Adrien Brody nadal bez nowej pracy. Aktor przedstawił powód
Adrien Brody nie przyjął żadnej nowej roli po występie w filmie "The Brutalist" z 2024 r. Zdobywca Oscara przyznał, że decyzja ta nie wynika z braku propozycji od reżyserów.
Adrien Brody wystąpił na panelu dyskusyjnym na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Morza Czerwonego (Red Sea Film Festival) w Arabii Saudyjskiej. Aktor opowiadał o pracy aktora, doświadczeniach filmowych, a także o swojej karierze. Ujawnił, że odkąd zagrał w "The Brutalist" w reżyserii Brady'ego Corbeta, nie zaangażował się jeszcze w kolejny projekt filmowy.
- Nie przyjąłem żadnej roli od czasu "The Brutalist". Nie dlatego, że nie miałem interesujących propozycji, ale po prostu nie czułem, że to właściwy moment. Kocham pracować, uwielbiam współpracować z ludźmi i uwielbiam całkowicie zatracać się w pracy. Lubię tworzyć. Lubię rozwiązywać problemy. Taki poziom zaangażowania mnie napędza - powiedział aktor.
Legendy Hollywood
"The Brutalist" opowiada o węgierskim architekcie żydowskiego pochodzenia, László Tóthcie. Po II wojnie światowej emigruje on do USA, gdzie próbuje poukładać sobie życie na nowo. Dzieło zdobyło trzy Oscary, w tym dla Brody'ego za najlepszego aktora pierwszoplanowego. Krótko po rozdaniu nagród filmowych Akademii amerykańskie media donosiły, że aktor prowadził wstępne rozmowy z Damienem Chazelle'em na temat udziału w filmie "Evel Knievel on Tour".
Adrien Brody o wyczerpującej pracy na planie
Brody goszcząc w Arabii Saudyjskiej, wrócił wspomnieniami do pracy na planie "The Brutalist". Podkreślił, jak wyczerpujący był to projekt: - Nakręciliśmy ten film w 23 dni, co było bardzo trudne. Oznaczało to brak odpoczynku, a nawet niewystarczającą przerwę między dniami zdjęciowymi. Kiedy pracujesz w ten sposób sześć dni w tygodniu przez pięć tygodni, jesteś całkowicie wyczerpany - powiedział aktor.
Brody jest dwukrotnym zdobywcą Oscara. Pierwszą statuetkę Akademii otrzymał za rolę w "Pianiście" w reżyserii Romana Polańskiego z 2002 r.