobrego dla innych.
Napięcie rośnie, gdy od swej dziewczyny Snowden dowiaduje się, że agenci służb specjalnych chcą przeszukać ich dom na Hawajach. Są już na jego tropie. W hotelu rozlega się alarm, ale okazuje się, że to tylko próba przeciwpożarowa. Po ujawnieniu swej tożsamości Snowden musi jednak zmienić miejsce pobytu, bo hotel w Hongkongu przestał być bezpieczny. Śledzeni są już Poitras i Greenwald. W jednej z najmocniejszych scen filmu Snowden w milczeniu zmienia kształt bródki i nieporadnie próbuje zmienić fryzurę. W końcu opuści hotel, by z pomocą organizacji praw obywatelskich przedostać się do Rosji.
Widz nie ma wątpliwości, że Poitras jest po stronie Snowdena, którego rząd USA oskarżył o szpiegostwo, za co grozi mu kara śmierci. Zdaniem amerykańskich recenzentów film warto jednak zobaczyć, niezależnie od tego, czy się myśli o Snowdenie jak o bohaterze czy jak o zdrajcy. "Ten pasjonujący film trzeba zobaczyć, by przynajmniej lepiej poznać młodego człowieka, który nieco ponad rok temu stał się jedną z kluczowych i najbardziej zagadkowych postaci na scenie geopolitycznej" - napisał "Washington Post". Według "New York Timesa" dokument zapewne powalczy o Oscara.