Zrobił film za własne pieniądze. Dzieło życia gwiazdy "Władcy Pierścieni"

W ostatnich miesiącach pojawiły się w kinach trzy filmy, które opisano zwrotem "dzieło jego życia". Kevin Costner nakręcił "Horizon: An American Saga", Francis Ford Coppola "Magalopolis", zaś Viggo Mortensen "The Dead Don’t Hurt". Ten ostatni tytuł będzie miał premierę w polskich kinach 18 października.

Viggo Mortensen w filmie "The Dead Don’t Hurt"
Viggo Mortensen w filmie "The Dead Don’t Hurt"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Niestety, wszystkie wymienione wyżej "dzieła jego życia" mają też jeszcze jedną cechę wspólną – poniosły w kinach spektakularne porażki, a jej skutki twórcy odczuli we własnych portfelach. Kevin Costner zastawił w banku posiadłość wartą 50 mln dolarów, Francis Ford Coppola winnicę i zadłużył się na 120 mln dolarów. Mortensen nie jest tak bogatym człowiekiem, jak Costner i Coppola, więc na dzieło swojego życia wybrał niskobudżetowy western, który kosztował około 5 mln dolarów. W amerykańskich kinach film zarobił jedynie 750 tys. dolarów.

"Horyzont. Rozdział 1" oraz "Megalopolis" zbierają na świecie bardzo skrajne recenzje. Większość nie jest zbyt przychylna produkcjom, ale nie brakuje też entuzjastycznych wręcz opinii. Western Viggo Mortensen nie polaryzuje tak krytyków. Zdecydowana większość wystawia mu wysokie oceny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

THE DEAD DON'T HURT - oficjalny zwiastun, w kinach od 18 października

Znany z roli we "Władcy Pierścieni" aktor powrócił na ekrany kin w filmie, którego jest reżyserem, scenarzystą, producentem oraz autorem muzyki. "Chciałem być wierny tradycji klasycznego westernu. Przede wszystkim, jeśli chodzi o zdjęcia, historyczną dokładność pod względem kostiumów, scenografii, języka, odzwierciedlenia, jak wyglądało wielokulturowe społeczeństwo tamtych czasów. (…) Lubię gatunek westernu. Daje twórcom wiele możliwości" – powiedział w jednym z wywiadów Mortensen.

Bohaterami "The Dead Don’t Hurt" są Vivienne Le Coudy (Vicky Krieps) - niezależna kobieta, mieszkająca na Dzikim Zachodzie w latach 60. XIX wieku oraz duński imigrant Holger Olsen (Viggo Mortensen), których połączył romans. Wybuch wojny secesyjnej rozdziela jednak parę. Mężczyzna podejmuje decyzję, by walczyć po stronie Unii. Zostawia samotną Vivienne w miejscu kontrolowanym przez skorumpowanego burmistrza oraz jego pozbawionego skrupułów potężnego ranczera.

Światowa premiera westernu odbyła się na festiwalu w Toronto, europejska premiera miała miejsce na Camerimage. Do kinowej dystrybucji w Polsce "The Dead Don’t Hurt" trafi 18 października. "Mam nadzieję, że ludzie pójdą zobaczyć ten film do kina i będą się nim cieszyć, dzięki czemu powstaną kolejne westerny" – dodał twórca.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o porażającym Colinie Farrellu w "Pingwinie", opowiadamy o prawdziwej żyle złota w kinie, ale uwaga; tylko dla widzów o mocnych nerwach! Przyznajemy się także do naszych "guilty pleasures", wiecie co to? Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)