Denise Richards: każda chciałaby się starzeć tak jak ona

Jej nazwisko wróciło niedawno na łamy kolorowej prasy. Niestety w związku ze skandalem, jaki rozpętał się kilka miesięcy temu wokół Charliego Sheena, a nie głośnymi rolami.

Niegdysiejsza gwiazda komedii romantycznych i symbol seksu lat 90. zmaga się z kłopotami finansowymi oraz zawirowaniami w życiu osobistym.

Kilka miesięcy temu gruchnęła wiadomość, że 45-latka pozywa byłego męża, który z kolei zerwał kontakty z ich dziećmi.

Jednak wygląda na to, że Richards powoli wraca do równowagi. Zaczęły spływać do niej kolejne role, a na najnowszych zdjęciach aktorka znów prezentuje się zjawiskowo.

Urodziła się w miejscowości Downers Grove, niedaleko Chicago, jako najstarsza z trójki rodzeństwa. Kiedy miała 15 lat, jej rodzina przeprowadziła się do San Diego.

Mniej więcej w tym samym czasie nastolatka rozpoczęła karierę modelki, co było dość naturalnym krokiem, wziąwszy pod uwagę jej niewątpliwą urodę.

Po ukończeniu szkoły średniej przeniosła się do Los Angeles, szybko dostając niewielkie role.

Początkowo występowała na małym ekranie (m.in. „Dzień za dniem”, „Beverly Hills 90210”, „Kroniki Seinfelda”).

Jej debiutem na dużym ekranie był udział w parodystycznej komedii „W krzywym zwierciadle: strzelając śmiechem” z 1993 roku, natomiast pierwszą dużą rolę dostała w komedii sci-fi „Młody T Rex”, która weszła na ekrany rok później.

Przełomem w karierze okazał się występ u Paula Verhoevena w filmie akcji „Żołnierze kosmosu”.

Udział w tak dużej produkcji skazywał ją na sukces. Richards momentalnie zaczęła być zasypywana kolejnymi propozycjami.Już rok później Denise dołączyła do gwiazdorskiej obsady thrillera „Dzikie żądze”.

Aktorka miała również szczęście zagrać w kolejnej części cyklu o Jamesie Bondzie „Świat to za mało” u boku Pierca Brosnana.

Rola pięknej pani naukowiec przyniosła jej co prawda Złotą Malinę dla najgorszej aktorki drugoplanowej, jednak sam udział w bondowskiej serii stanowi jeden z najważniejszych punktów jej filmowej kariery.

Nowe tysiąclecie otworzyła występem w horrorze „Walentynki” oraz zawodowym spotkaniem z przyszłym mężem, Charliem Sheenem, na planie serialu „Spin City” oraz komedii romantycznej „Dobre rady”.

Inne komedie, w których zagrała Richards to m.in. „To właśnie miłość” (2003), „Zabójcza blondynka” z Kim Basinger (2004) czy telewizyjna produkcja „I tak, i nie” (2004).

Dla wszystkich szybko stało się jasne, że Richards jest stworzona do ról w komediach romantycznych, gdzie niestety występowała głównie w roli ozdobnika.

Jej ślub z aktorem Sheenem okazał się plotkarskim wydarzeniem 2002 roku. Podobnie jak głośny rozwód, który miał miejsce cztery lata później.

Pozew o rozwód aktorka złożyła w 2005 roku, jednak wycofała dokumenty ze względu na narodziny córki Lori. Powodem rozstania, jaki podano w sądzie, były "różnice nie do pogodzenia".

Niedługo po tym pojawiły się doniesienia, iż tak rozwiodła się z Sheenem ze względu na jego niewierność, ciągłe wyskoki i agresywne zachowanie.

W lutym Richards skończyła 45 lat. Aktorka rzadziej niż kiedyś pokazuje się publicznie i jeszcze bardziej strzeże swojej prywatności.

Zupełnie inaczej mają się sprawy z jej aktorską karierą. Po chwilowej stagnacji Richards rzuciła się w wir pracy. Tylko w tym roku wystąpiła w czterech filmach, a w 2017 do kin bądź telewizji trafią kolejne cztery produkcje z jej udziałem.

Strumień gotówki popłynął także od Angeliny Jolie - aktorka wynajęła wartą prawie 7 mln dolarów posiadłość Richards, którą była żona Sheena bez powodzenia próbuje od jakiegoś czasu sprzedać. (sm/gk)