Eddie Murphy zażartował z Willa Smitha. Przeklinał na wizji
Eddie Murphy mocno rozbawił publiczność swoim przemówieniem podczas ostatniego rozdania Złotych Globów. Aktor przywołał skandal z Willem Smithem z zeszłorocznych Oscarów.
Eddie Murphy został uhonorowany nagrodą Cecila B. DeMille'a za "wybitny wkład w rozwój kultury i rozrywki" podczas 80. gali Złotych Globów. Jednak media nie tyle rozpisują się o tym fakcie, co przemówieniu, które wygłosił gwiazdor. Murphy zaczął w stonowany sposób od opowiedzenia o swojej czterdziestoletniej karierze. Najciekawsze pozostawił na koniec, gdy rzucił radami dla młodych aktorów, którzy chcą osiągnąć sukces.
- Chcę ci powiedzieć, że istnieje ostateczny plan, według którego możesz osiągnąć sukces, dobrobyt, długowieczność i spokój ducha. Istnieje plan i postępowałem zgodnie z nim przez całą moją karierę. To jest bardzo proste, bo mowa o trzech rzeczach. Wystarczy zrobić to: płacić podatki, pilnować swoich spraw… i trzymać nazwisko żony Willa Smitha z dala od swoich pi…zonych ust! - rzucił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Murphy podniósł głos, udzielając ostatniej rady, naśladując napad złości Smitha na scenie, który przyćmił zeszłoroczne rozdanie Oscarów. Podczas tego wydarzenia gwiazda "Facetów w czerni" wtargnęła na scenę i spoliczkowała Chrisa Rocka za żart o łysieniu Jady Pinkett Smith.
Gwiazdy zgromadzone na Złotych Globach zaśmiewały się do rozpuku po żarcie Murphy’ego. Filmowy "Gliniarz z Beverly Hills" otrzymał owację na stojąco, gdy schodził ze sceny.
W mediach społecznościowych internauci zareagowali z podobnym entuzjazmem. "Eddie Murphy byłby jedyną osobą, która opowiedziałaby zabawny dowcip z Willem Smithem", "Eddie ukradł show. Legenda na zawsze" - napisali.
Co ciekawe, nie tylko Murphy odniósł się do ataku Smitha. W pewnym momencie podczas transmisji gospodarz Jerrod Carmichael zażartował: - Kiedy trwała reklama, wręczyliśmy Willowi Smithowi nagrodę Rocka Hudsona za najlepszy portret męskości w telewizji, więc proszę, bijcie brawo dla niego. Proszę! Proszę! - zażartował.