Dorota Segda: Dzięki jej oddaniu mąż wygrał walkę o życie
Miniony rok dla Doroty Segdy był wyjątkowo trudny. Aktorka, która zdobyła sławę rolą w kontrowersyjnej „Faustynie” (więcej tutaj), przeszła przez prawdziwy koszmar. Wszystko przez niezwykle ciężkie choroby, które jedna po drugiej zaatakowały jej ukochanego męża. Jego stan był tak poważny, że Stanisław Radwan wylądował w szpitalu, gdzie otarł się o śmierć…
Miniony rok dla Doroty Segdy był wyjątkowo trudny. Aktorka, która zdobyła sławę rolą w kontrowersyjnej „Faustynie” (więcej tutaj)
, przeszła przez prawdziwy koszmar. Wszystko przez niezwykle ciężkie choroby, które jedna po drugiej zaatakowały jej ukochanego męża. Jego stan był tak poważny, że Stanisław Radwan wylądował w szpitalu, gdzie otarł się o śmierć…
Dorota Segda nazywana jest przez wielu krytyków jedną z najlepszych aktorek krakowskiego Teatru Starego. Mimo że w latach 90. była uważana za nadzieję polskiego kina, od kilku lat sporadycznie pojawia się na ekranie.
Jak donosi Na żywo, ostatnie kilkanaście miesięcy były dla Segdy prawdziwym koszmarem. Jednak poświęcenie opłaciło się – jej ukochany przeżył.
Trafił do szpitala z sepsą
Najpierw 75-letniStanisław Radwan spędził kilka tygodni w szpitalu, ponieważ zdiagnozowano u niego sepsę. Jego stan zdrowia był naprawdę ciężki, a Segda nie opuszczała go nawet na chwilę.
Trudno sobie wyobrazić, przez co przechodziła aktorka, która przez kilka tygodni w ogóle nie odbierała telefonów, poświęcając każdą wolną chwilę walczącemu o życie mężowi.
Na szczęście organizm reżysera był na tyle silny, że poradził sobie z zakażeniem, które często kończy się śmiercią. Niestety, małżeństwo długo nie cieszyło się spokojem.
Diagnoza: nowotwór
Jak donosi tygodnik Na żywo, sepsa nie była jedynym zmartwieniem Stanisława Radwana oraz jego bliskich.
Wkrótce potem lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór. Choć osłabiony dopiero zakończoną walką o życie nie zamierzał się poddać.
Przez cały ten czas wspierała go żona, która w tej sytuacji musiała bez reszty poświęcić życie zawodowe. To dlatego m.in. odwołano spektakle „Droga do Madison” w stołecznym Teatrze 6. piętro.
Chorobę traktuje po męsku
Na szczęście Stanisław Radwan po raz kolejny z walki o życie wyszedł zwycięsko. Znajomy pary na łamach Na żywo twierdzi, że duża w tym zasługa pani Doroty i jej bezgranicznego oddania.
Były dyrektor Teatru Starego im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie swoją chorobę* „traktuje bardzo po męsku”.*
Doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znalazła się jego ukochana żona, zmuszona pogodzić obowiązki zawodowe i prywatne.
Jak podaje tygodnik, stan zdrowia pana Stanisława już się ustabilizował.
Tylko ich to wzmocniło
Kiedy w 2001 roku po latach życia w nieformalnym związku powiedzieli sobie „tak”, w środowisku artystycznym Krakowa zawrzało. Ślub 35-letniej Doroty Segdy i o 27 lat starszego Stanisława Radwana nie został dobrze przyjęty. Nikt nie dawał im szans.
Jednak oni nic sobie z tego nie robili. Wiedzieli, że są dla siebie stworzeni. W końcu tak długo na siebie czekali.
Dziś są szczęśliwym, kochającym się małżeństwem. W licznych wywiadach aktorka była pytana o różnicę wieku dzielącą ją i Radwana.
- Dla takiej kobiety jak ja nie ma lepszego afrodyzjaku niż mózg mężczyzny – kilka lat temu przekonywała Segda w szczerej rozmowie z Galą.
Aktorka dodała, że biorąc pod uwagę wdzięk i kulturę osobistą to „jej mąż jest najlepszy na świecie”. Z całą pewnością ostatnie wydarzenia, przez które oboje musieli przejść, wzmocniły łączące ich uczucie jeszcze bardziej...
(gk/mn)