Dziadek Kraśki rujnował karierę Olbrychskiego
Działalność dziadka w UB kompromituje cenionego dziennikarza.
*Nie wiemy, co skłania tak wybitnego aktora, jak Daniel Olbrychski do medialnych zwierzeń. Sprawa, która ostatnio wypłynęła i dotyczy szanowanego aktora, jest jednak niezwykle ciekawa. * W „Rzeczpospolitej" aktor opowiada o swoich perypetiach związanych z kończeniem studiów.
Okazuje, się że gwiazdor nie ma magisterki i będzie ją robił dopiero teraz, po kilkudziesięciu latach od opuszczenia Akademii Teatralnej.
Daniel Olbrychski bez dyplomu?
W Rzeczpospolitej Daniel Olbrychski opowiada o swoich trudnościach z ówczesnymi władzami, którego konsekwencją jest brak dyplomu.
Jako że zaczął robić karierę bardzo wcześnie, jeszcze na drugim roku, nie mógł kontynuować nauki razem z kolegami.
Daniel Olbrychski bez dyplomu?
"Daniel, mam z tobą problem - powiedział rektor - Do szkoły przychodzą dziennikarze na wywiady, a to nie wpływa dobrze na atmosferę. Czy masz propozycje od dobrych reżyserów? Odpowiedziałem, że od najlepszych" – opowiada Daniel Olbrychski.
Rektor zaś na to: - "Daję ci błogosławieństwo, idź swoją drogą. A za kilka lat zdasz egzamin eksternistyczny.
Niestety, nie mogło się zebrać wystarczająco liczne grono chętnych do zdawania i nie mogłem przystąpić do egzaminu" – kontynuuje wielki aktor.
Daniel Olbrychski bez dyplomu?
Z czasem "brak wykształcenia" zaczął przeszkadzać komunistycznym władzom.
Daniel Olbrychski bez dyplomu?
"Rano broniłem Jasnej Góry jako Kmicic, a wieczorem grałem duńskiego księcia."
"Niestety, życzliwi donieśli do Wincentego Kraśki, sekretarza Wydziału Kultury KC, że nie mam odpowiednich uprawnień i zrobiła się z tego poważna sprawa."
Daniel Olbrychski bez dyplomu?
"Adam Hanuszkiewicz ironizował, że jeśli się moja osoba komuś nie podoba, to on, na afiszu "Hamleta", zamiast mojego nazwiska, może postawić trzy gwiazdki.
Postanowiłem zdać egzamin eksternistyczny".
Daniel Olbrychski bez dyplomu?
Teraz, kiedy Olbrychski ma zostać wykładowcą Warszawskiej PWST, sprawa magisterki powróciła i zmusiła aktora do napisania pracy.
Jej tematem będzie on sam i jego role w wielkich adaptacjach dzieł literackich.
Piotr Kraśko o swoim dziadku
Jakiś czas temu Piotr Kraśko udzielił wywiadu dla „Dziennika” na temat kontrowersyjnej przeszłości swojego dziadka.
Piotr Kraśko o swoim dziadku
DZIENNIK: Internauci pytają, czy wstydzi się pan za dziadka.
KRAŚKO: Za niektóre rzeczy tak i żałuję, że był wplątany w taką historię przez duże H.
Byłoby lepiej, gdyby nie było PZPR i komunizmu, a w Polsce panowała wtedy demokracja. Może są tacy, których dziadek skrzywdził, ale też znam wiele osób, np. sportowców, którzy mówili mi, że dziadek pomagał im np. w załatwieniu paszportu i dzięki temu pojechali na jakieś zawody za granicę.
Oni mówili o nim dobrze, wydawał im się człowiekiem prawym i uczciwym w tym systemie.
Piotr Kraśko o swoim dziadku
KRAŚKO: Trudno się źle mówi o rodzinie. Dziadek zmarł, jak miałem 6 czy 7 lat, nigdy nie odbyłem z nim żadnej poważnej rozmowy. Nie jestem więc w stanie powiedzieć, czy był ciepłym człowiekiem, bo nie pamiętam tego.
Był na pewną częścią złego systemu. Czy żałuję, że taki system był?
Oczywiście, że żałuję – kontynuuje znany dziennikarz.