Dick Miller nie żyje. Miał 90 lat
Aktor zmarł 30 stycznia w swoim domu w Toluca Lake w Kalifornii. W ciągu trwającej ponad 60 lat kariery miał okazję wystąpić w ponad 180 filmach.
Dick Miller szerokiej publiczności dał się poznać z roli Walter Paisleya w "Wiadrze Krwi" z 1959 r. Rozgłos przyniosła mu zaś rola Murraya Futtermana w kultowym filmie z lat 80. "Gremliny rozrabiają". Jak przypomina magazyn "Variety", był szczególnie ceniony przez twórcę "Gremlinów", Joego Dantego. Reżyser znany głównie z horrorów i filmów SF, zatrudniał Millera w prawie każdym realizowanym przez siebie projekcie.
Miller nazywany był "królem epizodów". Do najbardziej pamiętnych ról należą występy w takich filmach, jak "Pirania", "Terminator", "Noc pełzaczy", "Strefa mroku", czy "Na przedmieściach". Miller w swojej karierze współpracował z takimi reżyserami, jak James Cameron, Ernest Dickerson, Martin Scorsese, John Sayles.
Aktor pozostawił żonę Lainie (którą poślubił w 1959 roku), ich córkę Barbarę oraz wnuczkę Autumn. Artystę żegnają w mediach społecznościowych przedstawiciele przemysłu filmowego.
- Dziękujemy za granie nękanej roli everymana tak dobrze i tak długo - napisał na Twitterze Bruce Campbell, znany z serialu "Ash kontra martwe zło".
- Spoczywaj w pokoju, Dicku Millerze. Z pewnością byłeś królem aktorów charakterystycznych. Przyjazna i miła twarz w "Gremlinach", "Piranii", oryginalny "Little Shop of Horrors", "After Hours" i mój prawdziwy ulubieniec, "A Bucket of Blood". Jakikolwiek film z nim był nirwaną dla fanów - pisał w poście reżyser Edgar Wright, twórca m.in. filmu "Baby Driver".