CzE, sKąD kLiKaSh? [dvd]

Kiedy pojawiły się pierwsze informacje, że nikomu nieznany dwudziestoparolatek zamierza nakręcić „film o emo”, reakcje były dość jednoznaczne. Niestety, polska kinematografia skierowana do młodzieży od dawna cierpi na tzw. syndrom „małego Jasia” (zbieżność z imieniem reżysera jest zupełnie przypadkowa). Wyobrażenia scenarzystów o życiu młodych Polaków przeważnie „delikatnie” odbiegają od stanu faktycznego. Rezultat za każdym razem okazuje się sztuczny i karykaturalny. Na szczęście twórcy *„Sali samobójców” w tę pułapkę interpretacyjną nie wpadli.*

W jednym z wywiadów młody Komasa przyznał, że przygotowania zajęły mu cztery lata. W tym czasie powstawał scenariusz, uaktualniany o wyniki zakrojonego na wielką skalę researchu. Brano pod uwagę opinie psychologów dziecięcych, przeprowadzano wywiady środowiskowe, filmowano dzieciaki w stołecznych liceach. Efekt finalny zaskakuje realizmem na skalę dotąd w naszym kinie niespotykaną. Sfera lingwistyczna, ubiór czy sposób zachowania młodych bohaterów dają złudzenie obcowania z obrazem może nie werycznym, ale na pewno do tego stopnia uczciwie oddającym realia, że widz, szczególnie ten młody, zaakceptuje go bez chwili wahania.

Niemniej wiarygodnie zbudowano relacje między głównymi postaciami – przeżywającym „okres burzy i naporu” Dominikiem (przejmująca rola Gierszała) i jego wiecznie zapracowanymi rodzicami (świetni Pieczyński i Kulesza). Poprzez pryzmat dobrze sytuowanej rodziny Komasa przekonująco opowiada o kondycji współczesnych nastolatków, które zdesperowane uciekają w świat wirtualny, będącym dla nich czymś więcej niż sztucznym ekwiwalentem „realu”. Film ukazuje również drugą stronę problemu - dramat bezsilnych dorosłych, nieświadomych, że niemożność budowania relacji z dzieckiem nie wynika już jedynie z braku czasu, ale przede wszystkim z dezaktualizacji tradycyjnych form dialogu i używanego kodu. Na oczach widzów rozgrywa się więc tragedia ludzi niepotrafiących pokonać bariery, jaką stawia współczesność i jej główne narzędzie – Internet. Co ważne, Komasa daleki jest od moralizowania i oskarżania cyfrowego medium o burzenie międzyludzkich relacji. Historię należy odczytywać raczej w kategorii ostrzeżenia, gdzie sieć
odgrywa rolę tylko jednego z wielu destrukcyjnych czynników.

Warto wspomnieć o technicznej stronie produkcji, która również wzbudzała w pełni uzasadnione obawy na długo przed wejściem filmu na ekrany. Reżyser zdecydował się na nowatorski zabieg wkomponowania w tradycyjną narrację trójwymiarowych scen animowanych. Efekt końcowy jest zaskakująco udany, choć trzeba zgodzić się z zarzutami, że miejscami bardzo spowalnia akcję i najzwyczajniej w świecie nuży.

Jest jeszcze trochę za wcześnie, aby stwierdzić czy „Sala samobójców” to film pokoleniowy. Pewne za to jest jedno - Komasa udowodnił, że polskie kino gatunkowe może swobodnie opowiadać o tematach uniwersalnych bez konieczności uciekania się do zrozumiałej wyłącznie dla nas, historycznej czy bogoojczyźnianej, sfery odwołań. Śledząc reakcje w Internecie nasuwa się też inny wniosek. Produkcja jest pierwszą od wielu lat, tak pozytywnie przyjętą przez młodych widzów, uważających ją za „swoją”. Ciężko wyobrazić sobie większy sukces.

Wydanie DVD:

TIM stanęło na wysokości zadania, pokazując, że zależy mu na odbiorcy. Wydanie DVD „Sali samobójców” powinno stać się wzorcowym dla innych rodzimych dystrybutorów. Chyba po raz pierwszy w historii dostajemy do rąk dwupłytowe wydanie polskiego filmu. Na drugim dysku znajdziecie oczywiście dodatki, m.in. kulisy tworzenia F/X, wywiady z aktorami i twórcami. Stanowią one interesujące uzupełnienie filmu i pozwalają jeszcze bardziej docenić efekt końcowy. Trochę zaskakuje niebieski kolor amaraya, który do tej pory był zarezerwowany wyłącznie dla filmów Blu-ray. Jednak dzięki temu całość prezentuje się jeszcze bardziej wyjątkowo i profesjonalnie. I jeszcze jedno – nareszcie polski dystrybutor poszedł po rozum do głowy i zdecydował się dołączyć opcjonalne angielskie napisy. Brawo, miejmy nadzieję, że stanie się to regułą.

Wybrane dla Ciebie

Patricia Routledge nie żyje. Aktorka znana z "Co ludzie powiedzą?" miała 96 lat
Patricia Routledge nie żyje. Aktorka znana z "Co ludzie powiedzą?" miała 96 lat
To dlatego wyprowadził się do Minnesoty. Wyjawił powód
To dlatego wyprowadził się do Minnesoty. Wyjawił powód
Nicolas Cage w horrorze o Jezusie. Nowy film może wzbudzić kontrowersje
Nicolas Cage w horrorze o Jezusie. Nowy film może wzbudzić kontrowersje
Numer jeden Netfliksa w Polsce. "Nie mogłam powstrzymać się od łez"
Numer jeden Netfliksa w Polsce. "Nie mogłam powstrzymać się od łez"
Los bywa nieprzewidywalny. Nowe wieści w sprawie "Piratów z Karaibów"
Los bywa nieprzewidywalny. Nowe wieści w sprawie "Piratów z Karaibów"
Odcięli mu prąd i wodę. Wyciąga rękę do byłej żony, podaje kwotę
Odcięli mu prąd i wodę. Wyciąga rękę do byłej żony, podaje kwotę
Niemal 3 dekady razem. Aktorka odchodzi od męża
Niemal 3 dekady razem. Aktorka odchodzi od męża
Elon Musk usuwa Netfliksa, bo nie podoba mu się kreskówka. Jej twórca: "Robi się trochę strasznie"
Elon Musk usuwa Netfliksa, bo nie podoba mu się kreskówka. Jej twórca: "Robi się trochę strasznie"
"Brutalne, ponure i wyczerpujące sceny". Hit z Nicole Kidman zostaje
"Brutalne, ponure i wyczerpujące sceny". Hit z Nicole Kidman zostaje
Doznał poważnego urazu na planie. Pokazał, jak ćwiczy na siłowni
Doznał poważnego urazu na planie. Pokazał, jak ćwiczy na siłowni
Pękł milion. Na taką komedię polscy widzowie czekali latami
Pękł milion. Na taką komedię polscy widzowie czekali latami
"Spektakularny". Zachwycający film obejrzysz w domu
"Spektakularny". Zachwycający film obejrzysz w domu