Natalia Siwiec, Afromental, *Agnieszka Szulim i Michał Piróg spędzili dziką noc w mieście Desperadosa, które powstało we wnętrzach Soho Factory, dawnym sercu przemysłowej, warszawskiej Pragi.*
Wraz z gośćmi specjalnymi, uczestnicy najdzikszej imprezy w Polsce, uwolnili grzeszną stronę swojej natury i doświadczyli niezapomnianych emocji, a to wszystko dzięki mrocznemu klimatowi pofabrycznych uliczek. Na każdym rogu kusiły tajemniczą mgłą i piekielnym ogniem, a tańczący na rusztowaniach wolni i niepokorni mieszkańcy Desperados City zapraszali do wspólnego wyzwolonego tańca.
AKPA
Wśród atrakcji Wildest Night Party znalazły się strefy: Color Blast, gdzie można było stoczyć bitwę na kolorowy proszek, Laser Maze, czyli laserowy labirynt rodem z filmów o wyrafinowanych rabusiach dzieł sztuki, Get The Wildest Look, czyli przestrzeń dla totalnej metamorfozy czy Grab Your T-shirt, w której każdy mógł nabrać indywidualnego stylu. Dużym zainteresowaniem cieszyła się gra Beer Pong oraz Pool Party.
AKPA
Goście mieli do dyspozycji dwie strefy muzyczny DJ ZONE oraz Chillout. Gwiazdą czwartej edycji The Wildest Night Party była londyńska grupa MODESTEP.
Imprezowemu szaleństwu, niepokornemu, dzikiemu, mrocznemu stylowi życia oraz glam rockowym stylizacjom i makijażom nawiązującym do wampirycznego clipu Micheala Jacksona "Thriller" poddała się Natalia Siwiec, która wróciła właśnie z roztańczonej Ibizy. "Najważniejsze dla mnie jest to z kim się bawię, a wtedy okoliczności tak naprawdę schodzą na plan dalszy. W dużych imprezach muzycznych najważniejsze są dla mnie atrakcje i niespodzianki wieczoru. Przestrzeń Soho Factory idealnie spełniła swoje zadanie, bo każdy odnalazł tu coś dla siebie muzycznie, ale też w przestrzeni miejskich gier zespołowych. Fantastyczny pomysł! Poza tym właśnie wróciłam z Ibizy, która słynie z nieustającej imprezy i przyznam szczerze, na Wildest Night Pary w Warszawie, mimo jesieni za oknem, zrobiło mi się naprawdę gorąco" - powiedziała celebrytka.
AKPA
* Wojtek Łozowski, który wpadł do Soho Factory ze swoimi przyjaciółmi z zespołu *Afromental nie ukrywał, że niejedną dziką noc ma za sobą. A jak brzmi jego definicja dzikiej nocy? "Uwielbiam spotykać się z ludźmi. Im więcej znajomych tym lepiej. Wtedy mój mózg zaczyna szaleć, a ciało bardzo ekspresyjnie się radować. W Soho są idealne warunki. Duża przestrzeń, muzyka, która uwalnia endorfiny, dużo ludzi, z którymi można całą noc eksplorować atrakcje przygotowane przez Desperadosa. Życie rock'n'rollowca to jedna wielka, dzika noc. Jak najwięcej, jak najczęściej, jak najmocniej!" - powiedział "Łozo".