Magazyn WP FilmClint Eastwood: ''Mam już dosyć poprawności politycznej''

Clint Eastwood: ''Mam już dosyć poprawności politycznej''

Przed czterema laty w trakcie kampanii prezydenckiej Clint Eastwood nie krył swoich sympatii politycznych i jawnie wspierał kandydaturę Mitta Romneya. Do historii przeszła jego „rozmowa” z Obamą na konwencji Partii Republikanów, obejrzana przez 30 milionów ludzi, podczas której filmowiec w rzeczywistości przemawiał do pustego krzesła. W tegorocznej kampanii Eastwood nie wziął czynnego udziału, chociaż z jego wypowiedzi jasno wynika, czyje poglądy są bliższe jego sercu i dlaczego uważa, że w Ameryce dominuje „pokolenie mięczaków"

Clint Eastwood: ''Mam już dosyć poprawności politycznej''
Źródło zdjęć: © Getty Images

04.08.2016 | aktual.: 19.09.2017 12:17

Magazyn "Esquire" przeprowadził wywiad z Clintem Eastwoodem i jego synem Scottem, i chociaż większość pytań odnosiła się do sfery filmowej, to nie zabrakło również pytań o politykę. Clint, znany z wcześniejszego wsparcia dla kandydata Republikanów, przyznał, że wybór między Hillary Clinton a Donaldem Trumpem nie należy do najłatwiejszych. Mając jednak na uwadze chęć kontynuowania przez Clinton linii politycznej Obamy, Eastwood ostatecznie opowiedziałby się za Trumpem.

Filmowiec zastrzega, że nigdy nie rozmawiał z kandydatem Republikanów i nikogo nie popierał, jednak Trump urzeka go mówieniem tego, co myśli.

- Czasami nie jest to nic dobrego, często się z nim nie zgadzam, ale rozumiem jego sposób myślenia - tłumaczył Eastwood.

Jego zdaniem największą bolączką amerykańskiego społeczeństwa jest poprawność polityczna. W swojej wypowiedzi Eastwood użył sformułowania „pokolenie całujące się po tyłkach” i „pokolenie mięczaków”.

- Mamy do czynienia z ludźmi oskarżającymi się nawzajem o rasizm i inne tego typu rzeczy. Kiedy dorastałem, nie było to nazywane rasizmem. A kiedy robiłem „Gran Torino” (2008), pokazałem scenariusz współpracownikowi, który powiedział: „To bardzo dobry scenariusz, ale niepoprawny politycznie” - wspomina Eastwood. - Wziąłem więc skrypt do domu i przeczytałem jeszcze raz. Nazajutrz poszedłem do tego współpracownika, rzuciłem mu scenariusz na biurko i powiedziałem: „Zaczynamy kręcić natychmiast”.

Zdaniem Eastwooda Trump mówi mnóstwo głupich rzeczy, podobnie jak jego przeciwniczka. Jednak większym problemem jest reakcja ludzi i prasy, którzy krzyczą, że "to i tamto jest rasistowskie, robiąc z igły widły". - Dajcie sobie z tym, k..., spokój – zaapelował dosadnie Clint Eastwood.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (100)