Czy to Mission Impossible? Eksner pozywa Toma Cruise’a i wytwórnię Paramount Pictures
Wraca sprawa mostu w Pilchowicach, który miał zostać wysadzony na potrzeby filmu "Mission: Impossible 7". Polak Andrew Eksner pozywa amerykańską wytwórnię za niedotrzymane umowy i żąda od Toma Cruise'a kilku milionów złotych za swoją pracę.
14.05.2021 13:05
Tom Cruise raczej już do Polski nie przyjedzie, by na wysadzonym zabytkowym moście Pilchowickim wspinać się po zwisających z przęseł wagonach Orient Expressu.
Ale za to - teoretycznie - mogą pojawić się w Polsce prawnicy hollywoodzkiej wytwórni Paramount Pictures. Tom Cruise został bowiem pozwany przez Andrew Eksnera, Amerykanina polskiego pochodzenia, który spędził kilkadziesiąt lat w Los Angeles jako specjalista od graficznych efektów specjalnych, a później wrócił do Polski. Eksner twierdzi, że Amerykanie nie zapłacili mu za jego pracę przy filmie.
Przypomnijmy, że zabytkowy dolnośląski most miał być wysadzony na potrzeby produkcji filmowej z Tomem Cruisem. Jednak decyzją dolnośląskiej konserwator zabytków został wpisany do rejestru, co zapewniło mu ochronę.
Amerykanie przenieśli się więc do Norwegii i Wielkiej Brytanii, gdzie powstaną sceny pościgu i strzelaniny na dachu pociągu. Także scena wybuchu mostu ma zostać nakręcona w kamieniołomach Darlton w hrabstwie Derbyshire w Anglii. Ekipa filmowa zbudowała tam nowy most, który na potrzeby filmu zostanie wkrótce wysadzony.
Eksner: Amerykanie wybrali szemrane osoby
Wróćmy do Polski, gdzie Andrew Eksner, amerykański filmowiec polskiego pochodzenia, złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew przeciwko Tomowi Cruise’owi, reżyserowi Christopherowi McQuarriemu oraz szefowi Paramount Pictures Jimowi Gianopulosowi i producentowi Jake’owi Myersowi.
W otwartym liście Eskner oskarżył ich, nie pierwszy raz, że "ignorują oni i łamią europejskie prawo oraz używają korupcji i zastraszania".
"Ze mną to się nie uda" – zapewnia.
W złożonym pozwie filmowiec domaga się zapłaty za wykonaną przez siebie pracę wraz z odsetkami.
Eksner opisuje, że został wynajęty przez Paramount Pictures w 2019 r. Ekipa filmowa bezskutecznie szukała wtedy mostu na świecie do wysadzenia w finałowej scenie filmu. Eksner miał im zaproponować most w Pilchowicach.
Jednak - jak pisze Eksner - Amerykanie, nie informując go o tym, zaczęli kilka miesięcy później współpracę z "szemranymi osobami z Polski z koneksjami w polskim rządzie". Eksner został odsunięty, a Amerykanie, jego zdaniem, zamiast transparentności "wybrali korupcję i działania nielegalne".
W tamtym czasie za polską cześć produkcji zaczął odpowiadać Robert Golba z firmy Alex Stern.
Ekener pisze, że amerykańska firma miała zamiar wysadzić most, nie dając lokalnej społeczności żadnych gwarancji finansowych; miała też rzekomo zastraszać przeciwników tego rozwiązania.
Sam Eksner nie dostał wynagrodzenia za swoją początkową pracę dla Paramount.
Eksner twierdzi, że złoży kolejne dwa pozwy (nie precyzuje przeciwko komu). Dodaje, że wkrótce na jaw wyjdą "soczyste informacje" dotyczące tej produkcji.
- Moje nazwisko "zostało obsmarowane", a ja nie dostałem żadnej rekompensaty finansowej - dodaje Eksner.
"Tu nie jest Dziki Zachód"
Skontaktowaliśmy się z mecenasem Piotrem Lewandowskim, który reprezentuje Andrew Eksnera przed sądem.
Lewandowski wyjaśnił nam, skąd wziął się pozew:
- Amerykanie myśleli zapewne, że tu jest Dziki Zachód, nie obowiązuje prawo i wszystkich można kupić za trochę paciorków. Tak nie jest. Jeśli Paramount jest poważną firmą, muszą zapłacić Eksnerowi za jego pracę. Mój klient domaga się kilku milionów złotych. W końcu przygotował wejście tej produkcji do Polski. Naszukał się tego mostu, a jego praca jest dobrze udokumentowana. Ale Amerykanie nie raczyli mu zapłacić, choć chwalą się, jaką wspaniałą są wytwórnią.
Lewandowski mówi, że Eksner wielokrotnie domagał się wcześniej zaległej zapłaty.
- Pisaliśmy wielokrotnie, najpierw do kancelarii Dentons, a później bezpośrednio do prawnika Paramount, że chcemy załatwić sprawę ugodowo. Ale ignorowali nasze listy. Później doszło też do naruszenia dóbr osobistych pana Eksnera - chodzi o groźby, zastraszanie i pomówienia ze strony prawników reprezentujących Paramount.
Dlaczego wśród pozwanych jest aktor Tom Cruise?
Lewandowski: - Bo jest nie tylko aktorem, ale producentem filmu. Liczymy, że do procesu nie dojdzie i Paramount wypłaci wcześniej należne pieniądze. Po co im negatywna prasa na świecie?
Czy Lewandowski może wyjaśnić, co Eksner ma na myśli, pisząc, że wkrótce na światło dzienne wyjdą "soczyste" szczegóły dotyczące tej produkcji?
Lewandowski: - Przyjdzie moment, że pokażemy nasze karty. Ten projekt, według naszej wiedzy, został w grudniu 2019 r. przejęty przez ludzi związanych kiedyś z wojskowymi służbami specjalnymi PRL. Mówię to na podstawie nazwisk z IPN. Więcej nie mogę teraz zdradzić.
Poprosiliśmy o komentarz producenta Roberta Golbę z firmy Alex Stern. To on zabiegał o wysadzenie mostu, jednak - jak zapewniał - z gwarancją odbudowy wiaduktu, linii kolejowej, stacji kolejowej Pilchowice-Zapora oraz postawienia wokół trasy atrakcji dla turystów.
Golba odmówił WP komentarza.