Co się z nim dzieje? Złamał obietnicę. "Liczy się tylko jego kariera"
Jeszcze niedawno Dwayne Johnson zarzekał się, że (z powodu konfliktu charakterów) nie zagra już w żadnej części "Szybkich i wściekłych". Tymczasem w scenie po napisach najnowszej odsłony samochodowego cyklu czeka na widzów duża niespodzianka. Wszystko wskazuje na to, że gwiazdor zmienił jednak zdania.
Pierwsze informacje mówiące, że Dwayne Johnson i Vin Diesel nie darzą się sympatią pojawiły się tuż po premierze "Szybkich i wściekłych 5" (pierwszej części, w której wystąpił Johnson). Aktorzy mieli jednak podpisane umowy na kolejne odsłony przebojowego cyklu i nie dzielili się w mediach negatywnymi opiniami na temat kolegi z planu. Dopiero, gdy Dwayne Johnson po "Szybkich i wściekłych 8" oświadczył, że żegna się z franczyzą, pozwolił sobie dodać kilka słów od siebie. "Nie pracuje się z nim zbyt przyjemnie" – oświadczył.
Główny gwiazdor "Szybkich i wściekłych" od razu zarzucił byłemu zapaśnikowi brak profesjonalizmu i lekceważące traktowanie swoich obowiązków. Zwrócił też uwagę, że plan filmowy to miejsce pracy, a nie pole do popisu dla osób o wybujałym ego. Johnson szybko odpowiedział: "Czasami miałem wrażenie, że 'Szybcy i wściekli' są dla niego całym światem. Śmiałem się z tego. Myślę, że wszyscy się śmiali. Niestety, facetowi brakuje poczucia humoru i dystansu do siebie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Szybcy i wściekli 10" (2023) - zwiastun filmu.
Wydawało się, że riposta Johnsona ostatecznie zamknie temat jego udziału w kolejnej części "Szybkich i wściekłych". Tymczasem Vin Diesel pod koniec 2021 roku zamieścił na Instagramie post, w którym wręcz prosił Johnsona o to, aby ponownie wcielił się w postać agenta Lucasa Hobbsa: "Świat czeka na finał 'F&F 10'. Jak wiesz, moje dzieci nazywają cię wujkiem. Mijają kolejna święta, a ty nie wysyłasz dobrych życzeń… ale nadszedł czas. Dziedzictwo czeka. Powiedziałem ci lata temu, że spełnię obietnicę złożoną Pablo".
Johnson wydawał się być nieprzejednany. Tak odpowiedział: "Przed kilkoma miesiącami rozmawiałem z nim osobiście i powiedziałem, że nie wrócę do 'Szybkich i wściekłych'. Ostatni wpis Vina jest przykładem jego manipulacji. Nie podoba mi się, że wykorzystuje do tego swoje dzieci, a także śmierć Paula Walkera. Nie powinien tego robić".
Sprawa wydawała się być całkowicie zamknięta. Tymczasem niespodziewanie, grany przez Johnsona bohater pojawia się w scenie po napisach "Szybkich i wściekłych 10". Wynika z niej, że Hobbs może być ważną częścią jedenastej odsłony cyklu.
Dziennikarze zastanawiają się, co skłoniło Dwayne'a Johnsona do zmiany decyzji. Być może klęska jego ostatniego projektu "Black Adam". "The Warp" przytoczył opinię jednej z osób, które pracowały przy tym filmie: "Dwayne próbuje sprzedać siebie jako kogoś, kto jest większy niż sam film. Jest on jedną z tych gwiazd w branży, która zawsze uważa się za najważniejszą osobą w każdej sytuacji i w każdym pokoju. Zamiast zrobić film, on skupia się jedynie na swojej karierze. Zrażając ludzi do franczyzy, z której wywodzi się jego postać, Johnson okaleczył oba filmy i zaszkodził tym samym całemu DC".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.