Tak dobrze jeszcze nigdy nie wyglądała. Gwiazdka Netfliksa utarła krytykom nosa
Millie Bobby Brown nie miała najlepszej prasy, gdy idzie o jej styl i wizerunkowe wybory. Teraz, gdy pojawiła się u boku Jimmiego Fallona, by poprowadzić jego wieczorny talk-show, wsadziła wszystkim krytykom symboliczny knebel w usta. Wyglądała wspaniale!
Millie Bobby Brown ma zaledwie 21 lat, a już na jej koncie jest kilka ról w dużych produkcjach i wielkie miliony. Niemal dekadę temu zagrała Jedenastkę w "Stranger Things", co otworzyło jej drzwi do wielkiej kariery, która trwa do dziś. Zagrała m.in. w "Enoli" i "Electric State". Dziś szacuje się, że ma największy majątek ze wszystkich gwiazd megahitu Netfliksa. I chociaż raczej nie przewiduje się, by kiedykolwiek stała się oscarową aktorką, to możliwe, że odnajdzie się w branży jako prowadząca. W programie "The Tonight Show" Fallona jako współprowadząca tryskała humorem i energią, świetnie dając sobie radę. A jak wyglądała? Zabójczo!
Chris Pratt i Millie Bobby Brown w najdroższym filmie Netfliksa w historii
Czyżby Brown (chociaż jej formalne nazwisko brzmi teraz Bongiovi), wreszcie poradziła się stylistów? Nareszcie wyglądała interesująco i na swój wiek. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu wprawiła fanów w osłupienie, gdy w strojnej sukni i wysokim upięciu wyglądała na dojrzałą matronę, a nie młodą dziewczynę. Bardzo źle zniosła wtedy krytyczne uwagi, twierdząc, że ludzie oczekują od niej, by wyglądała na nastolatkę.
U Fallona Millie porzuciła groteskowe uczesanie na rzecz luźno rozpuszczonych długich włosów, od niedawna farbuje je na lekko wiśniowy kolor i daje to świetny efekt. Najbardziej spektakularna tego wieczoru była oczywiście jej kreacja; siateczkowy czarny kombinezon i czarne majtki. Kreacja odważnie podkreśliła całą sylwetkę aktorki, przyciągając spojrzenia, a jednocześnie niewiele odsłaniając. Millie jeszcze nigdy nie wyglądała tak dobrze, świetnie się czuła w takiej seksownej, modnej odsłonie i to było widać. Zobaczcie zdjęcia: