"Coś za mną chodzi": Od zombie-zera do milionera

Obraz
Źródło zdjęć: © East

Przypadek *"Coś za mną chodzi" – produkcji, której seanse w USA są wyprzedane do ostatniego miejsca – udowadnia, że w horrorze małe potrafi być piękne i… diablo zyskowne. Przełomowy film grozy Davida Roberta Mitchella, mimo niewielkiego budżetu, podbija serca miłośników gatunku pomysłem, klimatem, "elegancką formą i niebanalną fabułą".*

I czyni to równie skutecznie – jak finansowi rekordziści z przeszłości – wiedźma z Blair, „Piła”, bądź kultowe i wciąż wiecznie żywe trupy George’a A. Romero.

Kiedy w 1968 roku Romero zaczynał zdjęcia do „Nocy żywych trupów”, miał do wydania 114 000 dolarów, a budżet nie pozwalał mu nawet na opłacenie statystów. Ci, za wkład w powstanie filmu, otrzymali gażę w wysokości jednego dolara i koszulkę z napisem „Byłem zombie w 'Nocy żywych trupów'”. Podobne zabiegi i finansowa ekwilibrystyka pozwoliły domknąć projekt. A koniec końców przyniosły twórcom zysk rzędu… 42 milionów dolarów!

Czarno-biały zombie klasyk otwiera listę horrorów, które bez wsparcia dużych wytwórni i walizek pełnych pieniędzy odniosły imponujący sukces finansowy. A przy tym zyskały coś, na czym twórcom zależało równie mocno (o ile nie mocniej) – sławę, uznanie i status kultowości. Jednym z nich jest „Halloween” – slasher/horror napisany przez Debrę Hill i wyreżyserowany przez Johna Carpentera. Zrealizowany w 1978 roku obraz zapisał się w historii jako jeden z rekordzistów kina niezależnego. Wyprodukowany za 300 000 dolarów zarobił na świecie 70 milionów dolarów – po uwzględnieniu inflacji – odpowiednik dzisiejszych 250 milionów! Przy okazji historii psychopatycznego Michaela Myersa warto przywołać też inną kwotę. Chodzi o słynne 1,98 dolara – wartość, za jaką nabyto zabawkową maskę Kapitana Kirka ze „Star Treka”. To ona po drobnych zmianach zamieniała się w znak rozpoznawczy serii oraz samego mordercy z Haddonfield.

Obraz

Poprzez „Halloween” i późniejszy „Ostatni dom po lewej” docieramy do czasów bardziej współczesnych. A tu czeka nas… las i okryta złą sławą wiedźma. „Blair Witch Project” był zjawiskiem. Kamień milowy horrorystycznego mockumentary w 1999 roku przebojem podbił serca widzów. Nie wspominając o portfelach. Historia studentów, którzy uzbrojeni w kamery udają się w leśne ostępy Burkittesville, przy budżecie 750 000 dolarów (w zależności od źródła), zarobiła ćwierć miliarda „zielonych”.

W 2004 roku ostre wejście w światowy box office zanotowała „Piła”. Produkcja Jamesa Wana, tworzona z myślą o dystrybucji na DVD i kosztująca „jedyne” 1,2 miliona dolarów, w oszałamiającym tempie zarobiła 55 milionów. Przy sequelu do kas producentów spłynęło kolejne 87 milionów, a łączne zyski siedmioczęściowej serii już dawno przekroczyły pół miliarda dolarów. Chlubną tradycję zyskownych franczyz kontynuowało „Paranormal Activity”. Utrwalenie na kamerze aktywności z zaświatów kosztowało filmowców 15 000 dolarów. Stawka, która nawet mistrza Romero mogłaby wprowadzić w zakłopotanie, finalnie przerodziła się w 193 000 000 dolarów i dała początek dochodowemu cyklowi. Sześć lat później kieszenie twórców napełniła „Noc oczyszczenia”. Wyprodukowana za 3 miliony dolarów krwawa dystopia zeszła z ekranów z zyskiem 89 milionów.

Obraz

I tak docieramy do „Coś za mną chodzi” – cichego zwycięzcy amerykańskiego box office. Każda z kopii filmu zarobiła w miniony weekend w USA 40 750 dolarów, dwukrotnie przebijając wynik disnejowskiej superprodukcji „Kopciuszek” (18 219 dolarów na kopię). Jeden z najlepszych i najoryginalniejszych horrorów XXI wieku od piątku 13-stego jest grany także w Polsce. Tu dotarł do TOP 10 najchętniej oglądanych filmów w kraju. Podbijając serca widzów tym, co jako horror robi najlepiej: straszy, przeraża, a przy tym zbiera znakomite recenzje. „To jeden z najlepszych filmów grozy, jakie powstały w ostatnich latach”, „rewelacyjny i oryginalny”. „Bije na głowę większość współczesnych horrorów”. „Takie kino się ceni!” – czytamy w publikacjach w krajowej prasie i internecie.

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Gwiazdor "Tulsa King" zapowiada szokujący finał. "Tylko poczekajcie"
Gwiazdor "Tulsa King" zapowiada szokujący finał. "Tylko poczekajcie"
Emocji jak na lekarstwo. Film o ikonie rocka nie porywa
Emocji jak na lekarstwo. Film o ikonie rocka nie porywa
Program TV. Zobacz hit z lat 90., który w kinach zarobił zawrotną sumę
Program TV. Zobacz hit z lat 90., który w kinach zarobił zawrotną sumę
Jedna scena wywołała furię. Władze PZPR kazały zakończyć produkcję
Jedna scena wywołała furię. Władze PZPR kazały zakończyć produkcję
Prześladowca groził nawet jej córce. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce
Prześladowca groził nawet jej córce. Aktorka wzięła sprawy w swoje ręce
Najbardziej tajemnicza produkcja. Zwiastun widziały miliony widzów
Najbardziej tajemnicza produkcja. Zwiastun widziały miliony widzów
Wojna na obelgi. "Załamany starzec. Przez całe lata poniżał się"
Wojna na obelgi. "Załamany starzec. Przez całe lata poniżał się"
Koszmar z dzieciństwa powraca. Ekranizacja mistrza gatunku
Koszmar z dzieciństwa powraca. Ekranizacja mistrza gatunku
Radziwiłowicz wrócił do "Gliny". "Nie jest możliwe znów być sobą sprzed lat"
Radziwiłowicz wrócił do "Gliny". "Nie jest możliwe znów być sobą sprzed lat"
Dwie spluwy, dwie ikony kina. Dziś w tv hit box office
Dwie spluwy, dwie ikony kina. Dziś w tv hit box office
Budzi kontrowersje. Do obejrzenia w domu na własną odpowiedzialność
Budzi kontrowersje. Do obejrzenia w domu na własną odpowiedzialność
Zapomina imion, nie kończy myśli. Aktor doznał udaru
Zapomina imion, nie kończy myśli. Aktor doznał udaru