Ethan Hawke o "Klerze" i polskim kinie. "Zakochałem się w języku polskim"
Amerykański aktor w filmie "Pierwszy reformowany" wcielił się w pastora, który "im bardziej staje się świadomy, tym trudniej mu w kościelnych butach pozostać". Swoją rolą chciał zerwać ze stereotypem filmowego księdza-idioty.
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Hawke powiedział, że nie widział "Kleru", ale chętnie zobaczyłby ten film o, jak powiedział mu polski dziennikarz, "wrzuconych w rolę księży mężczyznach, który do tej roli nie są w stanie dorosnąć".
- Mój cel był podobny: zagrać człowieka, który jest duchownym, ale nie chce być przez tę rolę definiowany. Miota się, ma wątpliwości (…). Zwykle księża w filmach to idioci, wcielenie zła albo materiał na slapstickowe żarty – stwierdził aktor.
W filmie "Pierwszy reformowany" Hawke zagrał Ernsta Tollera, pastora sprawującego posługę w niewielkim kościele. Wielebny przybity jest tragiczną śmiercią syna. Dodatkowym źródłem zmartwień są dla niego problemy parafian, zwłaszcza Mary (Amanda Seyfried)
, która nie może porozumieć się z mężem - politycznym radykałem.
Okazuje się, że do nakręcenia tego filmu Ethana Hawke'a i reżysera Paula Schradera natchnął Paweł Pawlikowski.
- Kiedy poznałem Paula, wręczał akurat nagrodę stowarzyszenia nowojorskich krytyków Pawłowi Pawlikowskiego za "Idę". (…) Rozmawialiśmy o tym, jak trudno dziś o kino, które wizualne piękno łączy z głębokim, duchowym doświadczeniem. I właśnie wtedy – dzięki Pawlikowskiemu – po raz pierwszy pomyśleliśmy o "Pierwszym reformowanym" – zdradził Hawke, który nie kryje zachwytu nad twórczością polskiego reżysera. I to właśnie Pawlikowski sprawił, że Amerykanin zakochał się w polskim języku.
- Zakochałem się w nim, kiedy kręciliśmy "Kobietę z piątej dzielnicy". Mieliśmy scenę z Joanną Kulig, która czyta mi po polsku. Do dziś myślę o tym z sentymentem. Podobnie jak o Joannie. To wybitna aktorka, a w "Zimnej wojnie" jest po prostu fenomenalna – skwitował Ethan Hawke.